Niewidomy urzędnik pomaga mieszkańcom Warszawy
Właśnie minął rok, od kiedy pan Mirosław Puszewski pracuje w urzędzie Sulejówka. Jest prawdopodobnie jedynym niewidomym urzędnikiem w Polsce.
Pan Mirosław odbiera maile kierowane do urzędu Sulejówka, odpowiada na pytania, przekazuje informacje. Od kilku dni żyje dramatem małej Zuzy. Rozsyła apele do przedsiębiorców, którzy mogliby jej pomóc.
W pokoju nr 4 sulejowskiego ratusza ma komputer ze specjalnym programem, który miłym kobiecym głosem czyta mu teksty i strony internetowe. Właśnie minął rok, od kiedy pan Mirosław zaczął tu pracować. Sześć lat temu jego samego dotknął dramat: cukrzyca i jaskra odebrały mu wzrok.
- 2000 rok był najtrudniejszy. Kiedy żona szła do pracy, siedziałem w domu sam po kilka godzin dziennie. Różne wtedy się ma pomysły, łącznie ze sprawdzaniem, czy pasek od szlafroka utrzyma ciężar ciała... - wspomina. Miał wtedy pracę w Hucie Warszawa i przyjaciół. Jeździli na ryby i grilla na jego działkę nad Zegrzem. - Przy pomoście miałem łódkę. Kiedy straciłem wzrok, okazało się, że nie ma kto jej wyciągnąć na brzeg. Poszła na dno. Tak straciłem niektórych znajomych - wspomina. - Podchodziłem do telefonu i sprawdzałem, czy działa, bo wydawało mi się niemożliwe, że nikt nie dzwoni.
2003 rok był Rokiem Osób Niepełnosprawnych. Pan Mirosław denerwował się na spoty reklamowe, których w telewizji było pełno, i na rzeczywistość, która dla niepełnosprawnych nie chciała się zmienić na lepsze. - Zadzwoniłem do burmistrza Sulejówka Waldemara Chachulskiego. Przysłał po mnie samochód z kierowcą, siedliśmy, pogadaliśmy i wymyśliliśmy, do czego mógłbym się w urzędzie przydać.
W ten sposób nauczył się obsługi "gadającego" komputera, objął stanowisko "punkt informacji miejskiej". Teraz do pana Mirosława spływają interwencje o tym, że gdzieś nie palą się lampy, a gdzieś straszy dziura w jezdni. Tu powstają też odpowiedzi na pytania kierowane do burmistrza. Trafił tu również apel o pomoc dla chorej dziewczynki. - Mnie uratowała wiara. Nie można tylko krzyczeć: "Pomóżcie mi!". Trzeba samemu powiedzieć, jakiej się chce pomocy - przekonuje pan Mirosław. Ma nadzieję, że uda mu się pomóc także Zuzi.
Kazimierz Kuberski, pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. osób niepełnosprawnych: - Wiem, że w urzędzie pracy czy Miejskim Ośrodku Zatrudnienia i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pracują osoby z porażeniem mózgowym czy niepełnosprawnością ruchową, lecz o ociemniałym urzędniku nigdy nie słyszałem. Przykład z Sulejówka jest bardzo ciekawy, ale w Warszawie nie próbowaliśmy jeszcze zatrudniać niewidomych - nie zgłaszali się do nas chętni, i też my sami nie mieliśmy dotąd na to pomysłu.
Apel o pomoc dla Zuzi można znaleźć na stronie: sulejowek.pl
Autor: Barbara Kasprzycka
Źródło: gazeta.pl, Warszawa, 19-01-2005
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Zaproszenie na finisaż wystawy i spotkanie autorskie
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w Plebiscycie #Guttmanny2024! Głosowanie tylko do środy!
- III Wawerski Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
Dodaj komentarz