Wiersz miesiąca. Od grudniowej Barbary do sylwestrowego zawrotu głowy
Witajcie na rocznym finiszu. Grudzień – miesiąc grud, godów, śniegu i proszenia. Nazwa miesiąca pochodzi od słowa gruda. Jeszcze starsze nazwy to: prosień lub prosiniec. W grudniu rozpoczyna się kalendarzowa zima. Z racji dnia Świętego Mikołaja, świąt Bożego Narodzenia, imienin Sylwestra i wyjątkowej ostatniej nocy roku grudzień jest ulubionym miesiącem, głównie dzieci i ludzi dbających o dziecko w sobie.
Grudzień może być rozśpiewany, bo to czas oczekiwania, Adwentu. Na ten czas wybieram Balladę o innych Ireny Zielińskiej. Można ją czytać i śpiewać nie tylko w oczekiwaniu na Boże Narodzenie, lecz zawsze, kiedy Bóg umiera w drugim człowieku... Kiedy umiera w nas.
Muzykę do słów poetki napisał Andrzej Zarycki, a zaśpiewała je Beata Paluch w programie „Ballado, ach to ty!” z cyklu „Zaczarowane Radio Kraków”. W Studiu im. Romany Bobrowskiej koncert prowadziła Lidia Jazgar, kierownictwo muzyczne sprawował kompozytor Andrzej Zarycki, a opiekę artystyczną koncertu – oddana ludziom i sztuce Anna Dymna. Poniżej występ:
Ballada o innych
Ci inni ludzie rodzą się przypadkiem
Jak zaplątany w supeł los
Przez życie biegną, biegną ukradkiem
Na drogach kwitną niczym wichrów cios
Rzuceni na kolana smutnych zdarzeń
Są jak skulony przerażony ptak
Bóg nie chce słuchać ich niemych marzeń
Bo w uszach Boga głuchnie nawet wiatr
Refren:
Samotni
Inni
Niepotrzebni już nikomu
Jak psy bezpańskie liżą chłodny czas
I po bezdrożach
Krokiem nierównym
Niepewni biegną
Wśród płaczących dat
Luzem rzuceni na kolana losu
Są jak skulony w kłębek wiatr
Ci ludzie inni
Dziwni
Samotni
Są znakiem
Że obojętnieje świat
Ci ludzie wiecznie pośród wichrów stoją
Z powietrza chcą budować piękny dom
W mrocznych katedrach mury się chwieją
Więc oni zagonieni w kruczy kąt
Refren:
Samotni
Inni
Niepotrzebni już nikomu
Jak psy bezpańskie liżą chłodny czas
I po bezdrożach
Krokiem nierównym
Niepewni biegną
Wśród płaczących dat
Luzem rzuceni na kolana losu
Są jak skulony w kłębek wiatr
Ci ludzie inni
Dziwni
Samotni
Są znakiem
Że obojętnieje świat
Ci inni też inaczej umierają
Jak pyłki gwiezdne zdarte z ostrych wzgórz
Bóg się ich boi choć nic nie mają
A po nich wieje tylko srebrny kurz
Refren:
Samotni
Inni
Niepotrzebni już nikomu
Jak psy bezpańskie liżą srebrny wiatr
I po bezdrożach
Krokiem niepewnym
Niewinni biegną
Wśród płaczących gwiazd
Luzem rzuceni jak kamienie czasu
Są jak skulony w kłębek los
Ci ludzie inni
Dziwni
Samotni
Są znakiem
Że twardnieje wichrów cios
Refren:
Samotni
Inni
Niepotrzebni już nikomu
Jak psy bezpańskie liżą chłodny czas
I po bezdrożach
Krokiem nierównym
Niepewni biegną
Wśród płaczących dat
Luzem rzuceni na kolana losu
Są jak skulony w kłębek wiatr
Ci ludzie inni
Dziwni
Samotni
Są znakiem
Że obojętnieje świat
Literacki bonus świąteczny Ireny Zielińskiej
Artystkę inspirują słowa niemieckiego psychiatry i filozofa Karla Jaspersa, jednego z głównych przedstawicieli egzystencjalizmu: „Jesteśmy śmiertelni tam, gdzie jesteśmy bez miłości, a nieśmiertelni, gdzie kochamy".
Atramentowy świt...
Zakwitł wielotysięczny świt mojego pisania. Atramentowo rozkwitł na białym papierze myśli. W jasności, wstającego z pogiętej pościeli dnia, na białą chmurę kartki osypują się wielomilionowe drobinki wyobraźni. Chcę je szybciutko zapisać. Tak się dzieje, że w istocie mojego trwania nie istnieje żaden stan posiadania, nie mam nic, co by było moje, od wewnątrz i na zewnątrz. Materialnie nie posiadam – nawet siebie. Jestem maleńka, krucha istota. Wobec nieskończoności jestem pyłem czyjegoś chcenia, li tylko chcenia. Gdyby powietrze we mnie nie skamlało, mogłabym tak właściwie już nie istnieć. Nie z tego świata jestem, a jednak ten świat, dla jakichś celów, nie wiadomych mi, objął mnie w swoje posiadanie. Siedzę skulona, okutana twórczą ciszą, a on mnie kusi, łapie mnie. Prosi, zaprasza do tańca – słów wrażliwych. Uporczywie mu się wymykam. A jednak on... – bierze nade mną górę. Zaprasza mnie do stołu z okruszkami idei. Taka jest tego świata makro-biesiada, z udziałem mojej mikrej istoty. Takie jest moje nagłe spotkanie z makrokosmosem serca i rozumnych myśli. Taki jest taniec Boga, Jego zaproszenie, właśnie mnie – do tańca wirujących cieni. To w takim tańcu cienistym, zdematerializowanym – Bóg z niczego stworzył wszystko, przeogromny świat. Kiedy na końcu zabrakło mu człowieka podczas makro-biesiady, zakrzyknął gromko: Człowieku stań się! Powietrze wtedy, zasyczało, zabulgotało. Z mgielnych oparów wyszedł człowiek. Człowieku, rozumną istotą stań się! Wtedy nad głową człowieka zajaśniało Słońce Myśli. Ten stan napowietrznej, światłem nasyconej duszy nie wytrwał długo. Zerwał się wicher wielki, pomarszczył chmury, pogiął nimbusy, cumulusy. Z tego spadł wielki deszcz. Poeta-Bóg, Bóg-Poeta rozdeszczył się, rozpłakał. Zmienił ból istnienia i tworzenia we łzy, a deszcz łez zamienił w krople pisania. I w ten sposób atrament stał się błękitną krwią wszystkich ksiąg.
(Irena Zielińska, Przyłapana na istnieniu, 2011)
Artystyczny życiorys
Irena Zielińska (ur. 1956) jest pisarką, poetką, malarką, wizjonerką. Pochodzi z Gorzowa Wlkp., mieszka w Międzyrzeczu. Zadebiutowała w miesięczniku „Odra” (Wrocław 1977).
Wydała m.in. kilka tomików poetyckich:
Oceania Irenejska (RSTK, Gorzów 1998),
Naga rzeka (WAG Arsenał, Gorzów 2003),
Złota cisza poety (Gorzów 2008, WAG Arsenał ),
Przyłapana na istnieniu (Pro Libris, Zielona Góra 2011),
Córka wiatrów (Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2017),
Śpiewam ciszę (Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2019).
W 2008 r. niekonwencjonalne artystyczne działania Ireny Zielińskiej urzekły artystę multimedialnego Piotra Wysockiego, który nakręcił film Zbliżenie, z udziałem poetki. Przyniósł twórcy wiele prestiżowych nagród, w tym: Główną Nagrodę w V Edycji Konkursu Samsung Art Master, zorganizowanego przez Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Artysta otrzymał też nominację do Paszportów Polityki.
Wiersze Ireny Zielińskiej były wielokrotnie prezentowane w programach radiowych i telewizyjnych. Drukowane w prasie ogólnopolskiej, choć poetka na stałe współpracuje z prasą lokalną („powiatową”, którą uznaje za nośnik wiedzy i wrażliwości).
Irena Zielińska pisze również teksty piosenek. Muzykę do jej tekstów tworzy kompozytor Andrzej Zarycki, współpracujący z Piwnicą pod Baranami (utwory z jego muzyką śpiewała m.in. Ewa Demarczyk). Wykonawczynią piosenek z tekstami Ireny Zielińskiej jest mezzosopranistka Anna Maria Adamiak, koncertująca w kraju i za granicą. W 2014 r. nagrała płytę Zaczekaj na dotyk.
Piosenkę Bar do słów Ireny Zielińskiej z muzyką Andrzeja Zaryckiego wyśpiewał w Operze Krakowskiej 12 września 2015 r. znany artysta piwniczny Miki Obłoński – na koncercie zatytułowanym: „Nieoczekiwany Karnawał Piwnicznych Kompozytorów”, poświęconym 85. rocznicy urodzin Piotra Skrzyneckiego.
Irena Zielińska od 2003 r. należy do Związku Literatów Polskich. W 2012 r. poetka otrzymała medal ministra kultury i dziedzictwa narodowego „Zasłużony dla kultury polskiej”.
PS
O swojej niepełnosprawności milczy, chociaż wszystko nazywa po imieniu. Kiedy umrze, będziemy się rozpisywać, że była wybitna. Jestem o tym święcie przekonana. Wyznam też, że poznałam Autorkę, kiedy debiutowała tomikiem Oceania Irenejska, który dostałam od niej z dedykacją. Przez lata szukałam do niej kontaktu, ale dopiero niedawny mail do Biblioteki w Międzyrzeczu otworzył mi drogę do tej niesamowitej twórczyni. Zapowiadam spotkanie z jej wierszami niebawem na łamach magazynu „Integracja”.
Euterpe, Muzo Poezji – dziękuję za tę łaskę.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz