Lekarze z Portugalii dają nadzieję
Niedawno świat obiegła informacja, że lekarze z Portugalii potrafią leczyć uszkodzenia rdzenia kręgowego przy użyciu komórek macierzystych pobranych z nosa pacjenta. Jednak, pomimo stopniowej poprawy zdrowia u kilkudziesięciu pacjentów, jest to wciąż metoda eksperymentalna, a wyniki jej stosowania nie są oficjalnie opublikowane.
Amerykanka Cortney Hoffman w 2002 r. doznała uszkodzenia rdzenia kręgowego w wyniku wypadku samochodowego. Niedawno, z pomocą trzech terapeutów oraz specjalistycznego aparatu ortopedycznego, Cortney zrobiła pierwszy krok od czasu wypadku.
Cortney ma 18 lat. Marzy o tym, żeby znowu chodzić. Na razie ćwiczy górne partie mięśni. Już teraz potrafi sama przemieścić się z wózka na łóżko. Cortney cieszy się każdą, nawet najmniejszą poprawą - to kolejne kroki w kierunku coraz większej samodzielności. Cortney osiągnęła już swój pierwszy duży sukces - udało się jej samodzielnie stanąć. Najprawdopodobniej jest to efekt operacji z użyciem komórek macierzystych, której Cortney poddała się w styczniu 2005 w Portugalii. Jednak to, czy eksperymentalna operacja przyniesie spodziewane efekty, uzależnione jest teraz od długiej - dwuletniej - i intensywnej rehabilitacji.
Jednak jeśli chodzi o nową metodę leczenia, istnieje nadal wiele pytań
i wątpliwości, zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy. Czy za poprawę stanu zdrowia pacjentów
odpowiedzialna jest rzeczywiście operacja, czy raczej intensywna rehabilitacja, która po niej
następuje? Jak długo efekty się utrzymają? Czy pacjenci nie ucierpią w wyniku terapii?
Kolejnym problemem jest jak na razie brak opublikowanych wyników badań dotyczących nowej
metody.
Koszty zabiegu, podróży z USA do Portugalii oraz pobytu w szpitalu
wynoszą prawie 50 tys. dolarów. Większość ubezpieczycieli w Stanach Zjednoczonych nie pokrywa
kosztów takiego leczenia, ale w przypadku Cortney pieniądze na operację udało się zdobyć z
ubezpieczenia wypadkowego.
Jednak, pomimo istniejących wątpliwości, zdanie Cortney na temat terapii jest bardzo zdecydowane:
"Było warto".
Postępy
Dr Owen Perlman opiekujący się Cortney stwierdził podczas badania przeprowadzonego w
kwietniu 2005 r., że stan zdrowia dziewczyny nie poprawiłby się w takim stopniu, gdyby nie
operacja. Wyników takich nie udało się osiągnąć pomimo bardzo intensywnej terapii, której została
poddana Cortney przez wyjazdem do Portugalii. Co prawda poprawa jest bardzo powolna, jednak efekty
są zadowalające. Jak ocenia dr Perlman całkowite efekty terapii będą widoczne dopiero po wielu
miesiącach od operacji - po 6, 12, 18 i 24 miesiącach.
W Detroit działa Instytut Rehabilitacji Stanu Michigan (Detroit's
Rehabilitation Institute of Michigan), który oficjalnie współpracuje z lizbońskim szpitalem de Egas
Moniz przeprowadzającym operacje. Instytut selekcjonuje pacjentów, którzy kwalifikują się do
przeprowadzenia zabiegu, a po ich powrocie z Portugalii zapewnia im odpowiednią rehabilitację.
Szpital w Lizbonie zaczął przeprowadzać operacje w lipcu 2001 r. Od tego czasu zabiegowi poddane
zostały 52 osoby, głównie Amerykanie. Zespół lekarzy przeprowadzający operacje ma nadzieje, że
jeszcze w tym roku uda się opublikować wyniki badań nad nową metodą.
Jak na razie żadnej z osób poddanych operacji nie udało się w pełni odzyskać możliwości ruchowych. Pomimo to, jeden z pacjentów jest obecnie w stanie samodzielnie poruszać się, niektórzy mogą machać nogami, kilku udało się odzyskać w pewnym stopniu kontrolę nad wydalaniem. U pozostałych zaobserwowano polepszenie funkcji motorycznych, czucia oraz zwiększenie siły. W wyniku przeprowadzonej operacji żaden z pacjentów nie zmarł, u żadnego nie odnotowano także trwałego pogorszenia stanu zdrowia. Dwóch pacjentów po operacji czasowo straciło czucie w kończynach, a dwóch innych zachorowało na zapalenie opon mózgowych, jednak stan zdrowia wszystkich z nich poprawił się.
Prawie wszyscy pacjenci poddani operacji tracą zmysł węchu i smaku.
Tak się też stało w przypadku Cortney - na szczęście po trzech miesiącach wszystko powróciło do
normy.
Metoda stosowana przez lizboński zespół polega na pobraniu komórek nerwowych z nosa i wszczepieniu
ich do rdzenia kręgowego w miejscu uszkodzenia, po uprzednim usunięciu blizn z rdzenia, które
powstają zaraz po wypadku. Lekarze mają nadzieję, że wszczepione komórki odbudują połączenie między
rdzeniem kręgowym a mózgiem.
Obecnie Instytut Rehabilitacji w Detroit prowadzi badania z użyciem komórek macierzystych na
zwierzętach z uszkodzonym rdzeniem kręgowym oraz obserwuje skutki terapii u pacjentów po operacji.
Instytut ma nadzieję, że w przyszłości operację przeprowadzane będą na miejscu, w Detroit. Niedawno
zespół z Lizbony przeszkolił lekarzy z Panamy i Kolumbii.
Do tej pory 44 pacjentów zakwalifikowanych przez instytut z Detroit przeszło operację w Lizbonie i pozostaje pod opieką instytutu, niektórzy nawet od dwóch lat. U wszystkich zaobserwowano poprawę. U wszystkich zaobserwowano przywrócenie czucia i poprawę w funkcjonowaniu mięśni. Pomimo tego, że żaden z nich nie jest w stanie chodzić samodzielnie bez specjalnego aparatu ortopedycznego, to jednak wielu jest w stanie poruszać się właśnie przy pomocy aparatów, trzymając się za poręcze lub inne przyrządy wspomagające chodzenie. Wielu z nich jest w stanie samodzielnie jeść, niektórzy potrafią samodzielnie wstać, a niektórzy są w stanie kontrolować wydalanie, co oznacza, że są bardziej samodzielni. Bo nie dla wszystkich pacjentów celem naczelnym jest odzyskanie pełnej władzy w nogach. Dla wielu większe znaczenie ma możliwość znacznego uniezależnienie się od pomocy ze strony innych.
Do operacji kwalifikowane są osoby, które doznały uszkodzenia rdzenia
kręgowego przed 6 laty lub później i które są poniżej 40. roku życia. Granica wieku spowodowana
jest tym, że u osób starszych zmienia się funkcja komórek używanych do przeszczepu - nie służą one
już do wąchania, ale wspomagają oddychanie.
Instytut w Detroit ma nadzieję, że w przyszłym roku uzyska zezwolenie od władz na stosowanie nowej
procedury. Jednak wcześniej musi przedstawić pełne wyniki badań na zwierzętach, z których jasno
będzie wynikało, że terapia nie stwarza zagrożenia dla ludzi i że jest skuteczna.
Więcej informacji o metodzie:
www.centerforscirecovery.org
www.som.tulane.edu/gene_therapyperanstett
Opracowanie: Dorota Landsberger
Źródło: Detroit Free Press, 10 maja 2005 r.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Zaproszenie na finisaż wystawy i spotkanie autorskie
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w Plebiscycie #Guttmanny2024! Głosowanie tylko do środy!
- III Wawerski Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
Komentarz