MORSCY terapeuci na Śląsku
Grupa lekarzy, rehabilitantów i płetwonurków uruchamia na Śląsku niezwykły ośrodek rehabilitacyjny. Terapeutami będą trzy delfiny butlonosy. Obecnie na świecie działają trzy takie placówki: dwie w USA na Florydzie i jedna na Ukrainie.
Mały Kewin z Sosnowca usiadł na pomoście i wyciągnął dłoń, by
przywitać się z olbrzymim delfinem. Butlonos zabawnie macha
płetwami i podskakuje z radości. Dziecko uśmiecha się niepewnie.
Chłopczyk ma 9 lat i cierpi na autyzm. - Gdy syn miał 2 lata,
rozlał mu się wyrostek robaczkowy. W ciężkim stanie trafił do
szpitala na salę operacyjną. Po wybudzeniu z narkozy dostał ataku
padaczki, potem szybko zaczął cofać się w rozwoju. Myślałam, że
jest to reakcja organizmu na narkozę. Okazało się, że dziecko
cierpi na autyzm - mówi Iwona Kawiorska, matka Kewina.
Kewin bezładnie rozrzucał zabawki, nie potrafił się skupić, kręcił
się w kółko, tracił więź z otoczeniem. Matka pojechała z nim do
Ośrodka Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej
Buchcie.
- Podczas terapii delfin był niezwykle łagodny i cierpliwy. Zawsze
pozwalał się głaskać. Lekarze twierdzą, że delfiny wyczuwają
zamiary i obawy ludzi. To prawda. Zauważyłam, że gdy Kewin bał się,
delfin nie podpływał zbyt blisko. Czekał, aż dziecko przywyknie do
jego obecności. Terapia przyniosła niesamowite efekty. Mały zaczął
chodzić po schodach, poprawiła się jego koncentracja, zaczął
wykonywać polecenia. Po roku pojechałam z nim ponownie do
delfinarium. Syn rozpoznał delfina. Ogromnie się cieszył ze
spotkania, głaskał go, nie chciał wyjść z basenu. Uważam, że gdy
tak stał przytulony do klatki piersiowej butlonosa, byt
najszczęśliwszym dzieckiem na świecie - dodaje Iwona Kawiorska.
Wielkie przygotowania
Pomysł utworzenia na Śląsku ośrodka rehabilitacyjnego z
delfinami powstał 18 miesięcy temu. Organizatorzy podpisali wstępną
umowę na kupno trzech delfinów.
Ustalono już, jakie firmy wybudują obiekt, założą filtrację i
zasolą baseny. Rehabilitanci w ramach praktyk zawodowych szkolili
się w amerykańskim ośrodku delfinoterapii Island Dolphin Care, a
opiekun butlonosów - w Irlandii. Koszt inwestycji oszacowano na
24,5 min zł. Jeśli uda się pozyskać sponsorów, polskie delfinarium
rozpocznie działalność już za 20 miesięcy.
Jeżdżą daleko
Wiele terapii z wykorzystaniem zwierząt daje doskonałe efekty w
leczeniu dzieci, np. hipoterapia i dogoterapia.
- Delfiny to inteligentne zwierzęta i nie zrobią nikomu krzywdy.
Wiele polskich matek, nie zważając na daleką drogę i ogromne
koszty, jeździ z dziećmi autystycznymi na terapię z delfinami do
Kozaczej Buchty na Ukrainę. Czasem jest to jedyna szansa, aby
wyrwać maluchy z głębokiego autyzmu. Cieszę się, że na Śląsku
powstaje delfinarium, bo w naszym regionie nie ma zbyt wielu
profesjonalnych placówek prowadzących kompleksową rehabilitację
dzieci autystycznych - mówi Danuta Kardas, prezes katowickiego
oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
Morscy akrobaci
Delfiny - zwłaszcza butlonosy - są towarzyskie i ciekawskie. Uwielbiają zabawy z dziećmi, chętnie i szybko uczą się różnych sztuczek. Ciągną ludzi na nartach wodnych, łódkach, wożą tratwy z psami, grają w koszykówkę oraz otwierają dziobem siatki z rybami. Bardzo lubią być głaskane i poklepywane, chętnie ocierają się o różne przedmioty w basenie lub o przebywających tam płetwonurków. Popisujące się zwierzęta potrafią urządzać niezwykłe pokazy akrobatyczne. Chwytają przedmioty zawieszone 6 metrów nad wodą, „chodzą" na ogonie i przeskakują przez obręcze.
KIEDY MOŻNA POMÓC
Badania nad wykorzystywaniem delfinów do terapii dzieci cierpiących
na choroby fizyczne i psychiczne rozpoczęli w latach 70.
amerykańscy naukowcy i neuropsychiatrzy z Uniwersytetu w Miami.
Podczas zabaw i ultradźwięki emitowane przez delfiny przenikają
przez ludzkie tkanki. Butlonosy ciekawi u człowieka wszystko, co
odbiega od normy np. protezy czy nowotwory i tam właśnie wysyłają
swoje ultradźwięki regenerujące zniszczone komórki. W czasie zabaw
z delfinami zwiększa się też wydzielanie endorfin, które m.in.
zmniejszają uczucie bólu, głodu i wzmagają wydzielanie hormonów.
Efekt terapii okazał się rewelacyjny. Udało się pomóc kilkunastu
tysiącom dzieci, zwłaszcza cierpiącym na autyzm. Aby terapia
odniosła sukces, mały pacjent musi trafić do ośrodka w wieku 4-6
lat. Obecnie w jednym z delfinariów w USA leczeni są pacjenci
cierpiący na ok. 100 chorób m.in. na depresję, zespół Downa,
zapalenie mózgu, porażenie połowiczne i trójkończynowe, zanik
mięśni, udar, małogłowie, i wodogłowie i zapalenie
oskrzelowo-płucne. Na świecie działają trzy takie ośrodki. Czas
oczekiwania na przyjęcie wynosi ponad rok.
BYŁABY SZANSA...
W Kłajpedzie na Litwie w zwykłym delfinarium do pokazów przez 2
lata i prowadzono pilotażowy program rehabilitacji dwójki dzieci
cierpiących na autyzm. Jednym z nich był Maciek (na zdjęciu
obok).
Szybko stwierdzono, że delfinoterapia przynosi świetne rezultaty
terapeutyczne.
Niestety, nie można jej prowadzić na większą skalę, gdyż nie ma w
tym ośrodku podjazdów dla wózków inwalidzkich, szatni, a baseny nie
są przy brzegach wypłycone.
METAMORFOZA MAĆKA
Maciek ma 10 lat. Do 3. roku życia rozwijał się prawidłowo,
zaczynał mówić zdaniami, recytował wierszyki, chętnie słuchał
bajek. Niespodziewanie nastąpił regres i syn powoli wycofał się z
kontaktów werbalnych i zaczął nietypowo się zachowywać. Został
zdiagnozowany jako dziecko autystyczne. Na szczęście nigdy nie
wycofał się z kontaktów interpersonalnych z najbliższymi. Rodziców
rozpoznaje i inicjuje kontakty. Bywa jednak, że zamyka się, staje
się nerwowy i nie chce wykonywać żadnych poleceń. Nie mówi, ale
wypracowaliśmy język znaków i zachowań, które pozwalają się
porozumiewać. Różne formy terapii najczęściej nie wzbudzały jego
zainteresowania - nie cierpi układania klocków, pisania, malowania
itp. Akceptuje zabawy ruchowe. W poszukiwaniu odpowiadającej mu
formy terapii postanowiliśmy spróbować kontaktu z delfinami.
Okazało się, że najbliżej jest delfinarium w Kłajpedzie na Litwie.
Maciek był tam już 5 razy. Pierwszy raz nie pływał z delfinami,
tylko je obserwował. Był to jego pierwszy tak długi i daleki wyjazd
z domu. Zniósł go bardzo dobrze. Widać było nawet częściowe
zainteresowanie delfinami - dotykał ich i bawił się z nimi. Podczas
kolejnej wizyty nie tylko poznał miejsce sprzed roku, ale z wyraźną
radością na nie zareagował. Zaczął pływać z instruktorem w
otoczeniu delfinów. Pływanie bardzo mu się podobało, ale niektóre
zachowania zwierząt go denerwowały. Nie znosił też ubierania się w
kostium piankowy, który krępował mu ruchy.
Seanse z delfinami wpływały wyciszająco. Był spokojniejszy,
miał lepszy kontakt wzrokowy, szybciej reagował na 1 polecenia. Nie
miał oporów przed kolejnymi zajęciami, czyli je akceptował. Po
terapii z zaciekawieniem oglądał wideo z Kłajpedy i słuchał
delfinów z taśmy. Delfinoterapia może być dobrym uzupełnieniem i
ważnym elementem ogólnej terapii chorych na autyzm, ale musi być
przez pacjenta akceptowana. Cudów jednak w naszym przypadku nie
było. Konkretnym efektem jest to, że Maciek polubił wodę. Od 2 lat
regularnie jeździ na basen i pod opieką trenera uczy się pływać,
tzn. wykonywać w wodzie powtarzalne ruchy. Wychodzi mu to coraz
lepiej. W wodzie zaczyna czuć swoje ciało i świadomie nim
dysponować. U autystów to ogromny sukces.
Jeżeli w Polsce miałoby powstać delfinarium do terapii, to woda
musi być ciepła, by wystarczyła najcieńsza, niekrępująca ruchów
pianka, basen jasno oświetlony, z pomostami dla delfinów, a pokoje
dla pacjentów powinny być o bezpośrednio przy basenie, najlepiej z
przeszklonymi ścianami. Ważne jest, by terapia odbywała się dość
często i regularnie i była dostępna finansowo
Zbigniew Nita
Tekst: Marta Maczek
Górnośląskie Centrum Delfinoterapii
http://delfinoterapia.cuprum.pl
Integracja 6/2005
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz