Miejska wystawa zdjęć tarasuje chodnik. Nie da się przejechać wózkiem? Urząd ma inne zdanie
Nasza Czytelniczka zwróciła uwagę na wystawę artystyczną w Słupsku ustawioną na chodniku. Zgłaszała ten problem do Urzędu Miasta i otrzymała informację, że wystawa nie przeszkadza w przejechaniu wózkiem. „Cały układ tych tablic mówi: „tu nie ma przejścia, idź naokoło”. Zdecydowanie nie o to chodzi w tworzeniu przyjaznego dla ludzi miasta” – komentuje ekspert ds. dostępności architektonicznej. Urząd nie ma sobie nic do zarzucenia.
„W Słupsku wystawy ustawiane są w ciągach komunikacyjnych, by zachęcić do oglądania. Wizja artystyczna plastyka miejskiego przegrywa z potrzebami środowiska osób z niepełnosprawnością. Zgłaszałam urzędnikom problem, ale otrzymałam informację, że nie zostanie to zmienione, bo wózkiem można przejechać. Nikt nie bierze pod uwagę innych schorzeń, typu dysfunkcji wzroku, zaburzeń neurologicznych czy nawet osób poruszających się na specjalistycznym wózku inwalidzkim. Władza uznaje, że ma być ładnie” – komentuje nasza Czytelniczka.
Do naszej redakcji przesłała też wiele zdjęć wskazujących, jak wystawa jest ustawiona. Kamila Kowalskiego, eksperta ds. dostępności i dyrektora Integracji LAB, uderzyło w tych zdjęciach jeszcze coś innego.
- Nie chodzi już o osoby z niepełnosprawnością. Takie ustawienie wystawy jest absurdalne z punktu widzenia każdego użytkownika tego chodnika, może z wyjątkiem dziecka, które zrobi sobie slalom pomiędzy przeszkodami. Cały układ tych tablic mówi: „tu nie ma przejścia, idź naokoło”. Zdecydowanie nie o to chodzi w tworzeniu przyjaznego dla ludzi miasta – skomentował.
Zatrzymaj się i kontempluj
Monika Rapacewicz z Urzędu Miasta w Słupsku zapewnia, że pracownicy właściwego merytorycznie wydziału urzędu sprawdzili, czy propozycja ustawienia wystawy nie będzie utrudniała przemieszczania się osobom z niepełnosprawnościami lub np. opiekunom i rodzicom z dziećmi. Test, jak podkreśla, wykazał, że wystawa nie blokuje przejścia.
- Wystawa została zorganizowana w miejscu, gdzie ruch nie jest najbardziej intensywny w porównaniu z sąsiednimi ciągami pieszymi. W dodatku nie jest to jedyna droga, która pozwala przemieszczać się od ul. Wojska Polskiego w stronę Tuwima i do przejścia podziemnego, ponieważ dostępne są jeszcze minimum 2 inne drogi, porównywalne do miejsc, na których prezentowana jest wystawa – odpowiada na nasze pytanie.
Podkreśla także, by pamiętać o tym, że to miejsce ma na celu zatrzymanie się, obejrzenie prezentowanych prac i kontemplację działań artystycznych.
- Chodzi o to, by właśnie obcować z prezentowanymi pracami, wystawa jest docelowym miejscem, a pozostałe ścieżki, ciągi piesze umożliwiają komunikację osobom, które zainteresowane wystawą nie są – konkluduje.
Co sądzisz o takim ustawieniu wystawy? Znasz może podobny przykład? Skomentuj i podziel się nim pod artykułem.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Komentarz