Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Kontrowersyjny występ Kazimiery Szczuki

08.03.2006

Od jakiegoś czasu w mediach trwa dyskusja wywołana występem Kazimiery Szczuki w programie Kuby Wojewódzkiego. Zdaniem niektórych podczas programu Kazimiera Szczuka naśmiewała się z niepełnosprawności.

Czekamy na Wasze komentarze i opinie w tej sprawie: czy Kazimiera Szczuka wyrządziła krzywdę Magdalenie Buczek, czy też były to po prostu żarty wynikające z konwencji programu talk-show?

Posłuchajcie fragmentów audycji i prześlijcie do nas swoje uwagi: redakcja@niepelnosprawni.pl

Oto fragmenty listów, które otrzymaliśmy:

(...)
Moim zdaniem, a wiem, że moje stanowisko nie jest odosobnione, pani Szczuka w najmniejszym stopniu nie obrażała, a nawet nie miała takiego zamiaru, pani Magdy Buczek jako osoby niepełnosprawnej. Z tego co możemy dowiedzieć się prowadzącej audycje w Radiu Maryja, jest ona niepełnosprawna tylko fizycznie. W wypowiedzi pani Kazimiery (słuchałem kilka razy, aby na własne uszy przekonać się jak było naprawdę), zawarta była jedynie ironiczna krytyka postępowania pani Buczek, która nie miała nic wspólnego z jej fizyczną niepełnosprawnością. Nie było w wypowiedzi pani Szczuki nawet odrobiny wulgarności, moim zdaniem dość dobrze wpisała się w konwencję programu, do którego została zaproszona. Dla mnie to jasne.

Jednak najgorsza jest w całej sprawie krytyka stacji Polsat wysunięta przez KRRiT, a jeszcze większe zdziwienie budzi nałożenie na tę stację kary w niebagatelnej wysokości 500 tys. PLN. Rozumiejąc i doceniając ogromną pracę, jaką wykonują różnorakie organizacje chroniące praw osób niepełnosprawnych, jak i poszczególnych osób, które dbają o sprawiedliwe traktowanie niepełnosprawnych, wyrażam opinię, iż decyzja krajowej rady czyni wiele szkód dla osób dotkniętych jakąkolwiek fizyczną niepełnosprawnością. Jeśli prawidłowo rozumiem intencje takich instytucji jak chociażby portal niepelnosprawni.pl, głownych celem ich działań jest sprawienie, by niepełnosprawni byli traktowani przez wszystkich jako ludzie pełnowartościowi, którzy
mają swoje poglądy i opinie. KRRiT zupełnie odwraca wszystkie pozytywne procesy prowadzące do docenienia osób z niepełnosprawnościami fizycznymi jako pełnoprawnych obywateli.

Niemożność krytyki poglądów takich osób to po prostu czynienie z nich ludzi naznaczonych niepełnosprawnością w każdej dziedzinie życia. A przecież tak nie jest, są to często ludzie z których wiedzy, umiejętności i mądrości społeczeństwo może korzystać, ale których można też krytykować, gdy uważamy że ich postępowanie jest w jakiś sposób niewłaściwe. Szczególnie, gdy są to osoby publiczne, do których niewątpliwie zalicza się pani Buczek, której audycje słuchane są na całym świecie. Zbieżna z moją jest opinia wydana ostatnio przez Radę Etyki Mediów, która stwierdza, że decyzja o nałożeniu kary pieniężnej na Polsat była niewłaściwa.

Mam nadzieję, że sprawa znajdzie pozytywny finał, i że będziemy traktować osoby niepełnosprawne tak jak na to zasługują. Stwierdzam to jako osoba pełnosprawna, której bliskie są ideały równości społecznej.
Z poważaniem,
Dawid B.”

***

Po obejrzeniu programu „Puls dnia” w Telewizji Puls wieczorem 2006-03-09 z udziałem pani Kazimiery Szczuki w sprawie jej ironicznej wypowiedzi, która naruszyła dobra osobiste panny Magdaleny Buczek, odzyskałem, z przyjemnością, wiarę w inteligencję Pani Kazimiery i w jej serdeczność, którą potrafi okazywać wobec innych kobiet. Pani Kazimiera uznała krzywdę jaką wyrządziła Pannie Magdzie, wskazując, iż nie zrobiła tego z premedytacją, w co i ja wierzę. Wierzę też w siłę Bożego Miłosierdzia i niezachwiane dobro Panny Magdy, która przyjmując całą sytuację z miłością wymodliła jej szczęśliwe zakończenie. Cała sprawa zapewne będzie miała dalsze konsekwencje, jednak za szczęśliwie zakończoną uważam kwestię najważniejszą – kwestię relacji pomiędzy obiema Paniami. (...)
Marek Plura

***

Nie darzę p. Szczuki sympatią, ale nie rozumiem, w jakim celu ta cała nagonka. W którym miejscu śmiała się z niepełnosprawności, choroby i nieszczęścia? Jej wypowiedź wynikała z konwencji programu talk-show. Parodiowała sposób mówienia i zapewne sądziła, że to zakonnica. Sądzę, że częściej słucham RM od p. KS, a  o tej dziewczynce dowiedziałam się teraz, w związku z tą aferą jaką rozpętano (więc skąd KS miała wiedzieć?). Parodiuje się wielu, począwszy od prezydenta, panią Kazimierę również. Ciekawe jak się czuje, kiedy słyszy złośliwe teksty i seplenienie z naciskiem na "r"? Nie robi wokół tego afery przyjmuje, to jako żart. A gdyby pani Szczuka była kaleką (przepraszam za przykład), to znaczy, że nie wolno byłoby się z niej naśmiewać? Domagamy się, żeby niepełnosprawnych traktowano na równi z innymi, więc bądźmy konsekwentni.

Magda jest normalnym człowiekiem, takim samym jak każdy z nas, dlaczego uwidacznia się jej kalectwo i robi otoczkę, że jej nie wolno ruszać? A może problem jest głębszy? Może szukano "haka" na p. Szczukę? Kuba gości wielu i nie takie teksty tam padały (w kabaretach również) i nie dopatrzyłam się aż takiej afery...
Asik49

***

(...)
Nie chcę być złośliwa, ale zarówno poziom jak i sposób mowy p. Szczuki jest aż nadto charakterystyczny. Jako osoba "publiczna" powinna zadbać o kulturę i jakość wypowiedzi równie dobrze jak o ćwiczenia z logopedą. W tym przypadku ani jedno ani drugie. Widzi źdźbło z dala a belki we własnym oku już nie. A może jest to jej sposób leczenia własnych kompleksów (tzw. temat zastępczy na odciągnięcie uwagi od własnych niedoskonałości). Niestety osiągnęła odwrotny skutek. Zupełnie mnie nie interesuje zdanie i opinia kogoś o tak prymitywnym poziomie.
Można przełączyć program na inny, co zresztą dotychczas czyniłam, by nie słuchać mało konkretnych, nieinteresujących i czasami niezbyt wysokich lotów jej wywodów, swój czas poświęcić mądrzejszym ludziom i sprawom, jakich jest dużo dookoła. Nie mogę jednak zgodzić się z fałszywą tolerancją i prawem do totalnej wolności wszystkich do wszystkiego (również prawem do chamstwa) zwłaszcza w wykonaniu krytyka literackiego. Zatem oglądam jej żenujące wywody i coraz baczniej przyglądam się jaki poziom przedstawiają ci, którzy uważają ją za osobę interesującą i godną, by uczestniczyć w ich programach i do tego jeszcze odbierania za to apanaży.
Jestem z pokolenia, które sztukę i literaturę traktuje w szczególny sposób, nie godzę się na tytułowanie krytykiem literackim prostaków. Polonistyka to kierunek humanistyczny bez wątpienia - jak zatem osoba z taką kulturą i etyką dostała dyplom? Ktoś "na poziomie" widać uznał, że już osiągnęła ona poziom odpowiedni. Gratulacje!
Mamy coraz większy poziom wszędzie a w szkolnictwie zwłaszcza.
Hanna P.

***

Ja, osoba 46-letnia, od urodzenia niepełnosprawna, oburzona obrzydliwą i bardzo przesadzoną medialną nagonką na Panią Kazimierę Szczukę, po jej udziale w programie Kuby Wojewódzkiego, w którym, zdaniem niektórych, miała obrażać uczucia religijne i naśmiewać się z osoby niepełnosprawnej, postanowiłam zabrać głos w tej sprawie.
Uważam, że: Kazimiera Szczuka nie obrażała niczyich uczuć religijnych, a żartowała najwyżej z pewnego szczególnego sposobu manifestowania tych uczuć, charakterystycznego jedynie dla niektórych osób wierzących w naszym kraju. Mnie ten sposób okazywania emocji religijnych również śmieszy i, jeśli można jeszcze u nas mówić, o jakiejkolwiek wolności i poglądów, to -podobnie jak Pani Szczuka - mam do tego prawo.
Ani jedno słowo Pani Szczuki nie odnosiło się do niczyjej niepełnosprawności, co zresztą można prześledzić na piśmie, dzięki temu, że cały zapis inkryminowanej rozmowy opublikowała “Gazeta Wyborcza”.
Ewa K. z Warszawy

***

To skandal, że osoba z takim wykształceniem pozwala sobie na parodiowanie osoby
niepełnosprawnej, a przede wszystkim jej własnego sposobu modlitwy, która jest ogólnie znana i... poniekąd lubiana przez wielu. Ja sam jestem osobą niepełnosprawną i wiem, ile mnie wyrzeczeń kosztuje rehabilitacja. (...) Poza tym, ja sam, gdyby ktoś się wyśmiewał z osób niepełnosprawnych, po prostu unikałbym towarzystwa takiej osoby. I jeszcze jedno, uważam, że w niepełnosprawnych tkwi jeszcze coś. Oni są w stanie własną siłą ducha pokonać cielesne ułomności. Podobnie jest z Magdą Buczek. Chciałbym śmiało wyrazić solidarność z Nią i całą resztą niepełnosprawnych. Z resztą, nie będę ukrywał, że religia mi pomaga, także w uwierzeniu, że jest tak, jak być musiało. Czyżby więc był to atak na Chrześcijan? I to akurat w ten czas Wielkiego Postu. Nie śmiejmy się też z niepełnosprawnych z innego powodu. Dzisiaj jest tak dużo wypadków, że ten, który dzisiaj jest silnym facetem, za chwilę może ulec wypadkowi, który dożywotnio przykuje
go do wózka inwalidzkiego. Pomagajmy im tak, jak chcielibyśmy tego, kiedy, znajdziemy się na ich miejscu, czego nikomu nie życzę.
Michał M.

***

Krzysztof Mikucki
Warszawa

Wielmożna Pani Profesor Elżbieta Sarnowska - Temeriusz
Dyrektor Instytutu Badań Literackich

Wielce Szanowna Pani!

Chciałbym powiadomić Panią o skandalicznym i haniebnym (według mojej oceny) zachowaniu, jakiego dopuściła się publicznie pracownica Instytutu Badań Literackich  – pani magister Kazimiera Szczuka.
Rzecz miała miejsce w programie typu „talk–show" niejakiego Kuby Wojewódzkiego – emitowanym na antenie POLSATU w dniu 26.02.2006, a powtórzonym następnie nocą z 28 lutego na 1 marca.

Ofiarą pani Szczuki występującej jako „gwiazda wieczoru" padła chora (być może nawet umierająca) dziewczynka. Magda Buczek – założycielka Dziecięcych Kółek Różańcowych (liczą one podobno około 80.000 dzieci w całej Polsce) – była wyśmiewana, parodiowana i 
przedrzeźniana przez panią Szczukę – co można sprawdzić pod adresem:  
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka1.mp3
(albo – w wersji mocno skróconej: pod adresem:  www.2mm.pl/mp3/

...gdyż „występ" powyższy został już utrwalony w Internecie. W każdym razie pani Szczuka bawiła się doskonale kosztem młodego, ciężko chorego człowieka, przedrzeźniając używane przez Magdę sformułowania i charakterystyczny sposób mówienia (Magda ma
zdeformowaną szczękę). A przy okazji - wzbudzając przy tym głośny rechot na widowni.
   
Kilka słów o Madzi – cytuję za odpowiednią stroną internetową: Zaraz po jej urodzeniu, 6.marca 1988  w Łaziskach Górnych, lekarze nie dawali Madzi szans na przeżycie choćby kilku dni. Po prostu nie chcieli jej dać Rodzicom dziecka, któremu brakowało kości
w potylicy i od kolan do końca nóg. Rodzice zabrali Madzię na własną odpowiedzialność szóstego dnia. Już w miesiąc po urodzeniu nastąpiło pierwsze złamanie kości. Jak się później okazało mały organizm Madzi nie przyjmował  pewnych związków mineralnych, np. wapnia. Nieuleczalna choroba. Z medycznego punktu widzenia Madzia nie miała szans na przeżycie do końca wieku niemowlęcego. Każdy dzień – opowiada Mama Madzi – jest bitwą o przeżycie, a każdy ruch, każde podniesienie, może spowodować następne złamanie. Stale łamią się ramiona, a gips jest o wiele za ciężki dla jej delikatnego i kruchego ciała. Na ramiona zrobiono Madzi specjalną formę w kształcie krzyża. Także uda i niektóre kręgi się łamią. Do przewożenia Madzi używana jest specjalna deska...
Do listu dołączam zdjęcie chorej Madzi.
http://www.naszdziennik.pl/photo.php?pict=0bdz171.jpg&dat=20060203&id=dz17.txt

Co zirytowało tak bardzo panią Szczukę w Madzi Buczek – (którą raczyła nazwać „starą dziewczynką")? Może to, że Madzia wierzy w Boga i odnajduje w nim sens dla swego życia? A może to, że ma ciało zniekształcone przez chorobę - a zatem nie odpowiada kryteriom
estetycznym stawianym przez panią magister Szczukę? W tym samym bowiem programie pani Szczuka wychwalała piosenkarkę Dodę –„Elektrodę" (której – jak mówiła „nie wyrzuciłaby z łóżka") oraz urodę posłanki Renaty Beger (mówiła o niej, że „jest jak
zwierzę" - „jak kobyła" - „wspaniale kobylasta" i „ma biologiczną siłę"). „Nie mam żadnych zastrzeżeń, żeby piękne dziewczyny się rozbierały" – zauważyła pani Szczuka...
 
Rozumiem, że nie dotyczy to rzecz jasna ludzi chorych i niepełnosprawnych. Być może panią Szczukę irytuje fakt, ze modlitwy Madzi transmituje TELEWIZJA TRWAM i RADIO MARYJA? Gdyby tak było – to uznałbym za szczególną niegodziwość przelewanie sympatii lub antypatii  politycznych na chore dziecko. Jeżeli do takich „szczytów humanistyki" dochodzi się, praktykując „badania literackie" – to jak to można skomentować?

Jestem już starym człowiekiem, przez kilkadziesiąt lat życia nauczałem języka polskiego w liceach. Jako człowiek poruszający się na wózku inwalidzkim, a na dodatek wierzący w Boga – być może też byłbym obiektem pogardy ze strony młodej, pięknej i modnej pani
Kazimiery Szczuki. Nie dbam o to. Chodzi mi o coś innego. Wiele już widziałem i przez pewien czas miałem wrażenie, ze nic już mnie w życiu nie zdziwi. Niestety, myliłem się.

Z poważaniem:
Krzysztof Mikucki - Warszawa.01.03.2006

PS. W tym samym programie (wcześniej) – pani Szczuka opowiadała o tym, co ją seksualnie pobudza, bądź pobudzało w młodości. Min. - zaczęła opowiadać o (filmowej małpie) King Kongu. Panu Wojewódzkiemu King Kong od razu skojarzył się z ojcem Rydzykiem:
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka3.mp3
warto się zapoznać również i z tym linkiem:
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka2.mp3
- bo tutaj pani Szczuka postanawia reedukować tzw. „moherowe
berety".
 
Do wiadomości:
Fundacja Polsatu
Telewizja Polsat
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Redakcja Naszego Dziennika
itp. itp.

***

Polsat ukarany za wyemitowanie programu z udziałem Szczuki

16 marca 2006 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła karę finansową na telewizję Polsat. Kara została nałożona w związku z wyemitowaniem przez stację programu z udziałem Kazimiery Szczuki, która w jego trakcie wypowiadała się na temat niepełnosprawnej Magdy Buczek, występującej w Radiu Maryja.

Gazeta.pl: Młot na czarownice, czyli Kazia i cuda

Wolność wypowiedzi, jest jedną z tych swobód, o które przez lata i z namiętnością walczyliśmy. I w końcu wywalczyliśmy. Po co? By ją ograniczać. Czym? Wszystkim: "uczuciami religijnymi", "interesem państwa", "moralnością publiczną" lub "dobrem społecznym". Bo wolność wypowiedzi nie jest już żadnym dobrem wspólnym, lecz jakiemuś innemu dobru ma służyć i przez jakieś inne dobro ma być ograniczana. Jakie? Wiedzą o tym ci, którzy mają władzę, ale czy wiedza ta jest czymś innym niż przekonanie o słuszności owej władzy, tego już nie wie nikt.

Poradnik językowy dla dziennikarzy

Portal internetowy Disability Now we współpracy z brytyjską Krajową Unią Dziennikarzy opublikował poradnik językowy, którego celem jest pokazanie dziennikarzom, jak właściwie pisać i mówić o osobach niepełnosprawnych. Projekt ten jest elementem szeroko zakrojonej kampanii organizowanej przez Disability Now mającej zwrócić uwagę na fakt, że sposób, w jaki społeczeństwo postrzega osoby niepełnosprawne, jest w dużej mierze uzależniony od tego, jak mówią o nich media.

Opracowanie: redakcja

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas