Informacje chronione!
W gospodarce rynkowej jednym z najtrudniejszych zadań stojących przed przedsiębiorcami jest sprzedaż oferowanych przez nich towarów i usług. Ogromna konkurencja panująca w niemal wszystkich obszarach rynku sprawia, że przedsiębiorcy zmuszeni są do poszukiwania coraz efektywniejszych sposobów pozyskiwania klientów.
Dopóki jesteśmy zainteresowani otrzymywaniem nowych ofert, ta zażarta walka o klienta nie jest dokuczliwa. Jeśli jednak po raz kolejny znajdujemy w skrzynce listowej pokaźny stos zupełnie niepotrzebnych folderów, a w słuchawce 16. raz w tym tygodniu szczebiotliwa pani proponuje zakup odkurzacza za jedyne 12 000 zł, zadajemy sobie pytanie, czy naprawdę musimy to znosić? Całe szczęście istnieją prawne gwarancje ochrony prywatności.
Moja skrzynka - moją twierdzą. Jeśli nie mamy ochoty otrzymywać rozsyłanych masowo folderów czy ulotek, możemy taką informację umieścić na skrzynce i zwrócić się do naszego urzędu pocztowego o zaniechanie doręczania nieadresowanej do nas korespondencji. Osoba, która nie zastosuje się do tego oświadczenia, świadomie naruszy naszą prywatność, z wszelkimi tego konsekwencjami. Od sprawcy, jak i od jego mocodawcy - np. firmy, która się reklamuje, będziemy mogli dochodzić zadośćuczynienia na podstawie art. 24 Kodeksu cywilnego. Będziemy mogli także domagać się orzeczenia przez sąd zakazu naruszania prywatności w przyszłości. O naszych kłopotach warto będzie także powiadomić właściwego miejscowo rzecznika konsumentów.
Jam jest władcą moich danych. Nieco inaczej wygląda sprawa telefonów czy korespondencji skierowanej do nas imiennie. Jeśli reklama czy informacja o fantastycznej wygranej w loterii, w której nigdy nie braliśmy udziału, przychodzi w zamkniętej kopercie z naszym nazwiskiem, poczta nie ma podstaw do odmowy jej doręczenia. Jeśli nie życzymy sobie dalszej korespondencji czy telefonów od danej firmy, musimy skontaktować się z nią i zażądać usunięcia naszych danych osobowych ze zbioru, którym dysponuje. Jeśli jednak firma ma nasze nieograniczone w czasie zezwolenie na przetwarzanie danych osobowych, udzielone np. przy okazji wypełniania jakiegoś formularza, będziemy musieli się pogodzić z przychodzącą od niej korespondencją. Niech jednak to doświadczenie nauczy nas uważniejszego czytania podpisywanych druków, abyśmy w przyszłości nie udzielali zgody na przetwarzanie swoich danych podmiotom, z którymi nie chcemy mieć do czynienia.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy firma uzyskała nasze dane w związku z konkretną sprawą, np. przy okazji zawierania umowy kredytowej, a wykorzystuje je niezgodnie z przeznaczeniem w celach marketingowych, albo gdy pochodzą one od innego podmiotu, który dane przekazał bez naszej zgody. Wówczas na podstawie art. 32 ust. 1 pkt 8 ustawy o ochronie danych osobowych przysługuje nam prawo wniesienia do takiej firmy sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a jego nieuwzględnienie uprawnia do wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Danych Osobowych. Organ ten ma prawo nakazać usunięcie danych osobowych ze zbioru, a w razie stwierdzenia, że popełniono przestępstwo z ww. ustawy, może wystąpić do prokuratury o ściganie sprawców. Niezależnie od tego, zgodnie z art. 32 ust. 1 ustawy, każdej osobie przysługuje prawo do kontroli przetwarzania danych, które jej dotyczą, zawartych w zbiorach danych, a zwłaszcza prawo do uzyskania wyczerpującej informacji, czy taki zbiór istnieje, oraz do ustalenia administratora danych, adresu jego siedziby i pełnej nazwy, a w przypadku gdy administratorem danych jest osoba fizyczna - jej miejsca zamieszkania oraz imienia i nazwiska, uzyskania informacji o celu, zakresie i sposobie przetwarzania danych zawartych w takim zbiorze, uzyskania informacji, od kiedy przetwarza się w zbiorze dane jej dotyczące, oraz podania w powszechnie zrozumiałej formie treści tych danych, uzyskania informacji o źródle, z którego pochodzą dane jej dotyczące, chyba że administrator danych jest zobowiązany do zachowania w tym zakresie tajemnicy państwowej, służbowej lub zawodowej. Ponadto przysługuje prawo do uzyskania informacji o sposobie udostępniania danych, a w szczególności informacji o odbiorcach lub kategoriach odbiorców, którym dane te są udostępniane oraz żądania uzupełnienia, uaktualnienia, sprostowania danych osobowych, czasowego lub stałego wstrzymania ich przetwarzania lub ich usunięcia, jeżeli są niekompletne, nieaktualne, nieprawdziwe lub zostały zebrane z naruszeniem ustawy, albo są już zbędne do realizacji celu, dla którego zostały zebrane.
Płacić jednak trzeba. W wielu wypadkach dane osobowe będą mogły być przetwarzane nawet mimo zdecydowanego sprzeciwu. Zgodnie bowiem z art. 23 ust. 1 pkt. 2 i 3 przetwarzanie danych jest dopuszczalne m.in. gdy jest ono prowadzone przez stronę w celu realizacji praw i obowiązków wynikających z orzeczenia wydanego w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.
Typowym przykładem jest przetwarzanie danych przez operatora telefonicznego czy zastępującą go kancelarię prawną w sytuacji, gdy chodzi o realizację uprawnień z zawartej umowy o usługi telefoniczne. Jeśli nie będziemy terminowo realizować naszych zobowiązań, operator ma prawo przekazać nasze dane do kancelarii prawnej, a ta z kolei do wystąpienia na drogę sądową. Takim działaniom nie będziemy mogli się sprzeciwiać, a nasze ewentualne skargi nie zostaną uwzględnione. Zasada ta dotyczy wszystkich podmiotów, z którymi zawarliśmy umowy, takich jak np. banki, zakłady energetyczne czy spółdzielnie mieszkaniowe. Przeciwne uregulowanie ustawowe prowadziłoby bowiem do sytuacji, gdy dłużnik skutecznie mógłby uniknąć odpowiedzialności, żądając usunięcia swoich danych ze zbioru i tym samym uniemożliwiając skierowanie do siebie jakiegokolwiek pisma, jak również sporządzenia pozwu do sądu. Jeśli więc przeciwko nam podjęto działania windykacyjne, nie starajmy się zablokować przetwarzania naszych danych, ale poszukajmy wraz z wierzycielem możliwości ugodowego zakończenia sprawy np. poprzez płatności w ratach.
Korzystaj z uprawnień. Pamiętajmy, że nasze uprawnienia w zakresie ochrony prywatności i danych osobowych są dosyć rozległe i w wielu wypadkach skutecznie uniemożliwiają naruszanie praw. Jednak jak w przypadku każdego narzędzia tak i tutaj najważniejsze jest jedno - abyśmy sami chcieli go użyć. Obecnie nieaktywni nie mają racji...
Tekst: Anna Panfil. Autorka jest radcą prawnym
Integracja 3/2005, str. 82-83
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz