Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

„Te filmy zaglądają do duszy i psychiki”

15.12.2020
Autor: rozm. Angela Greniuk, fot. Wojciech Szwej
Źródło: Integracja 5/2020
mała salka kinowa, na ekranie plakat festiwalu

Koszalin jest miejscem łączącym niepełnosprawność i film. Dyrektor Barbara Bielińska-Jaroszyk i jej wyjątkowy zespół od 17 lat tworzą Europejski Festiwal Filmowy Integracja Ty i Ja, którego misją jest kreowanie wizerunku osób z niepełnosprawnoścą w kulturze filmowej i inspirujące spotkania. Z okazji Święta Kina, przypadającego 15 grudnia, zachęcamy do przeczytania rozmowy.

 

Angela Greniuk: Czy 17 lat temu trudno było wdrożyć w życie ideę festiwalu filmowego?

Barbara Bielińska-Jaroszyk, Dyrektor Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja: Mam wyjątkowe szczęście, bo od początku pracuję ze świetnym zespołem. Wraz z mężem Piotrem Jaroszykiem, który przez długie lata był dyrektorem Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie, napisaliśmy założenia merytoryczne Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja. Nie wszyscy od razu byli przekonani do tego pomysłu, ale trafiliśmy na Mariana Jagiełkę, szefa koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym [PSOUU, obecnie PSONI – A.G.] w Kołobrzegu. Zaufał nam i był organizatorem festiwalu przez dwa lata.

W trakcie 1. edycji odszedł mój mąż. Przeniosłam festiwal do Koszalina, gdzie mieszkam. Trafiłam na życzliwość i zrozumienie idei tego wydarzenia przez włodarzy mojego miasta, głównie dyrektor wydziału kultury Doroty Pawłowskiej. To ważne, by spotkać w życiu właściwą osobę na właściwym miejscu. Ja takie szczęście miałam i stworzenie festiwalu zawdzięczam ludziom wrażliwym.

Odejście Piotra było osobistą tragedią, ale kontynuuję nasze dzieło przez 17 lat. Pełnię funkcję lidera festiwalu, ale tak naprawdę jest ze mną wyjątkowa grupa ludzi mocno zaangażowanych. To przedstawiciele Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, które działa od 1965 r. Moim sukcesem jest to, że ludzie chcą z nami pracować już 17 lat. Że pomysł festiwalu się nie wypalił.

Ogromnie cenną i udaną inicjatywą jest organizacja Małych Festiwali Ty i Ja w około 50 miejscach w Polsce. Na podstawie porozumień z różnego rodzaju ośrodkami i organizacjami pozarządowymi udało nam się zaangażować w ideę integracji rzeszę przyjaciół. Z roku na rok rośnie liczba chętnych do organizacji Małych Festiwali. Kolejną naszą inicjatywą jest emisja filmów o niepełnosprawności w ponad 20 kinach studyjnych pod nazwą „Dwa dni z EFF Integracja Ty i Ja w kinach”. Nasz repertuar jest na tyle ambitny i ciekawy, że wpuszczają go na swoje ekrany najważniejsze kina w Polsce.

Barbara Bielińska-Jaroszyk
Barbara Bielińska-Jaroszyk

Jak festiwal przebiegł w trudnym 2020 r.?

17. edycja festiwalu w tym roku, ze względu na sytuację wynikającą z pandemii, była hybrydowa. Od 3 do 7 listopada odbywały się pokazy filmów i imprezy towarzyszące – np. wystawy fotografii, spotkania, debaty – stacjonarnie w Koszalinie. Oczywiście wszystkie z zachowaniem wytycznych sanitarnych. Wydarzenia te były dostępne za pośrednictwem internetu, część z nich można zobaczyć na kanale IntegracjaTYiJA na YouTube.

Każda edycja festiwalu ma hasło. W ubiegłych latach podejmowaliśmy m.in. tematy macierzyństwa, nowości technologicznych, podróży. Tegoroczne hasło festiwalu brzmiało „Włączeni w kulturę” i oznaczało, że 17. edycja była poświęcona zaangażowanym osobom i środowiskom w kulturę. Festiwal to przede wszystkim wydarzenie filmowe i integracyjne. Film jest tu narzędziem łączącym różne środowiska.

Jak wygląda integracja przez film?

Podczas pobytu na festiwalu zawiązują się przyjaźnie, znajomości i to pączkuje. Ludzie się odwiedzają, osoby z niepełnosprawnością są zapraszane do różnych miejsc w kraju. Mogą zobaczyć, jak filmowi bohaterowie radzą sobie z rzeczywistością. Po filmie trwają debaty i dyskusje. Wymiana zdań jest główną ideą spotkań osób z niepełnosprawnością i tych, które jej nie mają. Najbardziej zależy mi na tym, żeby osoby z niepełnosprawnością stały się bliższe i mniej tajemnicze dla społeczeństwa. Żeby niepełnosprawność nie była czymś, co dzieli. Nasze działania przybliżają kwestie niepełnosprawności, a film staję się narzędziem do budowania prawidłowo pojętej integracji. Gdy pojawia się pytanie, komu ten festiwal jest bardziej potrzebny, odpowiadam, że i osobom z niepełnosprawnością, i tym bez niej.

Osoby z niepełnosprawnością mogą stanowić inspirację.

Ależ oczywiście.

Przychodzą mi jednak na myśl ludzie, którzy żyją jak inni w społeczeństwie i nie chcą być inspiracją z powodu swojej niepełnosprawności. Jak Pani to skomentuje?

Trzeba przyjąć, że grupa osób z niepełnosprawnością jest podobna do grupy, która nie doświadczyła niepełnosprawności. Chęć bycia dla kogoś inspiracją to sprawa osobowości i charakteru. Jeśli ktoś nie chce inspirować, to nie musi. Ale jeśli potrzebuje opowiedzieć o sobie, swoich przemyśleniach, to przyjeżdża do Koszalina lub innego miejsca w Polsce na Mały Festiwal, i może się tym podzielić.

Każda grupa ma swoje preferencje, ale nie należy w to mieszać niepełnosprawności. Podobnie część osób pełnosprawnych potrzebuje kontaktu i być inspiracją, a część chce żyć w malowniczej miejscowości i mieć spokój. W takich kategoriach to widzę.

plakat tegorocznego festiwalu w Koszalinie

Wspominała Pani o spotkaniach z osobami z niepełnosprawnością.

Na festiwal zapraszamy różnych gości, np. tych, którzy mimo braku nóg weszli na Kilimandżaro. Opowiadają o tym przed festiwalową publicznością albo spotykają się z młodzieżą ze szkół ponadpodstawowych na tzw. żywych lekcjach wychowawczych. Dzielą się tym, jak i dlaczego weszły na szczyt, co dzieje się z głową i psychiką w czasie takiej próby. Niewątpliwie próby charakteru.

Mamy spotkania ze studentami, ale i z ludźmi osadzonymi w zakładach karnych. Oddziałuje to na proces resocjalizacyjny i pokazuje osadzonym, jak można poradzić sobie z problemami. Proces integracyjny i spotkania są istotne, ale szkieletem festiwalu jest głównie film i integracja przez film.

Skąd pomysł, by filmy i temat niepełnosprawności przybliżać więźniom?

Rozmawia pani z człowiekiem, któremu zależy na tym, żeby nasze działania miały jak największy wpływ na innych, szczególnie na osoby potrzebujące pewnego ukierunkowania. Przedstawienie młodzieży osoby, która zmaga się z niepełnosprawnością i niedoskonałością, a zdobywa Kilimandżaro – ukierunkowuje. Podobnie jest z osadzonymi, którzy niejednokrotnie też potrzebują kierunku, bo to, że znajdują się za kratkami, to wypadkowa wcześniejszych okoliczności w ich życiu. Takie spotkanie nierzadko wstrząsa i nadaje kierunek na przyszłość, zachęca, by po wyjściu z zakładu zrobić coś dobrego w życiu.

Prostą rzeczą jest powiedzieć komuś, że powinien się dobrze zachowywać w stosunku do osób niepełnosprawnych, ale z tego nic nie wynika. Natomiast pokazanie ludzi, którzy mimo ograniczeń wchodzą na Kilimandżaro, jest czymś zupełnie innym, bardziej przemawia do człowieka.

Jak zmieniał się wizerunek osoby niepełnosprawnej w filmach prezentowanych przez lata na festiwalu?

To bardzo bogate pytanie. W ciągu 17 lat przez festiwal przewinęły się wyjątkowe postacie, twórcy świata filmu. Każdy z nich jest indywidualnością i inaczej „rzeźbi” bohatera. Tak więc postrzeganie osób niepełnosprawnych jest zróżnicowane. Natomiast takie wydarzenia jak nasz festiwal znacząco inspirują.

Obraz osób niepełnosprawnych w filmach bardzo się zmienił. Przede wszystkim zaczęto patrzeć na ich życie i dokonania, nie zatrzymując się jedynie na rodzaju niepełnosprawności i analizowaniu: „jaki ten człowiek jest biedny”. Kiedyś trzeba było tak pokazać osobę niepełnosprawną, żeby wycisnęła z widza dwa litry łez. Obecnie pokazuje się jako kogoś, kto ma dużo do powiedzenia, kto ma siłę. Zagląda się do jej duszy i psychiki, przedstawia to, co przeżywa, i umiejętności. Mądrość produkcji filmowych polega na tym, by pokazać to tak, aby publiczność wiedziała, że tacy ludzie istnieją nie tylko na ekranach, ale i w rzeczywistości.

Jak według Pani będzie się zmieniał wizerunek osoby z niepełnosprawnością w filmach?

Wydaje mi się, że możemy być optymistami. Jeśli obraz osoby niepełnosprawnej będzie ewoluował tak jak do tej pory, jeśli będziemy dbać o takie imprezy jak nasz festiwal, angażować w to instytucje pozarządowe i rządowe, a przede wszystkim media, jeśli w sposób spójny będziemy przybliżać kwestie niepełnosprawności, a kultura stanie się narzędziem prezentacji tej problematyki – to będzie tylko lepiej.

performance - kobiety w niebieskich strojach dotykają korpusu sztucznych modeli
Performance w 2015 roku, przedstawiający etapy rozwoju od larwy do pięknego motyla

Co daje Pani organizowanie festiwalu filmowego?

To potwierdzenie tego, że warto żyć. Jestem bardzo mocno związana z ludźmi, z problematyką niepełnosprawności, która jest skomplikowana. Jeśli festiwal się udaje i coraz więcej mediów zaczyna się interesować niepełnosprawnością, jeśli coraz więcej bogatych artystycznie ludzi i środowisko osób niepełnosprawnych traktują Koszalin jako swoją stolicę kultury – to więcej mi nie trzeba. Jestem szczęśliwa, że to idzie w tym kierunku, że impreza ma swój koloryt, a nasze działania są potrzebne. W szkołach młodzież zaczyna inaczej podchodzić do niepełnosprawności, w zakładach karnych mówi się o resocjalizacji. To jest takie nienadęte, „do dotknięcia” i poczucia dla każdego.

Jesteśmy zapraszani do Parlamentu Europejskiego, dostajemy od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej statuetki i nagrody za najlepsze wydarzenie roku, dostaliśmy nagrodę Lodołamacza. To wszystko oznacza, że nasze wydarzenie przynosi efekty, szczególnie społeczne, dlatego należy je kontynuować. To duża satysfakcja zawodowa i osobista.

Jest Pani aktywna także na innych polach.

Tak, byłam przez długie lata członkiem Rady Kultury przy Prezydencie Miasta Koszalin. Jestem prezydentem międzynarodowego stowarzyszenia Kiwanis International, które podejmuje charytatywne działania na rzecz potrzebujących dzieci. Jestem też wiceprezesem Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Moje zaangażowanie przebiega na płaszczyznach społecznych i kulturalnych, podkreślających wrażliwość.

Jak Pani łączy i godzi te funkcje?

Ta działalność to całe moje życie. A w życiu nie ustalam linii horyzontu, tylko codziennie próbuję ją przekraczać. Taką mam osobowość.


Europejski Festiwal Filmowy Integracja Ty i Ja od 17. lat łączy temat niepełnosprawności ze sztuką filmową i konsekwentnie udowadnia, że „życie można zacząć wiele razy”. Uczą nas tego goście festiwalu, osoby z niepełnosprawnością – artyści, sportowcy, podróżnicy, dziennikarze, designerzy. Festiwal jest przedsięwzięciem artystycznym, ale ma silny wydźwięk społeczny, podejmując zagadnienia ważne dla środowiska osób niepełnosprawnych i procesu integracji. To festiwal otwartych głów, wrażliwych serc i pozytywnej energii.

W latach 2003-2019 pokazano ponad 700 filmów – ważnych, mądrych, odważnych – zabierając widzów w podróż dookoła świata. Corocznie przyznawane są statuetki Motyla w kategorii film fabularny, dokumentalny, amatorski (tworzony przez osoby z niepełnosprawnością lub przy znacznym ich udziale), a także nagroda publiczności. Statuetki Motyla w konkursie filmowym otrzymały takie obrazy jak: W stronę morza (reż. Alejandro Amenábar), Motyl i skafander (reż. Julian Schnabel), Nietykalni (reż. Olivier Nakache, Eric Toledano), Dziewczyna z szafy (reż. Bodo Kox), Chce się żyć (reż. Maciej Pieprzyca) czy Nasza klątwa (reż. Tomasz Śliwiński).

Co roku w Koszalinie na festiwalu gośćmi są aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, krytycy filmowi, wykładowy, ludzie kultury i mediów. W jury festiwalu zasiadali m.in: Jacek Bławut, Andrzej Titkow, Bohdan Smoleń, Teresa Budzisz - Krzyżanowska, Paweł Łoziński, Jan Nowicki, Janusz Anderman, Sławomir Grunberg, Magdalena Łazarkiewicz, Rosław Szaybo, Wojciech Malajkat, Aneta Todorczuk - Perchuć, Ryszard Bugajski, Bodo Kox, Monika Kuszyńska, Wojciech Mecwaldowski, Grażyna Błęcka - Kolska, Łukasz Maciejewski, Urszula Grabowska, Sebastian Stankiewicz, Małgorzata Zajączkowska, Marzena Trybała, Małgorzata Sobieszczańska, Marcin koszałka, Marek Bukowski, Piotr Wereśniak. 


Okładka magazynu Integracja. Na głównym zdjęciu młoda kobieta trzyma książkę i długopis. Nad nią napis: twórca, dzieło i kariera

Artykuł pochodzi z numeru 5/2020 magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas