Gdynia: Promyczek zamknięty. Co dalej z pracownikami?
- Wszystko, co mamy, to nadzieja, że bar Promyczek znowu zacznie działać - mówią niepełnosprawni pracownicy z Gdyni, którzy przed rokiem stracili pracę w jadłodajni prowadzonej przez spółdzielnię socjalną. Kiedy splajtowała, wielu z nich zostało bez środków do życia.
Niepełnosprawny intelektualnie Piotr Płotka był zatrudniony w Promyczku jako pomoc kuchenna. - To był dla mnie najlepszy czas. Fajna praca, mili ludzie, dużo się tam nauczyłem - wspomina z rozrzewnieniem pan Piotr. Dla niego etat w barze na Grabówku przy ul. Morskiej, prowadzonym przez Gdyńską Spółdzielnię Socjalną "Promyk", był jak uśmiech losu. W tym samym czasie poznał Agatę, obecną żonę.
Zarabiał 1200 zł. - Cieszę się, że ktoś dał mi szansę na normalną pracę - mówił wtedy "Gazecie". Razem z nim w barze znalazło pracę 20 innych osób, głównie niepełnosprawnych.
Komentarze
-
bar
03.08.2012, 09:23przez modernizacaj to byl super bar mleczny, duzo ludzi z niego korzystalo, studentow, emerytow i nie tylko po modernizacji za ktora zaplacil PEFRON zmieniono wystroj, troche jadlospis, ....i teraz zamykaja?! PEFRON dal duzo pieniedzy w oparciu o biznes plan, byl nie dobry??? duzo pytan bez odpowiedzi, i duzo pieniedzy idzie w bloto....lub i nie, tylko kto przejmie ten bar??? jadlo sie dobrze za male pienadze, a teraz powstanie nalesnikarnia lub kebab :)odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz