Żeglarskie żywioły nie uznają podziałów na sprawnych i niepełnosprawnych
Rozmowa z Krzysztofem Kwapiszewskim, prezesem Klubu Sportowego Niepełnosprawnych START, na temat rejsu morskiego po Bałtyku, w którym uczestniczyły osoby niepełnosprawne. Wyprawa odbyła się w lipcu 2005 r. Organizatorem rejsu było Ognisko TKKF ECHO oraz Klub Sportowy Niepełnosprawnych START.
1. Jaka była trasa rejsu?
Trasa rejsu wiodła z Gdańska, przez Alandy do Kemi - najbardziej na
północ wysuniętego jachtowego portu Bałtyku. Z Kemi - drogą lądową uczestnicy udali się na koło
podbiegunowe oraz do wioski Św. Mikołaja. Później, w Tallinie, nastąpiła częściowa wymiana załogi,
a dalsza trasa prowadziła poprzez Alandy do Sztokholmu, na Gotlandię z zakończeniem rejsu na
Helu.
2. Jakie kwalifikacje musi mieć
żeglarz niepełnosprawny, aby wziąć udział w takim rejsie morskim? Gdzie mogą się szkolić
niepełnosprawni żeglarze?
Rejs morski stawia przed jego uczestnikami znacznie większe wyzwania
oraz wymagania niż tradycyjne pływanie śródlądowe. Wskazane jest, aby przed pierwszym wyjściem w
morze mieć choć trochę pojęcia o żeglarstwie, wziąć udział w kilkudniowym rejsie śródlądowym, a
posiadanie patentu jest mile widziane.
Specjalistyczne szkolenie można odbyć w dowolnej szkółce lub akademii żeglarskiej. Wiatr i woda -
dwa żeglarskie żywioły nie uznają podziałów na sprawnych i niepełnosprawnych a jedynie na
wyszkolonych lub niewyszkolonych. Żeglarstwo to nieustanna nauka i doskonalenie nabytych już
umiejętności a posiadanie niepełnosprawności nie jest dla żywiołów żadną taryfą ulgową.
3. Czy jacht dostosowany był do
potrzeb niepełnosprawnych uczestników rejsu?
Jacht, a zwłaszcza jacht pełnomorski, jest swoistą kwintesencją
przeszkód i barier architektonicznych. Z uwagi na brak miejsca trudno jest o wprowadzenie daleko
idących dostosowań. W trakcie rejsu, w najbardziej newralgicznych punktach jachtu zamontowano
dodatkowe uchwyty i linki poręczowe, które choć w minimalnym stopniu ułatwiały osobom
niepełnosprawnym funkcjonowanie na jachcie.
4. Z ilu osób składała się załoga,
ile było w niej osób niepełnosprawnych?
W każdym z etapów rejsu uczestniczyło 12 osób, w tym 5 osób
niepełnosprawnych z dysfunkcją narządu ruchu lub słuchu.
5. Czy załoga składająca się z
samych osób poruszających się na wózkach dałaby sobie radę podczas takiego rejsu?
Oczywiście nie. Podczas organizowania tego typu rejsów, ze względów
bezpieczeństwa i dobrej praktyki morskiej przyjmuję, że na jednego niepełnosprawnego powinna
przypadać minimum jedna osoba pełnosprawna posiadająca dodatkowo pewne doświadczenie żeglarskie i
morskie.
6. Jakie było źródło finansowania
tej wyprawy?
Zorganizowanie tak długotrwałego i ambitnego rejsu wymaga znacznych
nakładów finansowych. Na nasz budżet złożyły się wpłaty (dość znaczne) samych uczestników oraz
dofinansowanie przyznane przez Miejski Ośrodek Zatrudnienia i Rehabilitacji Osób
Niepełnosprawnych.
7. Czy będzie organizowanych więcej
rejsów tego rodzaju?
Ze strony niepełnosprawnych zainteresowanie rejsem przeszło nasze
najśmielsze oczekiwania. Wskazuje to na celowość organizowania w przyszłości tego typu
przedsięwzięć. Wszystko będzie więc zależało od dostępu do odpowiednio dużego jachtu oraz
pozyskania grona sponsorów. O uczestników i kadrę już dziś jesteśmy spokojni.
Więcej informacji na temat przebiegu rejsu i przygód uczestników
można będzie przeczytać w kolejnym 5 (wrzesień-październik 2005) numerze magazynu
"Integracja" oraz w miesięczniku sportów wodnych "ŻAGLE".
Opracowanie: redakcja
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz