Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zwycięstwo i porażka Partyki w Londynie

30.07.2012
Autor: Tomasz Przybyszewski, Paulina Malinowska-Kowalczyk
Źródło: inf. własna

Natalia Partyka odniosła jedno zwycięstwo i poniosła jedną porażkę podczas turnieju singlowego igrzysk olimpijskich w Londynie. Przegrana oznacza odpadnięcie z rywalizacji w grze pojedynczej. Partyka wystartuje jeszcze w Londynie w turnieju drużynowym, a także na igrzyskach paraolimpijskich.

W sobotni wieczór, 28 lipca, w swoim pierwszym meczu na igrzyskach w Londynie Natalia Partyka pokonała Dunkę Mie Skov 4:3 (5:11, 11:3, 12:10, 8:11, 9:11, 11:7, 11:9). Polka zafundowała kibicom prawdziwy horror. W decydującym secie przegrywała już 1:5. Udało jej się jednak opanować nerwy i sytuację.
- Ręka w końcówce trzęsła mi się mocno, ale Dunce też i to właściwie ona straciła nerwy, ponieważ ostatnią piłkę zagrała tak troszeczkę bez głowy. Chciała zaryzykować i dobrze, że to dla mnie wpadł ten jedenasty punkt – powiedziała Partyka po meczu reporterowi Polskiego Radia.

Zwycięstwem zrobiła sobie urodzinowy prezent. Dzień wcześniej, w dniu ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich Londyn 2012, skończyła 23 lata.

Partyka zaczynała turniej od drugiej rundy. W trzeciej (czyli 1/16 finału) zmierzyła się w niedzielę z reprezentującą Holandię Jie Li (28. w światowym rankingu). Polka (68. w rankingu) wygrała dwa pierwsze sety. W emocjonującej, długiej trzeciej partii nie wykorzystała aż pięciu piłek setowych i przegrała w końcu 14:16.
- I zamiast 3:0, zrobiło się tylko 2:1. Ten set będzie śnił mi się po nocach. Podobnie jak ostatnia piłka z szóstej odsłony, gdy przy stanie 10:11 Li Jie posłała ją po kancie stołu – mówiła Partyka korespondentowi PAP.

Świetnie broniąca Li wygrała trzy ostatnie sety i cały mecz 4:2 (11:13, 6:11, 16:14, 11:7, 12:10, 11:7). Ta porażka oznacza odpadnięcie polskiej zawodniczki z turnieju gry pojedynczej.

Na zdjęciu: Natalia Partyka. Fot.: Robert Szaj
Na zdjęciu: Natalia Partyka, fot.: Robert Szaj

Partyka, która urodziła się bez prawego przedramienia, sama przyznawała przed igrzyskami, że w odróżnieniu od paraolimpiady, na olimpiadę nie jedzie jako faworytka. Już samo zakwalifikowanie się do turnieju singlowego igrzysk olimpijskich to duże osiągnięcie polskiej zawodniczki. Wprawdzie już cztery lata temu w Pekinie brała udział w olimpiadzie, jednak wówczas była jedną z zawodniczek drużyny. Wygrała wówczas parę pojedynków deblowych i minimalnie przegrała z Rumunką Danielą Dodean i z dziesiątą w światowym rankingu Yaną Tie z Hongkongu.

W Londynie razem z Li Qian i Katarzyną Grzybowską rozpoczynają turniej drużynowy 3 sierpnia. Polki nie miały szczęścia w losowaniu. W pierwszym meczu zagrają z reprezentantkami Singapuru, drużynowymi mistrzyniami świata z 2010 r. i wicemistrzyniami z 2012 r.

Pod koniec sierpnia Partyka ponownie przyjeżdża do Londynu na igrzyska paraolimpijskie. Wraz z Oscarem Pistoriusem, biegającym na protezach 400-metrowcem z RPA, są jedynymi zawodnikami, którzy występują w 2012 r. w igrzyskach olimpijskich i paraolimpijskich.

Wśród zawodników z niepełnosprawnością Partyka jest niekwestionowanym numerem jeden i mało prawdopodobne, by ktokolwiek w tym roku był w stanie zagrozić jej w obronieniu tytułu mistrzyni paraolimpijskiej. Jednak to nie medal igrzysk paraolimpijskich był marzeniem Natalii, bo takich ma już cztery sztuki. Na igrzyskach olimpijskich chciała dotrzeć do finału. Niestety, nie udało się.


O historii Natalii Partyki przeczytasz pod tym adresem.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas