Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Drobna przysługa, wielki problem

21.09.2005

Czasami zdarza się, że ktoś ze znajomych czy rodziny prosi o drobną przysługę, o poręczenie.  Nasza sytuacja staje się wówczas nie do pozazdroszczenia, bo z jednej strony nie chcemy wyjść na sobków i komplikować towarzyskich relacji, z drugiej zaś wiele razy słyszeliśmy, że poręczenie to straszliwy cyrograf, przez który już niejeden nabawił się nie lada kłopotów. Koniecznie powinniśmy poznać prawa i obowiązki poręczyciela. 

Zgodnie z Kodeksem cywilnym przez umowę poręczenia poręczyciel zobowiązuje się względem wierzyciela wykonać zobowiązanie na wypadek, gdyby dłużnik zobowiązania nie wykonał, przy czym oświadczenie poręczyciela powinno być pod rygorem nieważności złożone na piśmie. Dla skutecznego zawarcia umowy poręczenia konieczne jest precyzyjne określenie długu, którego umowa dotyczy - w szczególności wierzyciela, dłużnika i kwoty zobowiązania głównego oraz należności pobocznych, takich jak np. odsetki. Można poręczyć za dług przyszły, przy czym dla ważności takiego poręczenia konieczne jest ustalenie z góry wysokości odpowiedzialności dłużnika. Bezterminowe poręczenie za dług przyszły może być przed powstaniem długu odwołane w każdym czasie. Jeśli więc zostaliśmy poproszeni o poręczenie pożyczki, która ma być dopiero zaciągnięta, a nie określiliśmy terminu ważności poręczenia, do czasu udzielenia tejże pożyczki w każdej chwili możemy wycofać się ze zobowiązania bez żadnych konsekwencji. Ma to szczególne znaczenie wówczas, gdy pomiędzy czasem, gdy złożyliśmy oświadczenie o poręczeniu a datą udzielenia pożyczki, stan majątkowy pożyczkobiorcy uległ pogorszeniu.

Podkreślić trzeba, że z braku odmiennego zastrzeżenia umownego poręczyciel odpowiada jak współdłużnik solidarny. Oznacza to, że wierzyciel może żądać od nas całości wierzytelności. Powszechnie występuje mylne przekonanie, że jeśli jest np. trzech poręczycieli, każdy z nich odpowiada do 1/3 wysokości wierzytelności. Nic bardziej błędnego - każdy z poręczycieli odpowiada w 100 proc. i tylko od woli wierzyciela zależy, czy zwróci się o zapłatę przeciwko wszystkim poręczycielom, czy też wybierze jednego lub dwóch. W praktyce wierzyciel, dokonując wyboru osób, przeciwko którym wystąpi o zapłatę, kieruje się tylko jednym kryterium - od kogo najszybciej uzyska pieniądze. Nie popełniajmy zatem podstawowego błędu, nie liczmy, że jeśli poza nami są jeszcze inni poręczyciele, nasza odpowiedzialność będzie mniejsza. Oczywiście poręczyciel, który spłacił dług, nabywa roszczenie o zapłatę przeciwko dłużnikowi i pozostałym poręczycielom, przy czym od poręczycieli może żądać odpowiedniej części kwoty. I tak np. jeśli dług wynosił 6000 zł, a poręczyło go trzech poręczycieli, poręczyciel, który spłacił całość zadłużenia, może zwrócić się o zapłatę przeciwko pozostałym poręczycielom po 2000 zł od każdego z nich. Może także zwrócić się o zapłatę całych 6000 zł od dłużnika, przy czym w sumie nie może uzyskać więcej niż wypłacone przez siebie 6000 zł.

O zakresie zobowiązania poręczyciela rozstrzyga każdoczesny zakres zobowiązania dłużnika, jednakże czynność prawna dokonana przez dłużnika z wierzycielem po udzieleniu poręczenia nie może zwiększyć zobowiązania poręczyciela. Tak więc jeśli zostaliśmy poproszeni o poręczenie np. kredytu, nasza odpowiedzialność dotyczyć będzie zarówno kwoty samego kredytu, jak i odsetek od niego i pozostałych należności banku (np. prowizji). Jednak jeśli po udzieleniu poręczenia kredytobiorca podpisał aneks do umowy, na mocy którego kwota udzielonego mu kredytu została zwiększona, nasza odpowiedzialność nie ulegnie zmianie.  Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel powinien zawiadomić o tym niezwłocznie poręczyciela. Jednakże zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego opóźnienie wierzyciela w zawiadomieniu poręczyciela o opóźnieniu się dłużnika głównego ze spełnieniem świadczenia nie wyłącza obowiązku wykonania zobowiązania przez poręczyciela. Jeśliby jednak opóźnienie przez wierzyciela stosownej informacji wyrządziło nam szkodę (np. jeśliby w okresie tego opóźnienia dłużnik uszczuplił swój majątek, nie pozwalając nam skutecznie dochodzić roszczeń), wierzyciel będzie za nią odpowiedzialny. 
Poręczyciel może podnieść przeciwko wierzycielowi wszelkie zarzuty, które przysługują dłużnikowi; w szczególności poręczyciel może potrącić wierzytelność przysługującą dłużnikowi względem wierzyciela. Poręczyciel nie traci powyższych zarzutów, chociażby dłużnik zrzekł się ich albo uznał roszczenie wierzyciela. Poza potrąceniem typowymi zarzutami, jakie może podnosić poręczyciel, jest przedawnienie roszczenia, wcześniejsze spełnienie świadczenia albo nieważność zobowiązania.

Poręczyciel, przeciwko któremu wierzyciel dochodzi roszczenia, powinien zawiadomić niezwłocznie dłużnika, wzywając go do wzięcia udziału w sprawie. Jeżeli dłużnik nie weźmie udziału w sprawie, nie może on podnieść przeciwko poręczycielowi zarzutów, które mu przysługiwały przeciwko wierzycielowi, a których poręczyciel nie podniósł z tego powodu, że o nich nie wiedział. Natomiast jeśli poręczyciel zaniecha wezwania dłużnika do udziału w sprawie, będzie ponosił w stosunku do niego odpowiedzialność za jej nieprawidłowe prowadzenie.  Poręczyciel powinien niezwłocznie zawiadomić dłużnika o dokonanej przez siebie zapłacie długu, za który poręczył. Gdyby tego nie uczynił, a dłużnik zobowiązanie wykonał, nie może żądać od dłużnika zwrotu tego, co sam wierzycielowi zapłacił, chyba że dłużnik działał w złej wierze. Jeżeli natomiast poręczenie udzielone zostało za wiedzą dłużnika, dłużnik powinien niezwłocznie zawiadomić poręczyciela o wykonaniu zobowiązania. Gdyby tego nie uczynił, poręczyciel, który zaspokoił wierzyciela, może żądać od dłużnika zwrotu tego, co wierzycielowi zapłacił, chyba że działał w złej wierze.
Jak z tego widać, na pozór proste reguły dotyczące poręczenia okazują się dość złożone, a konsekwencje ich nieznajomości mogą być bardzo poważne. Nie oznacza to, że w każdym przypadku poręczenie musi oznaczać dla poręczającego kłopoty. Jednakże zanim udzielimy komuś poręczenia, najlepiej zadajmy sobie dwa pytania - czy ufam mu na tyle, aby pożyczyć taką kwotę? Czy posiada on majątek, z którego w razie niepomyślnego rozwoju wypadków będę mógł uzyskać rekompensatę? Jeśli odpowiedź na którekolwiek z nich jest negatywna - nie poręczajmy. Jeśli to naprawdę uczciwa osoba - zrozumie.

Tekst: Anna Panfil. Autorka jest radcą prawnym
Ilustracja: Monika Duliasz

Integracja 5/2005, str. 82-83

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas