Dwa lata programu Dostępność Plus. Co się zmieniło?
Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej, podsumowuje dla naszego portalu dwa lata programu Dostępność Plus. Mówi także o wdrażaniu Europejskiego Aktu o Dostępności w Polsce, nowych przepisach i innowacjach stworzonych z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
Beata Dązbłaż: Jak ocenia Pani dwa lata, które upłynęły od uruchomienia programu Dostępność Plus. Jak krótko możemy podsumować ten czas?
Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej: To były bardzo pracowite dwa lata. Ten czas to mocny start wdrażania dostępności w Polsce. Uruchomiliśmy wiele konkretnych inwestycji, które zwiększają dostępność w naszym otoczeniu. Zawalczyliśmy też o jej systemowe zakotwiczenie w porządku prawnym. Dzięki wejściu w życie Ustawy o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami w 2019 r. instytucje publiczne są zobligowane do zapewnienia dostępności w swoich budynkach, ale również przy realizacji usług finansowanych ze środków publicznych. Dwa lata programu Dostępność Plus to też 7 mld zł na inwestycje, które już pracują w ramach programu. To 150 dostępnych szkół podstawowych, ponad 100 uczelni, 300 placówek służby zdrowia. To także kilkaset dostępnych urzędów i instytucji samorządowych, blisko 200 dworców kolejowych, które zostały zmodernizowane i dostosowane do potrzeb osób o szczególnych potrzebach.
Czy w czasie realizacji programu napotkali Państwo na przeszkody nie do przejścia, które wręcz były zaskakujące?
Jednym z celów programu Dostępność Plus jest właśnie likwidowanie przeszkód, które napotykają osoby ze szczególnymi potrzebami. Myślę, że możemy się od nich uczyć, jak mimo barier dążyć do wyznaczonego celu. Dlatego program Dostępność Plus wdrażamy w szerokim partnerstwie i korzystamy z doświadczeń różnych środowisk. Jedna z największych przeszkód, którym musieliśmy stawić czoła, to pandemia koronawirusa. Spowolniła ona wszystkie działania, również te zaplanowane w programie Dostępność Plus. Ale z drugiej strony zwróciła naszą uwagę na kilka bardzo istotnych kwestii związanych z dostępnością. Przede wszystkim uwypukliła potrzebę zapewnienia dobrej komunikacji z osobami z różnymi typami niepełnosprawności. Najlepszym przykładem są tutaj osoby głuche i słabosłyszące. Często nie znają one języka polskiego, więc żeby uzyskać informacje o pandemii czy skontaktować się z lekarzem, muszą mieć zapewnione tłumaczenie na polski język migowy. Staraliśmy się w tym trudnym czasie reagować na te potrzeby i uczulać na te kwestie, ale też zapewnić realne wsparcie. Przy naszym udziale została uruchomiona wideoinfolinia o koronawirusie dla osób głuchych.
Czy możliwa jest ocena procentowa tego, co z założonych planów udało się już zrealizować, a co jeszcze jest do zrobienia?
W trakcie dwóch lat realizacji programu uruchomiliśmy około 90 proc. przewidzianych w nim działań. Dostępność Plus to program rozpisany na lata, więc działania są na różnym etapie – czasem konkursu, czasem wdrożonego już rozwiązania.
Uruchomiliśmy między innymi Fundusz Dostępności, dzięki czemu można skorzystać z tanich pożyczek na poprawę dostępności w budynkach mieszkalnictwa wielorodzinnego. Na ten cel mamy ponad 90 mln zł. Przekazujemy także pieniądze dla gmin na uruchomienie transportu indywidualnego door-to-door i na usługi asystencji osobistej. Finansujemy świadczenia oraz usługi dla seniorów, osób niesamodzielnych i wymagających opieki. Organizujemy także szkolenia dla różnych grup, które mogą pomóc nam w zadbaniu o dostępność i wprowadzeniu jej w życie.
Od samego początku zachęcamy przedsiębiorców do włączenia się w działania na rzecz dostępności. W tym celu organizujemy konkursy i przeznaczamy fundusze unijne dla biznesu, który tworzy produkty i usługi przyjazne osobom starszym i z niepełnosprawnościami. Pracujemy nad systemem edukacji włączającej, poprzez zmiany w programach uczelni technicznych i artystycznych, na kierunkach takich jak architektura, informatyka, planistyka czy budownictwo. Prowadzimy także kampanie budujące świadomość tego, że dostępność jest potrzebna nam wszystkim, nie tylko osobom ze szczególnymi potrzebami.
W ciągu tych dwóch lat swoje prace prowadziła także Rada Dostępności – grono ekspertów z różnych środowisk, którzy doradzają nam, jakie kierunki działania obrać i opiniują proponowane rozwiązania. Z kolei w ramach Partnerstwa na rzecz dostępności zebraliśmy grupę prawie dwustu podmiotów – instytucji państwowych, samorządowych, organizacji pozarządowych, firm – które zadeklarowały, że dostępność jest dla nich ważna i będą działać w zgodzie z jej duchem. To dobrowolne zobowiązanie, więc tym bardziej cieszy duży odzew.
Jaki jest plan na najbliższy czas?
W najbliższym czasie musimy skupić się na pełnym wdrożeniu przepisów ustawy o zapewnieniu dostępności. Porządki rozpoczynamy w swoim ogródku. Czeka nas przede wszystkim przegląd prawa w tym zakresie po stronie wszystkich ministerstw. Pracujemy też nad systemem raportowania stanu o zapewnieniu dostępności i przepisami dotyczącymi certyfikacji dla podmiotów niepublicznych, które chciałyby dostępność wdrażać u siebie.
W tym roku planujemy też kontynuację działań wspierających podmioty publiczne w realizacji zobowiązań wynikających z ustawy, bo wiemy, że mają one różne wątpliwości. Chcemy je rozwiać, choćby przez utworzenie centrum doradztwa, w ramach którego eksperci z zakresu dostępności będą mogli pomóc w planowaniu różnych rozwiązań z obszaru dostępności architektonicznej. Chodzi o miejsca, gdzie jest ona wymagana zapisami ustawy, czyli w urzędach gmin, domach kultury, instytucjach publicznych.
Zaplanowaliśmy też konkursy, które pozwolą na pozyskanie przez chętne samorządy małych grantów na inwestycje wspomagające dostępność urzędów. Mówimy tu o drobnych udogodnieniach infrastrukturalnych, jak np. podjazdy, pętle indukcyjne czy usługa tłumacza online. Przewidujemy, że wsparcie w ramach tych grantów może uzyskać około 540 samorządów.
Jesteśmy też na etapie planowania nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Chcemy, aby kwestie związane z dostępnością również były w niej ujęte. Nowo powstająca infrastruktura powinna być zaprojektowana uniwersalnie i służyć wszystkim.
Często mówi Pani o zmianie świadomości, o tym, że jest kluczem do budowania dostępności. Jak Pani ocenia świadomość Polaków w tym obszarze?
Jest coraz większa. Przykładem niech będą urzędy. Jeszcze kilka lat temu mało kto myślał o prostym języku, odpowiedniej wielkości czcionek, czytelnych oznaczeniach, tłumaczu migowym podczas konferencji prasowych, pętlach indukcyjnych czy choćby opisach alternatywnych do grafik w mediach społecznościowych. Dzisiaj ten temat żyje. Wiem, że wiele w tym obszarze jest jeszcze do zrobienia, zwłaszcza w mniejszych urzędach, na poziomie gmin, ale wiedza o takich potrzebach jest coraz bardziej powszechna. I tutaj wielkie ukłony w kierunku naszych partnerów, między innymi z Rady Dostępności, którzy wskazują nam, co jeszcze można by poprawić. Na temat dostępności otwierają się przedsiębiorcy, widzą tutaj możliwość budowania swojej przewagi konkurencyjnej. Jeśli chodzi o społeczeństwo to też myślę, że zmiany powoli się dokonują. Bez wątpienia czeka nas wysiłek edukacyjny. W codziennych sytuacjach z udziałem osób o szczególnych potrzebach, na przykład osób z niepełnosprawnościami, potrzeba dużego wyczucia i wiedzy. W moim odczuciu takiej wrażliwości należałoby uczyć już od najmłodszych lat.
Częstym argumentem np. w mniejszych gminach, jest stwierdzenie, że „u nas nie ma osób niepełnosprawnych...”, zatem i dostosowania nie są potrzebne.
Trzeba wtedy zrobić krok dalej i zastanowić się, dlaczego ich nie ma – czy nie chcemy ich widzieć, czy te osoby wiedzą, że i tak nie dostaną się np. do urzędu, więc zostają w domu. Pamiętajmy poza tym, że w grupie osób o szczególnych potrzebach są także osoby starsze.
Już w styczniu tego roku pytaliśmy w wywiadzie Panią Minister o „uwalnianie więźniów 4. piętra”. Czy dziś możemy już powiedzieć o konkretach, pierwszych efektach, zamontowanych windach? Jak idzie „uwalnianie”?
Działa Fundusz Dostępności, którym zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Fundusz oferuje preferencyjne pożyczki, które można przeznaczyć na poprawę dostępności budynków użyteczności publicznej i budynków wielorodzinnych. Część pożyczki można umorzyć. Z tych pieniędzy można zainwestować na przykład w zamontowanie windy, podjazdów, poręczy czy likwidację zbędnych schodków.
Aktualnie do BGK wpłynęło 31 wniosków o pożyczki na łączną kwotę ponad 11 mln zł. Pierwsza pożyczka została udzielona wspólnocie mieszkaniowej z warszawskiego Wierzbna. Dzięki niej zostanie tam zamontowana pierwsza winda. W budynku mieszka 30 osób, w tym dwie z niepełnosprawnością, a ponad połowa mieszkańców to osoby starsze w wieku powyżej 60. roku życia. Przedstawiciele BGK przeprowadzili bardzo wiele rozmów z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych. To mrówcza praca, która pełne owoce przyniesie jesienią. Często trzeba przekonać wspólnotę, zdobyć pozwolenia, czasami w budynku są potrzebne zmiany konstrukcyjne – na ten proces składa się wiele czynników.
Wychodzimy naprzeciw docierającym do nas sygnałom, że także w istniejących budynkach są windy nieprzystosowane do przewozu osób na wózkach. Zmieniamy właśnie strategię inwestycyjną Funduszu Dostępności, która umożliwi także wymianę i modernizację starych wind lub ich elementów konstrukcyjnych.
W ramach programu Dostępność Plus prowadzone są szkolenia w obszarze dostępności. Ile osób z nich już skorzystało i czy ma to przełożenie na działanie tych przeszkolonych osób w temacie dostępności? Jeśli tak, w jaki sposób?
Efektem tych szkoleń ma być właśnie praktyczne wdrażanie dostępności. Szkolimy między innymi architektów i pracowników samorządowych, którzy wykonują zadania dotyczące planowania przestrzennego i procesu inwestycyjno-budowlanego. Z tych szkoleń skorzystało już 1500 osób, w kolejnych latach ma ich być 3,5 tys. Szkolimy też pracowników administracji rządowej i samorządowej z dostępności cyfrowej, by przy tworzeniu formularzy na stronach urzędów i przygotowywaniu multimediów dbali o ich dostępność dla osób z niepełnosprawnością wzroku czy słuchu. W tym zakresie przeszkoliliśmy już ponad 500 osób. Prowadzimy także szkolenia z prowadzenia audytów dostępności, tworzenia napisów i audiodeskrypcji, monitorowania prawa dla organizacji pozarządowych. Chcemy powiększyć grono przeszkolonych organizacji do 150. Planujemy też uruchomienie szkoleń dla 5 tys. pracowników sektora transportu publicznego, tak by mogli oni pomóc w obsłudze pasażerów z niepełnosprawnością. Chcemy, by w ten sposób powstały standardy świadczenia pomocy i asystencji dla osób podróżujących. Wszystkie informacje o szkoleniach trwających lub planowanych do uruchomienia publikujemy na portalu Funduszy Europejskich. To właśnie środki unijne są głównym źródłem finansowania tych szkoleń.
Czy możemy podać przykłady innowacji, produktów, które już powstały lub powstaną w bliskiej perspektywie w obszarze dostępności w ramach programu?
Przykładów jest już sporo. Ciekawym rozwiązaniem jest platforma EasyMove. Porusza się ona na gąsienicach za pomocą napędu elektrycznego. Wystarczy, że osoba poruszająca się na wózku wjedzie na nią, zablokuje koła wózka i może w ten sposób przemieszczać się po powierzchniach dotąd nieosiągalnych jak kamienie, piasek, żwir czy ścieżki leśne. To rozwiązanie zaprojektowali studenci Politechniki Łódzkiej z myślą o swoim koledze na wózku, który nie mógł razem z nimi w pełni uczestniczyć np. w wyjazdach w góry.
Interesującym pomysłem jest także system sztucznej inteligencji Toucan Eye, który wspomaga osoby z niepełnosprawnością wzroku. System ma za zadanie obserwować otoczenie, dokonać analizy obrazu i przekazać użytkownikowi informację np. o numerze nadjeżdżającego autobusu, godzinie odjazdu czy podać numer pokoju w przychodni. Pełni rolę inteligentnego asystenta.
Wiem, że trwają także prace nad innowacyjnym wózkiem, który będzie pełnił jednocześnie funkcję fotela kierowcy samochodu. Pomysły z zakresu dostępności może realizować każdy, także osoba fizyczna w ramach inkubatorów dostępności. Na projekt można otrzymać wsparcie w wysokości od 30 tys. do nawet 100 tys. zł.
Czy system Toucan Eye i platforma EasyMove są już dostępne dla osób z niepełnosprawnością?
Prace nad platformą w tej chwili wchodzą na kolejny szczebel prac naukowo-badawczych. Natomiast system Toucan Eye jest obecnie prototypem i nie jest jeszcze dostępny na rynku. Jednak urządzenie znajduje się już w końcowej fazie prac badawczo-rozwojowych. Liczymy więc na to, że już niedługo oba rozwiązania będą mogły być w praktyce wykorzystywane przez osoby ze szczególnymi potrzebami.
Certyfikacja, o której mowa w Ustawie o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami, będzie pozwalała dużym firmom uzyskać istotne korzyści, jak np. zniżki od składek na PFRON. Zasada ta dotyczy jednak wyłącznie firm zatrudniających powyżej 25 osób. Czy planowane są rozwiązania, które zachęcą mniejszych przedsiębiorców do poprawy dostępności?
Możliwość obniżenia składek na PFRON dotyczy wyłącznie przedsiębiorców zatrudniających powyżej 25 osób. Te, które nie zatrudniają 25 osób nie płacą tych składek, więc trudno mówić o ulgach na PFRON dla nich. Mogą one jednak skorzystać z certyfikacji i myślę, że to się im opłaca. Taki certyfikat potwierdza, że dana firma dba o dostępność. To atut na rynku, potwierdzenie, że firma jest przyjazna i dostępna. Jeśli hotel czy pensjonat będzie posiadał certyfikat dostępności, to na pewno będzie bardziej atrakcyjny dla wszystkich, nie tylko dla osób ze szczególnymi potrzebami.
Od 2025 roku, w związku z Europejskim Aktem o Dostępności, konieczne będzie wprowadzanie na rynek rozwiązań dostępnych dla wszystkich. W jaki sposób Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przygotowuje się do przyjęcia tego dokumentu w Polsce?
Jako ministerstwo odpowiedzialne za program Dostępność Plus i ustawę o zapewnieniu dostępności osobom o szczególnych potrzebach będziemy zajmować się Europejskim Aktem o Dostępności. Do krajowego porządku prawnego musi on wejść do czerwca 2022 r. Istotna jest tutaj wymiana informacji między zainteresowanymi, czyli przedsiębiorcami, instytucjami nadzoru rynku, konsumentami, ale też przygotowanie producentów i usługodawców na zmiany. Myślę, że to kluczowe zadanie, które zadecyduje o powodzeniu wdrożenia tych nowych przepisów.
Dlatego będziemy organizować spotkania edukacyjno-konsultacyjne, na których będziemy edukować i pokazywać, jak wdrażać dostępność. Spotkania te będą także dobrą przestrzenią do dyskusji nad planowanymi rozwiązaniami, które będą przybliżać przedsiębiorcom i konsumentom nowe przepisy, ale również konsekwencje ich stosowania lub niestosowania. Opracujemy wytyczne dla podmiotów gospodarczych w zakresie wdrażania wymogów dostępności.
Jesteśmy już w trakcie pierwszych przymiarek do zmian w prawie polskim. Przepisy szczegółowe dla poszczególnych sektorów objętych wymogiem dostępności są opracowywane z odpowiednimi dla danego obszaru ministerstwami, instytucjami i organizacjami. Aktywnie uczestniczymy w spotkaniach grup roboczych przy Komisji Europejskiej, wymieniamy się dobrymi praktykami. Polska jest w kontekście dostępności bardzo dobrze odbierana na forach międzynarodowych, nawet w porównaniu z krajami skandynawskimi, gdzie dostępność jest na bardzo wysokim poziomie.
Badania NIK z ostatnich lat pokazują, że nowo powstające budynki często nie spełniają obowiązujących w zakresie dostępności przepisów. W niektórych regionach dotyczy to nawet około 60 proc. obiektów – jak wynika z ekspertyzy Integracji dla Ministerstwa Inwestycji, dotyczącej kosztów wdrożenia ustawy o dostępności. Czasem są to rzeczy łatwe do skorygowania, jak brak kontrastowych oznaczeń na schodach lub brak odpowiednich poręczy. Zdarzają się jednak poważne i trudne do naprawienia uchybienia, np. brak wynikającej z projektu budowlanego windy lub toalety dla osób z niepełnosprawnością, zbyt strome pochylnie. Jednocześnie badania NIK wykazują, że nadzór budowlany dopuszcza budynki z tak dużymi wadami do użytkowania. Czy ministerstwo planuje wprowadzenie rozwiązań, które zapobiegałyby tego typu problemom w przyszłości?
To bardzo duże wyzwanie dla przestrzeni zarówno publicznej, jak i prywatnej. Ustawa o zapewnieniu dostępności zaczyna od przestrzeni publicznej, mamy nadzieję, że sektor prywatny nie pozostanie w tyle i będzie przejmował dobre wzorce. Odpowiednie prawodawstwo, edukacja, szkolenia i budowanie społecznej świadomości, krok po kroku pomogą nam podnieść ogólny poziom dostępności. Ustawa o zapewnieniu dostępności, nakładając na podmioty publiczne obowiązek projektowania uniwersalnego, konieczność zapewnienia dostępności architektonicznej, cyfrowej, ale również informacyjno-komunikacyjnej, będzie pomagała budować te wszystkie aspekty związane z dostępnością.
Co ważne, ustawa nakłada też na organy administracji publicznej obowiązek stworzenia funkcji koordynatora dostępności, który ma czuwać nad zapewnieniem minimalnych warunków dostępności w danej placówce. Myślę, że to mobilizujące zadanie dla instytucji.
Wciąż trwają prace nad zmianą rozporządzenia o warunkach technicznych, jakim powinny podlegać budynki i ich usytuowanie. Chcemy wprowadzić do niego szereg rozwiązań, które będą wspierać dostępność na większym poziomie niż teraz.
Dziękuję za rozmowę.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz