UW ma lektorat języka migowego
Kiedy mówi, używa rąk, marszczy brwi i wydyma usta. Niesłysząca studentka prowadzi pierwszy w historii uczelni lektorat z języka migowego.
W sali do ćwiczeń tłoczy się ponad 30 osób. Uważnie obserwują drobną blondynkę i co chwila wybuchają śmiechem. "Piękny" - miga Magda Bielak. Mruży oczy, powtarza gest ręką, wydyma usta i robi przesadnie zachwyconą minę. Teraz wszyscy muszą zrobić to samo. - W grupie dla początkujących studenci wciąż się śmieją, czują się niezręcznie. Potem im przechodzi - wyjaśnia Magda, która od czterech lata prowadzi lektorat języka migowego na UW. - Gramatyka polskiego języka migowego opiera się na mimice. Żeby zadać pytanie, migamy zdanie twierdzące z pytającym wyrazem twarzy.
Dlatego wciąż marszczy brwi, wydyma usta, przewraca oczami i szeroko się uśmiecha.
Pochodzi z Chełma. Jej rodzice też są głusi. Za to babcia słyszy i to ona zmusiła Magdę do nauki mowy. - Kiedyś aparaty dla niesłyszących były inne niż teraz - nieporęczne skrzynki z głośnikami i mnóstwem przycisków. To żelastwo wieszało się na szyi - opowiada.
Przez to pudło nie mogła na przerwach biegać, więc zostawiała je w klasie. W normalnej podstawówce sobie nie poradziła. Trafiła do szkół dla niesłyszących: w Lublinie, potem w Warszawie. - Wszyscy migali i tak oduczyłam się mówić - mówi. - To zmieniło się dopiero na studiach. Dostałam się na wymarzoną psychologię. Na pierwszym roku myślałam, że będę mieć taryfę ulgową. A tu jeden egzamin oblany, drugi też. Gdy po kolejnej niezdanej poprawce poszłam do profesora prosić o trójkę, powiedział: "Mogę ją pani postawić, ale co z tego? Pani musi być taka sama jak inni". Zrozumiałam, że nie jestem kaleką.
Teraz Magda uczy się na IV roku i robi specjalizację z rehabilitacji dzieci i młodzieży. Twierdzi, że ma dwie pasje: studia i lektorat języka migowego. Prof. Marek Świdziński, który na polonistyce prowadzi badania nad polskim językiem migowym, zgromadził ludzi do prowadzenia tych zajęć. Okazały się hitem - grupy pękają w szwach, są już cztery poziomy zaawansowania. - Studenci migają coraz lepiej - zapewnia Magda.
Kiedy wychodzimy z budynku wydziału psychologii, studenci migają do niej: "cześć!".
Autor: Joanna Woźniczko
Źrdło: gazeta.pl, 25 października 2005
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz