Kontrowersyjny występ Kazimiery Szczuki
Od jakiegoś czasu w mediach trwa dyskusja wywołana występem Kazimiery Szczuki w programie Kuby Wojewódzkiego. Zdaniem niektórych podczas programu Kazimiera Szczuka naśmiewała się z niepełnosprawności.
Czekamy na Wasze komentarze i opinie w tej sprawie: czy Kazimiera Szczuka wyrządziła krzywdę Magdalenie Buczek, czy też były to po prostu żarty wynikające z konwencji programu talk-show?
Posłuchajcie fragmentów audycji i prześlijcie do nas swoje uwagi: redakcja@niepelnosprawni.pl
Oto fragmenty listów, które otrzymaliśmy:
(...)
Moim zdaniem, a wiem, że moje stanowisko nie jest odosobnione, pani
Szczuka w najmniejszym stopniu nie obrażała, a nawet nie miała
takiego zamiaru, pani Magdy Buczek jako osoby niepełnosprawnej. Z
tego co możemy dowiedzieć się prowadzącej audycje w Radiu Maryja,
jest ona niepełnosprawna tylko fizycznie. W wypowiedzi pani
Kazimiery (słuchałem kilka razy, aby na własne uszy przekonać się
jak było naprawdę), zawarta była jedynie ironiczna krytyka
postępowania pani Buczek, która nie miała nic wspólnego z jej
fizyczną niepełnosprawnością. Nie było w wypowiedzi pani Szczuki
nawet odrobiny wulgarności, moim zdaniem dość dobrze wpisała się w
konwencję programu, do którego została zaproszona. Dla mnie to
jasne.
Jednak najgorsza jest w całej sprawie krytyka stacji Polsat
wysunięta przez KRRiT, a jeszcze większe zdziwienie budzi nałożenie
na tę stację kary w niebagatelnej wysokości 500 tys. PLN.
Rozumiejąc i doceniając ogromną pracę, jaką wykonują różnorakie
organizacje chroniące praw osób niepełnosprawnych, jak i
poszczególnych osób, które dbają o sprawiedliwe traktowanie
niepełnosprawnych, wyrażam opinię, iż decyzja krajowej rady czyni
wiele szkód dla osób dotkniętych jakąkolwiek fizyczną
niepełnosprawnością. Jeśli prawidłowo rozumiem intencje takich
instytucji jak chociażby portal niepelnosprawni.pl, głownych
celem ich działań jest sprawienie, by niepełnosprawni byli
traktowani przez wszystkich jako ludzie pełnowartościowi,
którzy
mają swoje poglądy i opinie. KRRiT zupełnie odwraca wszystkie
pozytywne procesy prowadzące do docenienia osób z
niepełnosprawnościami fizycznymi jako pełnoprawnych
obywateli.
Niemożność krytyki poglądów takich osób to po prostu czynienie z nich ludzi naznaczonych niepełnosprawnością w każdej dziedzinie życia. A przecież tak nie jest, są to często ludzie z których wiedzy, umiejętności i mądrości społeczeństwo może korzystać, ale których można też krytykować, gdy uważamy że ich postępowanie jest w jakiś sposób niewłaściwe. Szczególnie, gdy są to osoby publiczne, do których niewątpliwie zalicza się pani Buczek, której audycje słuchane są na całym świecie. Zbieżna z moją jest opinia wydana ostatnio przez Radę Etyki Mediów, która stwierdza, że decyzja o nałożeniu kary pieniężnej na Polsat była niewłaściwa.
Mam nadzieję, że sprawa znajdzie pozytywny finał, i że
będziemy traktować osoby niepełnosprawne tak jak na to zasługują.
Stwierdzam to jako osoba pełnosprawna, której bliskie są ideały
równości społecznej.
Z poważaniem,
Dawid B.”
***
Po obejrzeniu programu „Puls dnia” w Telewizji Puls
wieczorem 2006-03-09 z udziałem pani Kazimiery Szczuki w sprawie
jej ironicznej wypowiedzi, która naruszyła dobra osobiste panny
Magdaleny Buczek, odzyskałem, z przyjemnością, wiarę w inteligencję
Pani Kazimiery i w jej serdeczność, którą potrafi okazywać wobec
innych kobiet. Pani Kazimiera uznała krzywdę jaką wyrządziła Pannie
Magdzie, wskazując, iż nie zrobiła tego z premedytacją, w co i ja
wierzę. Wierzę też w siłę Bożego Miłosierdzia i niezachwiane dobro
Panny Magdy, która przyjmując całą sytuację z miłością wymodliła
jej szczęśliwe zakończenie. Cała sprawa zapewne będzie miała dalsze
konsekwencje, jednak za szczęśliwie zakończoną uważam kwestię
najważniejszą – kwestię relacji pomiędzy obiema Paniami.
(...)
Marek Plura
***
Nie darzę p. Szczuki sympatią, ale nie rozumiem, w jakim celu ta cała nagonka. W którym miejscu śmiała się z niepełnosprawności, choroby i nieszczęścia? Jej wypowiedź wynikała z konwencji programu talk-show. Parodiowała sposób mówienia i zapewne sądziła, że to zakonnica. Sądzę, że częściej słucham RM od p. KS, a o tej dziewczynce dowiedziałam się teraz, w związku z tą aferą jaką rozpętano (więc skąd KS miała wiedzieć?). Parodiuje się wielu, począwszy od prezydenta, panią Kazimierę również. Ciekawe jak się czuje, kiedy słyszy złośliwe teksty i seplenienie z naciskiem na "r"? Nie robi wokół tego afery przyjmuje, to jako żart. A gdyby pani Szczuka była kaleką (przepraszam za przykład), to znaczy, że nie wolno byłoby się z niej naśmiewać? Domagamy się, żeby niepełnosprawnych traktowano na równi z innymi, więc bądźmy konsekwentni.
Magda jest normalnym człowiekiem, takim samym jak każdy z
nas, dlaczego uwidacznia się jej kalectwo i robi otoczkę, że jej
nie wolno ruszać? A może problem jest głębszy? Może szukano "haka"
na p. Szczukę? Kuba gości wielu i nie takie teksty tam padały (w
kabaretach również) i nie dopatrzyłam się aż takiej afery...
Asik49
***
(...)
Nie chcę być złośliwa, ale zarówno poziom jak i sposób mowy p.
Szczuki jest aż nadto charakterystyczny. Jako osoba "publiczna"
powinna zadbać o kulturę i jakość wypowiedzi równie dobrze jak o
ćwiczenia z logopedą. W tym przypadku ani jedno ani drugie. Widzi
źdźbło z dala a belki we własnym oku już nie. A może jest to jej
sposób leczenia własnych kompleksów (tzw. temat zastępczy na
odciągnięcie uwagi od własnych niedoskonałości). Niestety osiągnęła
odwrotny skutek. Zupełnie mnie nie interesuje zdanie i opinia kogoś
o tak prymitywnym poziomie.
Można przełączyć program na inny, co zresztą dotychczas czyniłam,
by nie słuchać mało konkretnych, nieinteresujących i czasami
niezbyt wysokich lotów jej wywodów, swój czas poświęcić mądrzejszym
ludziom i sprawom, jakich jest dużo dookoła. Nie mogę jednak
zgodzić się z fałszywą tolerancją i prawem do totalnej wolności
wszystkich do wszystkiego (również prawem do chamstwa) zwłaszcza w
wykonaniu krytyka literackiego. Zatem oglądam jej żenujące wywody i
coraz baczniej przyglądam się jaki poziom przedstawiają ci, którzy
uważają ją za osobę interesującą i godną, by uczestniczyć w ich
programach i do tego jeszcze odbierania za to apanaży.
Jestem z pokolenia, które sztukę i literaturę traktuje w szczególny
sposób, nie godzę się na tytułowanie krytykiem literackim
prostaków. Polonistyka to kierunek humanistyczny bez wątpienia -
jak zatem osoba z taką kulturą i etyką dostała dyplom? Ktoś "na
poziomie" widać uznał, że już osiągnęła ona poziom odpowiedni.
Gratulacje!
Mamy coraz większy poziom wszędzie a w szkolnictwie
zwłaszcza.
Hanna P.
***
Ja, osoba 46-letnia, od urodzenia niepełnosprawna, oburzona
obrzydliwą i bardzo przesadzoną medialną nagonką na Panią Kazimierę
Szczukę, po jej udziale w programie Kuby Wojewódzkiego, w którym,
zdaniem niektórych, miała obrażać uczucia religijne i naśmiewać się
z osoby niepełnosprawnej, postanowiłam zabrać głos w tej
sprawie.
Uważam, że: Kazimiera Szczuka nie obrażała niczyich uczuć
religijnych, a żartowała najwyżej z pewnego szczególnego sposobu
manifestowania tych uczuć, charakterystycznego jedynie dla
niektórych osób wierzących w naszym kraju. Mnie ten sposób
okazywania emocji religijnych również śmieszy i, jeśli można
jeszcze u nas mówić, o jakiejkolwiek wolności i poglądów, to
-podobnie jak Pani Szczuka - mam do tego prawo.
Ani jedno słowo Pani Szczuki nie odnosiło się do niczyjej
niepełnosprawności, co zresztą można prześledzić na piśmie, dzięki
temu, że cały zapis inkryminowanej rozmowy opublikowała “Gazeta
Wyborcza”.
Ewa K. z Warszawy
***
To skandal, że osoba z takim wykształceniem pozwala sobie na
parodiowanie osoby
niepełnosprawnej, a przede wszystkim jej własnego sposobu
modlitwy, która jest ogólnie znana i... poniekąd lubiana przez
wielu. Ja sam jestem osobą niepełnosprawną i wiem, ile mnie
wyrzeczeń kosztuje rehabilitacja. (...) Poza tym, ja sam, gdyby
ktoś się wyśmiewał z osób niepełnosprawnych, po prostu unikałbym
towarzystwa takiej osoby. I jeszcze jedno, uważam, że w
niepełnosprawnych tkwi jeszcze coś. Oni są w stanie własną siłą
ducha pokonać cielesne ułomności. Podobnie jest z Magdą Buczek.
Chciałbym śmiało wyrazić solidarność z Nią i całą resztą
niepełnosprawnych. Z resztą, nie będę ukrywał, że religia mi
pomaga, także w uwierzeniu, że jest tak, jak być musiało. Czyżby
więc był to atak na Chrześcijan? I to akurat w ten czas Wielkiego
Postu. Nie śmiejmy się też z niepełnosprawnych z innego powodu.
Dzisiaj jest tak dużo wypadków, że ten, który dzisiaj jest silnym
facetem, za chwilę może ulec wypadkowi, który dożywotnio
przykuje
go do wózka inwalidzkiego. Pomagajmy im tak, jak chcielibyśmy
tego, kiedy, znajdziemy się na ich miejscu, czego nikomu nie
życzę.
Michał M.
***
Krzysztof Mikucki
Warszawa
Wielmożna Pani Profesor Elżbieta Sarnowska - Temeriusz
Dyrektor Instytutu Badań Literackich
Wielce Szanowna Pani!
Chciałbym powiadomić Panią o skandalicznym i haniebnym
(według mojej oceny) zachowaniu, jakiego dopuściła się publicznie
pracownica Instytutu Badań Literackich – pani magister
Kazimiera Szczuka.
Rzecz miała miejsce w programie typu „talk–show" niejakiego Kuby
Wojewódzkiego – emitowanym na antenie POLSATU w dniu 26.02.2006, a
powtórzonym następnie nocą z 28 lutego na 1 marca.
Ofiarą pani Szczuki występującej jako „gwiazda wieczoru"
padła chora (być może nawet umierająca) dziewczynka. Magda Buczek –
założycielka Dziecięcych Kółek Różańcowych (liczą one podobno około
80.000 dzieci w całej Polsce) – była wyśmiewana, parodiowana
i
przedrzeźniana przez panią Szczukę – co można sprawdzić pod
adresem:
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka1.mp3
(albo – w wersji mocno skróconej: pod adresem: www.2mm.pl/mp3/
...gdyż „występ" powyższy został już utrwalony w Internecie.
W każdym razie pani Szczuka bawiła się doskonale kosztem młodego,
ciężko chorego człowieka, przedrzeźniając używane przez Magdę
sformułowania i charakterystyczny sposób mówienia (Magda ma
zdeformowaną szczękę). A przy okazji - wzbudzając przy tym głośny
rechot na widowni.
Kilka słów o Madzi – cytuję za odpowiednią stroną internetową:
Zaraz po jej urodzeniu, 6.marca 1988 w Łaziskach Górnych,
lekarze nie dawali Madzi szans na przeżycie choćby kilku dni. Po
prostu nie chcieli jej dać Rodzicom dziecka, któremu brakowało
kości
w potylicy i od kolan do końca nóg. Rodzice zabrali Madzię na
własną odpowiedzialność szóstego dnia. Już w miesiąc po urodzeniu
nastąpiło pierwsze złamanie kości. Jak się później okazało mały
organizm Madzi nie przyjmował pewnych związków mineralnych,
np. wapnia. Nieuleczalna choroba. Z medycznego punktu widzenia
Madzia nie miała szans na przeżycie do końca wieku niemowlęcego.
Każdy dzień – opowiada Mama Madzi – jest bitwą o przeżycie, a każdy
ruch, każde podniesienie, może spowodować następne złamanie. Stale
łamią się ramiona, a gips jest o wiele za ciężki dla jej
delikatnego i kruchego ciała. Na ramiona zrobiono Madzi specjalną
formę w kształcie krzyża. Także uda i niektóre kręgi się łamią. Do
przewożenia Madzi używana jest specjalna deska...
Do listu dołączam zdjęcie chorej Madzi.
http://www.naszdziennik.pl/photo.php?pict=0bdz171.jpg&dat=20060203&id=dz17.txt
Co zirytowało tak bardzo panią Szczukę w Madzi Buczek –
(którą raczyła nazwać „starą dziewczynką")? Może to, że Madzia
wierzy w Boga i odnajduje w nim sens dla swego życia? A może to, że
ma ciało zniekształcone przez chorobę - a zatem nie odpowiada
kryteriom
estetycznym stawianym przez panią magister Szczukę? W tym samym
bowiem programie pani Szczuka wychwalała piosenkarkę Dodę
–„Elektrodę" (której – jak mówiła „nie wyrzuciłaby z łóżka") oraz
urodę posłanki Renaty Beger (mówiła o niej, że „jest jak
zwierzę" - „jak kobyła" - „wspaniale kobylasta" i „ma biologiczną
siłę"). „Nie mam żadnych zastrzeżeń, żeby piękne dziewczyny się
rozbierały" – zauważyła pani Szczuka...
Rozumiem, że nie dotyczy to rzecz jasna ludzi chorych i
niepełnosprawnych. Być może panią Szczukę irytuje fakt, ze modlitwy
Madzi transmituje TELEWIZJA TRWAM i RADIO MARYJA? Gdyby tak było –
to uznałbym za szczególną niegodziwość przelewanie sympatii lub
antypatii politycznych na chore dziecko. Jeżeli do takich
„szczytów humanistyki" dochodzi się, praktykując „badania
literackie" – to jak to można skomentować?
Jestem już starym człowiekiem, przez kilkadziesiąt lat życia
nauczałem języka polskiego w liceach. Jako człowiek poruszający się
na wózku inwalidzkim, a na dodatek wierzący w Boga – być może też
byłbym obiektem pogardy ze strony młodej, pięknej i modnej
pani
Kazimiery Szczuki. Nie dbam o to. Chodzi mi o coś innego. Wiele już
widziałem i przez pewien czas miałem wrażenie, ze nic już mnie w
życiu nie zdziwi. Niestety, myliłem się.
Z poważaniem:
Krzysztof Mikucki - Warszawa.01.03.2006
PS. W tym samym programie (wcześniej) – pani Szczuka
opowiadała o tym, co ją seksualnie pobudza, bądź pobudzało w
młodości. Min. - zaczęła opowiadać o (filmowej małpie) King Kongu.
Panu Wojewódzkiemu King Kong od razu skojarzył się z ojcem
Rydzykiem:
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka3.mp3
warto się zapoznać również i z tym linkiem:
http://bies.pl/tymczasowy/szczuka2.mp3
- bo tutaj pani Szczuka postanawia reedukować tzw.
„moherowe
berety".
Do wiadomości:
Fundacja Polsatu
Telewizja Polsat
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Redakcja Naszego Dziennika
itp. itp.
***
Polsat ukarany za wyemitowanie programu z udziałem Szczuki
Gazeta.pl: Młot na czarownice, czyli Kazia i cuda
Poradnik językowy dla dziennikarzy
Opracowanie: redakcja
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz