Nie widzę, nie słyszę – oglądam
Niewidomy widz może obejrzeć film w kinie, a głuchy przedstawienie w teatrze, nie tracąc prawie nic z tego, co dzieje się na ekranie lub scenie. Wystarczy, że film, przedstawienie, wystawa, koncert czy program telewizyjny zostaną zaopatrzone w odpowiednie rozwiązania.
Tłumaczenie na polski język migowy (PJM), audiodeskrypcja, pętle indukcyjne albo napisy – to najczęściej stosowane rozwiązania umożliwiające osobom niewidomym i głuchym odbieranie tekstów kultury. O potrzebach związanych z kulturą mówią nam osoby z niepełnosprawnością.
Tłumaczenie na język migowy
Dla Głuchych PJM
- Aby wydarzenie było dostępne dla Głuchych i słabosłyszących, powinno mieć następujące usługi dostępu: pętlę indukcyjną (dla osób korzystających z aparatów słuchowych lub implantów ślimakowych), tłumaczenie na PJM i napisy dla osób niesłyszących. Często przypisuje się usługi dostępu do określonych grup, np. pętla dla słabosłyszących, tłumaczenie na PJM dla Głuchych, ale w praktyce każda osoba Głucha i słabosłysząca może korzystać z różnych usług dostępu – wyjaśnia Paulina Gul, osoba Głucha od urodzenia, natywnie posługująca się polskim językiem migowym, konsultantka rozwiązań skierowanych do osób z niepełnosprawnością słuchu.
Jak tłumaczy, pierwszy krok to zapewnienie usługi dostępu, drugi to zapewnienie takich warunków, aby można było z nich skorzystać. Oznacza to np., że tłumacz PJM musi być dobrze oświetlony, osoby korzystające z tłumaczenia na PJM muszą być w odpowiedniej odległości od tłumacza, napisy dla niesłyszących wyświetlone na odpowiednim tle, dającym dobry kontrast.
Paulina Gul podkreśla też, jak bardzo ważne są umiejętności tłumaczy, którzy specjalizują się w konkretnych dziedzinach, np. tłumaczenie teatralne, tłumaczenie bajek dla dzieci. Przy tłumaczeniu dłuższym niż dwie godziny tłumacze powinni pracować w teamie, czyli we dwójkę.
Rytm przez ciało
W tym miejscu warto przypomnieć sierpniowy koncert piosenek powstańczych, który stał się prawdziwym hitem internetu za sprawą pełnego ekspresji tłumaczenia na PJM, zwłaszcza w wykonaniu Małgorzaty Limanówki.
- Słowa utworu przechodzą przez ręce tłumacza, a melodia i nastrój przez jego ciało – tłumaczy Magdalena Sipowicz, prezeska Stowarzyszenia Tłumaczy Polskiego Języka Migowego. – Dlatego gdy tłumaczy się patriotyczną pieśń, staje się na baczność, a gdy hip-hop – wygina się ciało w rytm muzyki. Każdy tłumacz inaczej zinterpretuje utwór. To, że tłumaczenie piosenek powstańczych zrobiło taką furorę, to efekt także tego, że wreszcie obraz tłumacza był podczas transmisji odpowiedniej wielkości. Dzięki temu ludzie zobaczyli, jak wygląda jego praca. Bo tak właśnie tłumaczy się muzykę na język migowy – całym ciałem.
Magdalena Sipowicz wskazuje, że gra ciałem jest niezwykle ważna nie tylko podczas koncertu, ale też na przykład na scenie teatru.
- Gdy przygotowywałam się do tłumaczenia przedstawienia „Bajki robotów” na podstawie książki Stanisława Lema, to sześć razy czytałam scenariusz. Jest to tekst pełen neologizmów, metafor i gier językowych. Przy takich tekstach trzeba znaleźć granicę pomiędzy pozostaniem w konwencji a przekazaniem informacji. Podczas przedstawienia pada np. sformułowanie, że „ludzie jedzą swoich braci”, co oznacza, że jedzą zwierzęta. Jednak nie mogę w tłumaczeniu użyć znaku oznaczającego brata, bo głuchy widz mógłby odebrać to dosłownie – podkreśla tłumaczka.
Zdradza też, że pewne cechy ważne dla zrozumienia treści przedstawienia można pokazać za pomocą mowy ciała, np. to, że bohater sepleni, lub wprost podać informacje, że bohater mówi ze specyficznym akcentem.
Warto wiedzieć, że na potrzeby głuchych widzów coraz lepiej odpowiadają także muzea i galerie, oferując wideoprzewodniki.
- Te urządzenia dają swobodę, można przyjść do tych miejsc w dowolnym dniu i samodzielnie zwiedzić przestrzeń. Zwiedzający nie ma jednak możliwości zadania pytań, dowiedzenia się więcej. W zależności od technologii i urządzeń czasem ekrany są zbyt małe, by napisy/tłumaczenie na PJM były komfortowe w odbiorze – zaznacza Paulina Gul.
Napisy dobre na wszystko
Dla osób słabosłyszących i niesłyszących, które znają język polski, dobrym rozwiązaniem są napisy – jest to też relatywnie najprostszy sposób udostępniania programów i filmów dla tej grupy odbiorców.
- Przy tworzeniu napisów do wcześniej nagranych programów „napisowcy” mogą pracować z domu. Ich narzędzia pracy to komputer z profesjonalnym oprogramowaniem do tworzenia napisów. Jeśli oprócz wideo dostępna jest też lista dialogowa, zadaniem redaktora napisów jest zredagowanie napisów, identyfikacja mówców, wybór i opis kluczowych dla rozumienia treści dźwięków, podział napisów na wiersze, rozstawienie i synchronizacja napisów z obrazem – wyjaśnia Monika Szczygielska z firmy Dostepni.eu. – Kiedy naszym zadaniem jest także spisanie tekstu, korzystamy z oprogramowania do rozpoznawania mowy. W naszym zespole wszystkie napisy przechodzą kolaudację. Są sprawdzane przez drugiego redaktora, o większym doświadczeniu. Dzięki temu osiągamy wysoką jakość. Produktem jest plik z napisami, który zawiera tekst i kody czasowe – dodaje przedstawicielka firmy Dostepni.eu.
Według Moniki Szczygielskiej, zgodnie z polskim prawem programy z napisami powinny być niemal na każdym kanale telewizyjnym. Napisy na żywo są jednak tylko w Polsat News i TVP.
- Dla Polsat News codziennie tworzymy napisy na żywo do programów informacyjnych i publicystycznych w paśmie wieczornym. Poza tym przygotowujemy m.in. napisy dla niesłyszących, napisy dla dzieci, tłumaczenia na język migowy, m.in. dla kanału dziecięcego Nickelodeon i Super Polsatu – informuje.
Coraz częściej nie tylko wydarzenia kulturalne, ale też konferencje prasowe i programy na żywo opatruje się napisami tworzonymi na bieżąco.
- Napisy na żywo tworzą respiker i moderator. Ile takich osób pracuje jednocześnie, zależy od typu i stopnia skomplikowania programu oraz długości pasma. Może ich być nawet do ośmiu. Przy jednym programie na żywo pracuje zazwyczaj od dwóch do czterech osób. Napisy do programów na żywo powstają w redakcji telewizyjnej z wykorzystaniem programów do rozpoznawania mowy i zamiany na tekst oraz edycji i emisji napisów. Jesteśmy zintegrowani z systemami telewizyjnymi, w których tworzone są serwisy informacyjne, oraz z urządzeniami emisyjnymi. Te napisy powstają w czasie rzeczywistym i w przeciwieństwie do napisów przygotowywanych z wyprzedzeniem mogą mieć opóźnienie i zawierać drobne błędy – zaznacza Monika Szczygielska.
Pętla indukcyjna
Pętla to system wspomagania słuchu, który może być zainstalowany zarówno w przestrzeniach zamkniętych, jak i na świeżym powietrzu. Aby zacząć z niej korzystać, wystarczy, że protetyk słuchu włączy użytkownikowi aparatu bądź implantu słuchowego funkcję cewki indukcyjnej w urządzeniu. Gdy jest ona aktywowana, osoba słabosłysząca, wchodząc do pomieszczenia wyposażonego w pętlę, przełącza w aparacie tryb i żaden szmer czy gwar rozmowy nie przeszkodzi jej w słyszeniu. Osobom słabosłyszącym pętla nie tylko daje możliwość lepszego słyszenia i rozumienia, lecz także pozwala w pełni uczestniczyć w życiu społecznym. (inf. pras. Fund. Kultury bez Barier)
Audiodeskrypcja
Obraz zamieniony w dźwięk
- Osoba niewidoma może teoretycznie po prostu pójść do kina lub teatru. Ale wtedy co najwyżej posłuchać muzyki i dialogów. Dlatego podstawowym warunkiem dostępności filmu czy spektaklu jest audiodeskrypcja – opowiada Monika Dubiel, niewidoma dziennikarka, psycholożka i filolożka hiszpańska. – To opis słowny materiału wizualnego, którego celem jest zapoznanie osoby niewidomej z tym, czego nie może zobaczyć. Jest to dodatkowy komentarz lektora podczas filmu czy przedstawienia, odczytywany pomiędzy dialogami. Audiodeskrypcja zawiera opis wyglądu postaci, sytuacji, scenerii, ale też gestów, mimiki i przede wszystkim działań podejmowanych przez postacie. W kinie najczęściej jest to dodatkowa ścieżka dograna do filmu. Osoby niewidome otrzymują specjalny sprzęt do odbierania audiodeskrypcji – podobny do sprzętu do słuchania tłumaczenia symultanicznego. Na Zachodzie spotkałam się z aplikacjami na telefon do słuchania audiodeskrypcji. Dzięki temu niewidomi widzowie nie muszą tak jak Polacy wyszukiwać konkretnych seansów z audiodeskrypcją. W Polsce taki seans to duże wydarzenie – nawet w Warszawie odbywa się najwyżej jeden na miesiąc. W teatrze audiodeskrypcja czytana jest na żywo, gdyż lektor musi na bieżąco reagować na to, co dzieje się na scenie, choć ma spisany skrypt. W teatrze jedyną opcją jest słuchanie za pomocą specjalnego urządzenia – przyznaje Monika Dubiel. – Warto dodać, że zdarzają się w teatrach takie dodatkowe udogodnienia jak możliwość dotknięcia rekwizytów lub ich modeli albo zapoznanie się ze scenografią.
Obejrzeć film, nie widząc
- Wszystko, co wizualne, jesteśmy w stanie opisać audiodeskrypcją. Choć oczywiście nie wszystko równie łatwo – tłumaczy Anna Żórawska z Fundacji Kultury bez Barier, która co roku organizuje Warszawski Festiwal Kultury bez Barier. – Tam, gdzie jest bogata warstwa tekstowa, np. przy filmach z dużą liczbą dialogów lub farsą w teatrze, sytuacja jest zupełnie inna niż w spocie czy teledysku.
Aby zacząć prace nad audiodeskrypcją filmu, trzeba dostać wcześniej materiał filmowy, skrypt, linię dialogową, scenariusz. To z nim zapoznaje się osoba przygotowująca audiodeskrypcję, aby wiedzieć np., w których momentach ma czas pomiędzy dialogami na umieszczenie krótkiego opisu. Sam film najpierw ogląda się „po niewidomemu”, chodząc po domu i wyłapując, jakich informacji brakuje osobie, która nie widzi tego, co się dzieje na ekranie.
Drugi etap to oglądanie filmu i układanie sobie w głowie, gdzie umieścić audiodeskrypcję. Trzeci etap – praca już na samym pliku filmowym i uzupełnianie scenariusza opisem tego, co dzieje się na ekranie w warstwie wizualnej. Kiedy napiszemy już skrypt, to film trzeba „naczytać”, czyli sprawdzić, czy audiodeskrypcja nie nachodzi na dialogi.
Dlatego w audiodeskrypcji „mniej” znaczy „więcej” i trzeba naprawdę mądrze wybierać, na jakich elementach się skupić. Czy warto skupić się na wyglądzie bohaterów, czy raczej na tym, co się dzieje w tle itd. Potem nadchodzi czas konsultacji z odbiorcą docelowym – osobą niewidomą, która wskazuje rzeczy do poprawki. Gdy to już jest za audiodeskryptorem, przychodzi czas na szlifowanie materiału, zanim trafi do lektora, który nagra materiał w studiu, i zostanie on dołączony do materiału filmowego w postprodukcji.
Anna Żórawska wskazuje, że na 10 minut filmu potrzebna jest co najmniej godzina pracy nad audiodeskrypcją.
- Podobnie jest z przedstawieniem – z pominięciem etapu nagrywania w studiu. Po prostu lektor z przygotowanym skryptem bierze udział w próbie przedstawienia, możliwie najbliżej spektaklu. Na żywo jest tylko czytanie – dodaje przedstawicielka Fundacji Kultury bez Barier.
Audiodeskrypcję przygotowuje się też do wystaw. Coraz więcej muzeów oferuje zwiedzanie osobom z niepełnosprawnością wzroku. Wtedy funkcję audiodeskryptora pełnią przeszkoleni przewodnicy. W większych muzeach można skorzystać też z audioprzewodników. Zawierają one przygotowaną ścieżkę dźwiękową, która jest jednocześnie ścieżką zwiedzania. W ten sposób odbiorca poznaje np. obraz czy rzeźbę w sposób przemyślany i optymalny.
Dostępne książki
Jak czytają osoby niewidome?
Mogą one czytać książki na dwa sposoby: korzystając z alfabetu Braille'a albo słuchając książek. Istnieją specjalne biblioteki, w których można wypożyczyć książki drukowane w brajlu. Są też specjalne drukarki brajlowskie. Mała drukarka może służyć osobie niewidomej w domu, ale cena takiego cuda techniki raczej wyklucza tę możliwość.
Książki brajlowskie są ciężkie i zajmują sporo miejsca, dlatego nie cieszą się taką popularnością jak kiedyś. Osoby niewidome coraz częściej sięgają po inne rozwiązania, np. brajlowskie monitory. Urządzenie takie podłącza się do komputera, laptopa albo urządzenia mobilnego. Specjalne oprogramowanie przetwarza informację graficzną i „wyświetla się” ona w postaci punktów, symboli na monitorze, zwanym też linijką brajlowską.
- Słuchać książek można na różne sposoby. Ktoś z wielkim sercem może usiąść i poczytać osobie niewidomej. Audioksiążki można kupić albo ściągnąć ze stron internetowych. W specjalnych bibliotekach osoby niewidome mają dostęp do audioksiążek w formacie DAISY. Format ten został stworzony na potrzeby osób niewidomych i pozwala łatwo korzystać z plików, używając różnych aplikacji albo urządzeń – wymienia Jacek Zadrożny, specjalista ds. dostępności. – Książek można również słuchać za pomocą programów udźwiękawiających. Instaluje się je na komputerze, laptopie albo urządzeniach mobilnych. Istnieją różne syntezatory mowy, które prawie ludzkim głosem mogą przeczytać teksty w wielu językach. Gdy Olga Tokarczuk dostała nagrodę Nobla, to poszukałem e-booka w księgarni internetowej, kupiłem, wgrałem do aplikacji na swoim telefonie i odsłuchałem zawartości za pomocą smartfona. Najpopularniejsze formaty e-booków, ePUB i Mobi, można czytać za pomocą odpowiedniej aplikacji na smartfona, np. Voice Dream Reader czy aplikacji Kindle – dodaje Jacek Zadrożny.
Jako mniej popularny wśród niewidomych czytelników, ale za to bardziej rozpowszechniony, wskazuje tzw. dostępny PDF. Jest on w wielu sytuacjach rozwiązaniem optymalnym – zwłaszcza gdy nie ma możliwości technicznych przygotowania tekstu jako ePUB lub Mobi.
Andrey Tikhonov, doktorant Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku nauki o polityce, osoba niewidoma, zaznacza, że istnieją też rozwiązania pozwalające na czytanie zwykłych, drukowanych książek – po zrobieniu im zdjęcia. Jest to możliwe dzięki aplikacjom z funkcją OCR (optycznym rozpoznawaniem znaków). Rozpoznany tekst można też bezpośrednio edytować w aplikacji lub odsłuchać go za pomocą dostępnych w urządzeniu syntezatorów mowy.
- Nie wszystkim jednak odpowiada syntezator mowy; takie osoby mogą skorzystać z dobrodziejstw audiobooków, czyli książek czytanych przez lektora – zauważa Jacek Zadrożny. – Jest ich coraz więcej, choć mniej niż zwykłych e-booków, i coraz częściej są nagrywane przez znanych aktorów. Darmowe e-booki i audiobooki można znaleźć m.in. na stronie wolnelektury.pl.
Teksty łatwe do czytania (easy-to-read)
Jest to metoda adaptacji zawartości, języka, prezentacji i zdjęć dla odbiorców mających trudności w czytaniu i zrozumieniu informacji, np. osób z niepełnosprawnością intelektualną. Tekst easy-to-read jest łatwy do przeczytania i zrozumienia. Ma czystą i logiczną strukturę. Pisany jest z użyciem powszechnie znanych słów.
Zdania są krótkie. Teksty łatwe do czytania mają zazwyczaj niewielką objętość i nie przekraczają rozmiaru kilkunastostronicowej broszury. Za pomocą metody easy-to-read można też udostępniać kulturę, np. przez opisy eksponatów w muzeach. Praktykę tę wprowadziło m.in. Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. (MR)
E-book
Najkrócej mówiąc, e-book jest plikiem zawierającym cyfrową wersję książki, przeznaczoną do wyświetlenia na czytniku, komputerze, tablecie, smartfonie lub innym urządzeniu elektronicznym. Różnicą między formatami e-bookowymi (najpopularniejsze to ePUB i Mobi) a innymi plikami tekstowymi (txt, doc, pdf itp.) jest to, że wyświetlany tekst układa się automatycznie przy zmianie formatu ekranu czy wielkości czcionki. Proces produkcji polega na konwersji plików pdf bądź indd do formatu e-bookowego za pomocą odpowiednich programów (choć wymaga to też korekty).
E-booki powstają przede wszystkim dla tych, którzy cenią sobie wygodę – czytnik ma zazwyczaj poręczne wymiary i pozwala na przechowywanie nawet tysięcy tytułów. Doskonale się sprawdza, kiedy brakuje miejsca na półkach lub w podróży. Przeszukiwalne pliki ułatwiają także znajdowanie fragmentów, cytatów, kopiowanie i używanie ich w innych tekstach. Możliwość łatwego „manipulowania” tekstem – wielkością czcionki, ostrością, tłem itp. – z pewnością jest też dużym udogodnieniem dla osób niedowidzących, a posiadanie wersji cyfrowej książki pozwala na jej łatwiejsze odtworzenie za pomocą edytorów mowy – dla osób niewidomych.
Obecnie wartość całego rynku książki w Polsce szacowana jest na ponad 2 mld zł, z czego zaledwie kilka procent należy do e-booków. Sytuację odmieniła pandemia i lockdown z początku roku, kiedy to sprzedaż e-booków znacznie wzrosła. Zauważalny jest wzrost zainteresowania e-bookami w okresie pandemii (szczególnie na początku) – co może wiązać się z większą „higienicznością” plików niż książki papierowej, ale jednocześnie dostrzega się wzrost sprzedaży książek w ogóle, co z kolei wskazywałoby raczej na wzrost czytelnictwa w czasie pandemii niż na większą popularność e-booków. (Anna Karczewska, Państwowy Instytut Wydawniczy)
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa,
zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych
Artykuł pochodzi z numeru 5/2020 magazynu „Integracja”.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz