Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Tysiąc osób idzie w pielgrzymce niepełnosprawnych

08.08.2005

Ta wyjątkowa pielgrzymka zaczęła się o godz. 7.30 na ul. Deotymy. Od innych różni się tym, że ma serwis naprawiający wózki. To prawdziwy warsztat, który wozi części zamienne, np. łożyska czy dętki.

W dziesięciodniową trasę na Jasną Górę wybrała się m.in. Barbara Myćko z Brzegu na Opolszczyźnie. - Idzie się głównie asfaltowymi drogami, a to dla mnie dobrze - wyjaśnia Basia, która ma dziecięce porażenie i niedowład lewej strony ciała. Tak jak każdy z niepełnosprawnych pątników będzie miała swojego opiekuna. To Karolina Piegowska, jej koleżanka ze wspólnoty Wiara i Światło (szła już w ośmiu pielgrzymkach). - Odrywam się od spraw przyziemnych, ładuję swoje akumulatory, poznaję nowych ludzi - wyjaśnia.

Już po raz piąty idzie z pielgrzymką poruszająca się na wózku Ania z Sosnowca. Sama przyjechała do Warszawy pociągiem. Jej opiekunką będzie Edyta Kuźniewska - nauczycielka biologii z Białołęki. To już tradycja, bo poznały się kilka lat temu.

Wśród pątników jest też grupa więźniów - pieczę nad nią sprawuje Marek Ksieniewicz, były więzień. To jego piąta pielgrzymka. Pierwszy raz poszedł, gdy jeszcze odsiadywał wyrok. - Marek Łagodziński z fundacji Sławek, która pomaga więźniom, zapytał mnie, czy nie chciałbym pójść na pielgrzymkę z niepełnosprawnymi i opiekować się jedną z osób. Zgodziłem się. Zrozumiałem, że pomoc innym może dawać satysfakcję - wspomina.

W jego grupie jest 12 mężczyzn w wieku od 19 do 40 lat. - Każdy z nich dostaje tu szansę nauczenia się pokory i tolerancji - dodaje.

Pierwszy postój, na którym na pątników czekały kanapki, jagodzianki, kawa i herbata, był po 6 km na warszawskich Jelonkach. Następny przystanek planowany był już za miastem.

Autor: Paweł Truszczyński, ddz
Źródło: gazeta.pl, 5 sierpnia 2005 r.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas