Mój diabeł stróż
Biedny i bogaty, kryminalista i arystokrata, zdrowy i niepełnosprawny. Philippe, francuski milioner, przykuty do wózka po wypadku, zatrudnia do opieki Abdela, złodziejaszka z paryskiego przedmieścia. Różni ich właściwie wszystko, a jednak stają się sobie wzajemnie niezbędni. „Drugi oddech” to oparta na faktach historia niezwykłej przyjaźni, która zmienia życie. Na podstawie powieści powstał film „Nietykalni”, który obejrzało już ponad 40 milionów widzów na świecie.
Książka „Drugi oddech” składa się z dwóch integralnych części. W pierwszej z nich Philippe Pozzo di Borgo, francuski arystokrata i milioner, przedstawia swoje wczesne doświadczenia: dzieciństwo, lata młodzieńcze, doświadczenia zawodowe i rodzinne – aż do śmierci ukochanej żony Béatrice.
Jako młody człowiek żył w złotej klatce, był wybrańcem losu; sytuacja zaczęła się stopniowo zmieniać, gdy Béatrice traciła kolejne dzieci i zaczęła chorować na raka. Ciągu kolejnych dramatów życiowych dopełnił jego wypadek na paralotni, który przykuł bohatera do wózka. Philippe zatrudnił wtedy do opieki Abdela, złodziejaszka i podrywacza z paryskich blokowisk.
Abdel zjawia się jako pierwszy w odpowiedzi na ogłoszenie w urzędzie pracy. W sumie przychodzi dziewięćdziesięciu kandydatów, w tym tylko jeden Francuz; po eliminacji zostają Abdel i Francuz, każdy na tydzień próby. U Abdela wyczuwam silną osobowość, inteligencję sytuacyjną i niemal macierzyńskie podejście. Poza tym dobrze gotuje, choć zostawia po sobie straszny bałagan.
Francuz ma nieszczęście powiedzieć, że wpuścić do domu
muzułmanina to jak otworzyć drzwi demonowi. Popełnia kosztowny błąd
– tego samego dnia zatrudniam Abdela. Urządzamy dla niego
dwudziestometrową kawalerkę na ostatnim piętrze. Ma mieszkanie,
wikt, opierunek i niezłe wynagrodzenie. Po raz pierwszy w życiu,
wyznaje mi pewnego dnia, jest traktowany z szacunkiem. Dotychczas
pracował tylko dorywczo. Ponieważ jego duma nie zna granic – o czym
miałem się z czasem dowiedzieć – zdarzało mu się już pierwszego
dnia pracy trzasnąć drzwiami, w razie konieczności dołożyć też parę
ciosów pracodawcy, żeby nauczyć go dobrych manier.
(…)
Jest trudny do wytrzymania, pyszałkowaty, brutalny, niestały, ludzki. Bez niego dawno bym umarł. Przez cały czas dba o mnie jak o niemowlę. Gotowy na każde wezwanie, obecny podczas wszystkich moich nieobecności; uwalniał mnie, kiedy leżałem uwięziony, chronił, kiedy byłem słaby, rozśmieszał, kiedy się załamywałem. To mój diabeł stróż.
/Philippe Pozzo di Borgo, Drugi oddech/
„Drugi oddech” to piękna, poetycka opowieść o paradoksach losu, zabawnym zderzeniu warstw społecznych, sile przyjaźni i miłości, potędze wiary, którą czyta się jednym tchem. Choć stanowi dramatyczny w swej szczerości opis walki z bólem, z przeciwnościami losu i z własnymi słabościami, jest także poruszającym hymnem do życia, ubarwionym opisem zabawnych zderzeń światów: francuskiej arystokracji, podmiejskich rzezimieszków, ludzi na zawsze skazanych na niepełnosprawność i równie zamkniętym, niepojętym światem tych, którzy doznali łaski wiary.
- Widziałem „Nietykalnych” osiem razy i za każdym razem ludzie bili brawo. Nawet na pokazie przedpremierowym, gdzie był cały show-biznes, konkurenci, media, wszyscy ci nieprzyjaźni ludzie. Oni na koniec też wstali i bili brawo. O co więc chodzi? Przeżywamy dziś w Europie głęboki kryzys. Ludzie są zestresowani, zaniepokojeni. I nagle pokazuje się im dwóch gości, którzy są bardzo poszkodowani i którzy wspierają się nawzajem. W efekcie dają sobie radę – mówił sam Philippe Pozzo di Borgo w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”.
Philippe Pozzo di Borgo pochodzi z arystokratycznej rodziny francuskiej, był dyrektorem wytwórni win i szampanów Pommery. W wieku 42 lat miał wypadek na paralotni i został inwalidą.
Abdel i ja, obaj jesteśmy nietykalni czy raczej niedotykalni –
każdy z innej przyczyny. Pochodzący z Maghrebu Abdel czuł się we
Francji zepchnięty na margines, podobnie jak hinduscy pariasi; nikt
nie miał prawa go tknąć bez narażenia się na pobicie, a uciekał tak
szybko, że – jak powiada – w jego długiej karierze chuligana
gliniarzom tylko raz udało się go dopaść. Ja zaś, za wysokimi
murami paryskiej posiadłości – mojej złotej klatki, jak mówi Abdel
– chroniony fortuną od wszelkich potrzeb materialnych, należę do
„istot pozaziemskich” i nic nie jest w stanie mnie poruszyć.
Całkowity paraliż kończyn i brak odczuć zmysłowych nie pozwalają mi
niczego dotykać; ludzie boją się mnie choćby musnąć, tak bardzo mój
stan ich przeraża.
(z przedmowy autora)
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Dodaj komentarz