Rozmowa z profesorem Zenonem Błądkiem o konkursie „Hotel bez barier” i stanie polskiego hotelarstwa
Jak Pan ocenia zgłoszenia hoteli do konkursu ubiegłorocznego i tegorocznego?
Obserwuję wyraźny wzrost zainteresowania tym konkursem, potwierdzają
to liczba zgłoszeń i znacznie lepsze udokumentowanie samych wniosków. Zgłoszenie ponad 40 obiektów
hotelarskich świadczy o tym, że ta tematyka i potrzeby w tym zakresie są zauważalne i docenione
przez kierownictwo hoteli. Potrzebę wprowadzenia szerokiego programu przystosowawczego w naszym
"zurbanizowanym i zmechanizowanym" otoczeniu widać już prawie na każdym kroku. Braki te
są coraz bardziej odczuwalne w obsłudze ruchu turystycznego szczególnie w obiektach hotelowych. Na
tym rynku swoje potrzeby zgłasza już pokolenie nowej generacji ludzi wykształconych, pracujących i
oczekujących równego traktowania z pełnym dostępem do wszystkich dóbr ogólnego użytkowania. Prawo
to mają zresztą zagwarantowane w konstytucji III RP.
Konkurs zaistniał dopiero dwa lata temu, co wobec niedoceniania przez dziesiątki lat tych potrzeb w
środowisku hotelarskim jest postępem i świadczy o gotowości do nadrobienia zaległości.
Jak przełamywać u hotelarzy uprzedzenia i lęk wobec niepełnosprawnych klientów?
Wydaje się, że tych problemów nie można widzieć tylko w kategoriach
uprzedzeń i lęków, gdyż takie odczucia są obce prawdziwemu hotelarzowi. Moim zdaniem ten problem
należy rozpatrywać w ujęciach; technicznym, ekonomicznym, braku wiedzy i w niepełnym zakresie
rozpoznanych potrzeb. Mogą jeszcze występować obciążenia mentalne i jednostkowe uprzedzenia, które
zawężają swoją służebną rolę tylko do ludzi młodych, sprawnych, zasobnych. Formalne wymagania
przystosowania hoteli do potrzeb gości (a nie klientów) niepełnosprawnych zostały zapowiedziane w
krajowym hotelarstwie po raz pierwszy w 1997 r., a faktycznie wprowadzane od 2001 roku.
Szkoda, że te problemy trzeba rozwiązywać przy pomocy nakazów i sankcji prawnych zamiast zwykłej
ludzkiej gościnności i zapobiegliwości oraz stwarzania przyjaznych form obsługi i pobytu wszystkim,
a szczególnie osobom niepełnosprawnym znajdującym się okresowo poza swoim domem. W "starej
bazie hotelowej" występują bardzo często problemy konstrukcyjne, a tym samym ekonomiczne,
które są niekiedy trudne do pokonania - szczególnie w obiektach zabytkowych. Istnieje już jednak
wiele przykładów skutecznego przeprowadzenia prac przystosowawczych, również w obiektach o dużych
wartościach historycznych, w których znalazło się wyraźnie odbicie "ludzkiego" podejścia
ze strony konserwatorów zabytków oraz gestora, który prace te finansował.
Natomiast nie powinno być żadnych problemów w nowym budownictwie i obiektach modernizowanych, gdyż
obowiązujące przepisy prawa budowlanego dostatecznie szczegółowo precyzują zakres przystosowania w
obiektach zbiorowego mieszkania i użyteczności publicznej. Trzeba dodać, że przy braku stabilności,
jednoznaczności wymagań folmalno-prawnych oraz zmienności przepisów, gestorzy bazy hotelowej
przyjmują niekiedy pozycję wyczekujących albo wykonujących tylko minimalny zakres prac
przystosowawczych.
Proces szerokiego widzenia potrzeb w tym zakresie został, moim zdaniem, spowolniony między innymi
poprzez zwolnienie z obowiązku przystosowywania do potrzeb gości niepełnosprawnych hoteli
posiadających do 50 pokoi. Biorąc pod uwagę, że ta grupa stanowi bardzo liczącą się część krajowej
bazy hotelowej (to są hotele do 100 łóżek) oraz fakt, że mieszczą się one zazwyczaj w niższych
kategoryzacyjnych - formalnie w świetle wymagań kategoryzacyjnych zwalnia się z obowiązku
jakiegokolwiek przystosowania, a tym samym stają się niedostępne i nieprzyjazne dla gości
niepełnosprawnych. Tak ustanowione wymagania nie uwzględniają faktu, że najczęściej z usług tej
grupy hoteli korzystają osoby nisko zarabiające, do których należy większość osób
niepełnosprawnych. Wielu znajdzie zaraz odpowiedz, że nie ma przepisu zabraniającego takich
działań, ale jak wykazała praktyka, wszelkie minimalne wymagania stają się wielkością normatywną, a
ich wprowadzenie sprawia wrażenie dobrze wypełnionego obowiązku. Brak wiedzy i w pełni rozpoznanych
potrzeb w tym zakresie przez projektantów, gestorów i innych jednostek współdziałających w
hotelarstwie - stanowi z pewnością również określony stan bezwładności i bezradności.
Co można zrobić, aby powstało więcej hoteli otwartych na potrzeby osób niepełnosprawnych?
Wydaje się, że ciągle zbyt mało nagłaśniane są ich potrzeby.
Obowiązujące prawo budowlane i normy regulujące te zagadnienia są bardzo rozbudowane, jest już dość
pokaźna literatura, istnieje wiele przykładów zagranicznych i krajowych, jest nawet ustanowiony
pełnomocnik rządowy do tych spraw, a efekty mamy wciąż mizerne.
Argumentacja hotelarzy o nieopłacalności tworzenia takich enklaw trochę
"sanatoryjno-szpitalnych" w hotelach nastawionych na pogodne spędzanie przerw w podróży
itp. - jest łatwa do odparcia, wobec zajętości części pobytowej średnio w skali rocznej w granicach
50-60 proc. Nawet gdyby takie pokoje przystosowane były wynajęte 5 razy w roku, to i tak giną w tej
dużej ilości "pustostanów", dając natomiast 5 razy większą satysfakcję ludziom zazwyczaj
niesprawiedliwie poszkodowanych prze los. By zapewnić wspomniane już równouprawnienie należałoby
wprowadzić do szkól i uczelni niezbędny zakres praktycznej wiedzy i zasad kompleksowego
przystosowania obiektów do potrzeb osób niepełnosprawnych. Włączyć w tę problematykę stowarzyszenia
i organizacje branżowe takie jak: SARP (Stowarzyszenie Architektów Polskich), NOT (Naczelna
Organizacja Techniczna) i inne. Sama Integracja nie jest w stanie podołać tym wszystkim
wyzwaniom.
Z całą konsekwencją należałoby egzekwować wymagania określone w
obowiązujących przepisach prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym (przy wydawaniu
pozwoleń na budowę i modernizację hoteli). Należy też uruchomić dostępne kredyty, odpowiednie
dotacje oraz stworzyć specjalne preferencje dla przystosowanych zakładów hotelarskich.
Dotychczasowa tylko mobilizacyjna forma przyznawania (bardzo ładnej zresztą) plakietki dla
zwycięskiego hotelu to trochę za mało. Warto też utworzyć specjalny fundusz nagród dla inicjatyw i
innych działań prowadzonych na rzecz łagodzenia skutków niepełnosprawności oraz ułatwiających
racjonalny wypoczynek w obiektach hotelowych. Być może część zebranych środków podczas Wielkiej
Orkiestry Świątecznej Pomocy mogłaby być przeznaczona na również szlachetny cel, ułatwiający osobom
niepełnosprawnym korzystanie z hotelarskiej bazy bez barier technicznych oraz poznawać świat w
szerszym niż dotąd zasięgu.
Pobudzanie naukowców i innych specjalistów do specjalistycznych opracowań i popularnych publikacji
przybliżających szerszym kręgom fachowców tę problematykę oraz stanowiących wzorcowe rozwiązania.
Należałoby też stworzyć zespół ekspertów i doradców np. przy PZN lub innej branżowej organizacji,
która mogłaby służyć radą, pomocą oraz specjalistycznymi opracowaniami. Już jest widoczny postęp w
tym zakresie, ale zbyt mały, by nadrobić wieloletnie zaległości.
Aby lepiej zrozumieć potrzeby tej grupy użytkowników osoba odpowiedzialna za przystosowanie hotelu powinna choć raz zasiąść na wózku inwalidzkim i przemieścić się z parkingu przez recepcję, windę, do pokoju hotelowego. Powinna spróbować potem powiesić ubranie w garderobie na wieszaku, przesiąść się na łóżko, popracować przy biurku, otworzyć okno, skorzystać z mini barku, włączyć i wyłączyć wszystkie urządzenia będące wyposażeniem pokoju. Symulacyjnie choćby podjąć próbę przeprowadzenia zabiegów higieniczno-sanitarnych, dotrzeć do lokali gastronomicznych w innych punktów usługowych - i dopiero podpisać się pod zgłoszeniem konkursowym, zabiegając o miano hotelu bez barier.
Rozmawiała: Agata Szczepłek
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz