Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rozmowa z profesorem Zenonem Błądkiem o konkursie „Hotel bez barier” i stanie polskiego hotelarstwa

31.01.2005

Jak Pan ocenia zgłoszenia hoteli do konkursu ubiegłorocznego i tegorocznego?

Obserwuję wyraźny wzrost zainteresowania tym konkursem, potwierdzają to liczba zgłoszeń i znacznie lepsze udokumentowanie samych wniosków. Zgłoszenie ponad 40 obiektów hotelarskich świadczy o tym, że ta tematyka i potrzeby w tym zakresie są zauważalne i docenione przez kierownictwo hoteli. Potrzebę wprowadzenia szerokiego programu przystosowawczego w naszym "zurbanizowanym i zmechanizowanym" otoczeniu widać już prawie na każdym kroku. Braki te są coraz bardziej odczuwalne w obsłudze ruchu turystycznego szczególnie w obiektach hotelowych. Na tym rynku swoje potrzeby zgłasza już pokolenie nowej generacji ludzi wykształconych, pracujących i oczekujących równego traktowania z pełnym dostępem do wszystkich dóbr ogólnego użytkowania. Prawo to mają zresztą zagwarantowane w konstytucji III RP.
Konkurs zaistniał dopiero dwa lata temu, co wobec niedoceniania przez dziesiątki lat tych potrzeb w środowisku hotelarskim jest postępem i świadczy o gotowości do nadrobienia zaległości.

Jak przełamywać u hotelarzy uprzedzenia i lęk wobec niepełnosprawnych klientów?

Wydaje się, że tych problemów nie można widzieć tylko w kategoriach uprzedzeń i lęków, gdyż takie odczucia są obce prawdziwemu hotelarzowi. Moim zdaniem ten problem należy rozpatrywać w ujęciach; technicznym, ekonomicznym, braku wiedzy i w niepełnym zakresie rozpoznanych potrzeb. Mogą jeszcze występować obciążenia mentalne i jednostkowe uprzedzenia, które zawężają swoją służebną rolę tylko do ludzi młodych, sprawnych, zasobnych. Formalne wymagania przystosowania hoteli do potrzeb gości (a nie klientów) niepełnosprawnych zostały zapowiedziane w krajowym hotelarstwie po raz pierwszy w 1997 r., a faktycznie wprowadzane od 2001 roku.
Szkoda, że te problemy trzeba rozwiązywać przy pomocy nakazów i sankcji prawnych zamiast zwykłej ludzkiej gościnności i zapobiegliwości oraz stwarzania przyjaznych form obsługi i pobytu wszystkim, a szczególnie osobom niepełnosprawnym znajdującym się okresowo poza swoim domem. W "starej bazie hotelowej" występują bardzo często problemy konstrukcyjne, a tym samym ekonomiczne, które są niekiedy trudne do pokonania - szczególnie w obiektach zabytkowych. Istnieje już jednak wiele przykładów skutecznego przeprowadzenia prac przystosowawczych, również w obiektach o dużych wartościach historycznych, w których znalazło się wyraźnie odbicie "ludzkiego" podejścia ze strony konserwatorów zabytków oraz gestora, który prace te finansował.
Natomiast nie powinno być żadnych problemów w nowym budownictwie i obiektach modernizowanych, gdyż obowiązujące przepisy prawa budowlanego dostatecznie szczegółowo precyzują zakres przystosowania w obiektach zbiorowego mieszkania i użyteczności publicznej. Trzeba dodać, że przy braku stabilności, jednoznaczności wymagań folmalno-prawnych oraz zmienności przepisów, gestorzy bazy hotelowej przyjmują niekiedy pozycję wyczekujących albo wykonujących tylko minimalny zakres prac przystosowawczych.
Proces szerokiego widzenia potrzeb w tym zakresie został, moim zdaniem, spowolniony między innymi poprzez zwolnienie z obowiązku przystosowywania do potrzeb gości niepełnosprawnych hoteli posiadających do 50 pokoi. Biorąc pod uwagę, że ta grupa stanowi bardzo liczącą się część krajowej bazy hotelowej (to są hotele do 100 łóżek) oraz fakt, że mieszczą się one zazwyczaj w niższych kategoryzacyjnych - formalnie w świetle wymagań kategoryzacyjnych zwalnia się z obowiązku jakiegokolwiek przystosowania, a tym samym stają się niedostępne i nieprzyjazne dla gości niepełnosprawnych. Tak ustanowione wymagania nie uwzględniają faktu, że najczęściej z usług tej grupy hoteli korzystają osoby nisko zarabiające, do których należy większość osób niepełnosprawnych. Wielu znajdzie zaraz odpowiedz, że nie ma przepisu zabraniającego takich działań, ale jak wykazała praktyka, wszelkie minimalne wymagania stają się wielkością normatywną, a ich wprowadzenie sprawia wrażenie dobrze wypełnionego obowiązku. Brak wiedzy i w pełni rozpoznanych potrzeb w tym zakresie przez projektantów, gestorów i innych jednostek współdziałających w hotelarstwie - stanowi z pewnością również określony stan bezwładności i bezradności.

Co można zrobić, aby powstało więcej hoteli otwartych na potrzeby osób niepełnosprawnych?

Wydaje się, że ciągle zbyt mało nagłaśniane są ich potrzeby. Obowiązujące prawo budowlane i normy regulujące te zagadnienia są bardzo rozbudowane, jest już dość pokaźna literatura, istnieje wiele przykładów zagranicznych i krajowych, jest nawet ustanowiony pełnomocnik rządowy do tych spraw, a efekty mamy wciąż mizerne.
Argumentacja hotelarzy o nieopłacalności tworzenia takich enklaw trochę "sanatoryjno-szpitalnych" w hotelach nastawionych na pogodne spędzanie przerw w podróży itp. - jest łatwa do odparcia, wobec zajętości części pobytowej średnio w skali rocznej w granicach 50-60 proc. Nawet gdyby takie pokoje przystosowane były wynajęte 5 razy w roku, to i tak giną w tej dużej ilości "pustostanów", dając natomiast 5 razy większą satysfakcję ludziom zazwyczaj niesprawiedliwie poszkodowanych prze los. By zapewnić wspomniane już równouprawnienie należałoby wprowadzić do szkól i uczelni niezbędny zakres praktycznej wiedzy i zasad  kompleksowego przystosowania obiektów do potrzeb osób niepełnosprawnych. Włączyć w tę problematykę stowarzyszenia i organizacje branżowe takie jak: SARP (Stowarzyszenie Architektów Polskich), NOT (Naczelna Organizacja Techniczna) i inne. Sama Integracja nie jest w stanie podołać tym wszystkim wyzwaniom.

Z całą konsekwencją należałoby egzekwować wymagania określone w obowiązujących przepisach prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym (przy wydawaniu pozwoleń na budowę i modernizację hoteli). Należy też uruchomić dostępne kredyty, odpowiednie dotacje oraz stworzyć specjalne preferencje dla przystosowanych zakładów hotelarskich. Dotychczasowa tylko mobilizacyjna forma przyznawania (bardzo ładnej zresztą) plakietki dla zwycięskiego hotelu to trochę za mało. Warto też utworzyć specjalny fundusz nagród dla inicjatyw i innych działań prowadzonych na rzecz łagodzenia skutków niepełnosprawności oraz ułatwiających racjonalny wypoczynek w obiektach hotelowych. Być może część zebranych środków podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mogłaby być przeznaczona na również szlachetny cel, ułatwiający osobom niepełnosprawnym korzystanie z hotelarskiej bazy bez barier technicznych oraz poznawać świat w szerszym niż dotąd zasięgu.
Pobudzanie naukowców i innych specjalistów do specjalistycznych opracowań i popularnych publikacji przybliżających szerszym kręgom fachowców tę problematykę oraz stanowiących wzorcowe rozwiązania. Należałoby też stworzyć zespół ekspertów i doradców np. przy PZN lub innej branżowej organizacji, która mogłaby służyć radą, pomocą oraz specjalistycznymi opracowaniami. Już jest widoczny postęp w tym zakresie, ale zbyt mały, by nadrobić wieloletnie zaległości.

Aby lepiej zrozumieć potrzeby tej grupy użytkowników osoba odpowiedzialna za przystosowanie hotelu powinna choć raz zasiąść na wózku inwalidzkim i przemieścić się z parkingu przez recepcję, windę, do pokoju hotelowego. Powinna spróbować potem powiesić ubranie w garderobie na wieszaku, przesiąść się na łóżko, popracować przy biurku, otworzyć okno, skorzystać z mini barku, włączyć i wyłączyć wszystkie urządzenia będące wyposażeniem pokoju. Symulacyjnie choćby podjąć próbę przeprowadzenia zabiegów higieniczno-sanitarnych, dotrzeć do lokali gastronomicznych w innych punktów usługowych - i dopiero podpisać się pod zgłoszeniem konkursowym, zabiegając o miano hotelu bez barier.

Rozmawiała: Agata Szczepłek

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas