Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Na wózkach w góry

12.01.2005

Młode małżeństwo z Sosnowca chce stworzyć w Beskidach bazę wypadową dla osób niepełnosprawnych. Na razie szukają chętnych do współpracy.

Na zdjęciu z zaręczyn Ewelina i Zbyszek Zalewscy wyglądają na szczęśliwych. Ona uśmiechnięta prezentuje ubłocone buty. - Chyba przez tydzień ich później nie myłam. Wszystkim chciałam udowodnić, że byłam w górach - wspomina.

Razem z mężem mieszka w ośrodku dla osób niepełnosprawnych w Borowej Wsi. Oboje jeżdżą na wózkach. Do schroniska na Rycerzowej w Beskidach zabrali ich przyjaciele Ania i Tomek Pieczarkowie. - Trasę, którą zdrowy człowiek pokonuje w niecałą godzinę, my przeszliśmy w cztery. Było nas siedmioro sprawnych, w tym tylko trzech chłopaków - mówi Ania, pracownica Śląskiego Forum Organizacji Socjalnych. Pchali i ciągnęli wózki, chwilami musieli je przenosić, ale się udało.

Wcześniej padał deszcz. Wszyscy mieli ubłocone buty, Ewelina też chciała iść z nimi. - Pomogliśmy jej przejść kilka kroków - wspomina Ania.

Tego samego dnia Zbyszek oświadczył się Ewelinie w kaplicy niedaleko schroniska. Przyjaciele zrobili zdjęcie. - Do tamtej pory nie myślałam, że my też możemy chodzić po górach - mówi Ewelina.

Wcześniej musieli jednak pokonać sporo przeszkód. - Pociągi są zupełnie nieprzystosowane do przewożenia wózków, autobusem byłoby jeszcze gorzej, a korytarz w schronisku z ledwością przejechaliśmy wózkiem. Szczęśliwie pokój był na parterze - mówi Tomek, student pedagogiki socjalnej i opiekuńczej.

Po tym wyjeździe wpadli na pomysł założenia stowarzyszenia, promującego turystykę osób niepełnosprawnych. Na razie szukają chętnych do współpracy i właściciela schroniska w Beskidach, który zgodziłby się przystosować część budynku dla osób niepełnosprawnych.

Na miejscu prowadziliby warsztaty fotografii, organizowali krótkie wycieczki. Schronisko działałoby przez cały rok. Pieniądze chcą zdobyć z funduszy europejskich, liczą też na wydziały ds. turystyki Urzędów Miast. - Najważniejsi są jednak ludzie, którym nasz pomysł się spodoba i którzy chcieliby poświęcić swój czas np. na pracę w schronisku - mówi Tomek.

Ewelina i Zbyszek często oglądają zdjęcia z Beskidów. - To była dla nas odskocznia od codzienności - mówią. Zapewniają, że chętnych na wycieczkę w góry w Borowej Wsi znalazłoby się dużo więcej.

Wszyscy chętni do współpracy mogą się kontaktować z Tomkiem i Anią, wysyłając listy na adres mailowy atomek1980@tlen.pl

Autor: Wioleta Niziołek
Źródło: gazeta.pl, 11 stycznia 2005 r.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas