Cudzoziemiec we własnym kraju
Po kwartale obowiązywania ustawy o języku migowym i innych środkach komunikowania się widać, że teoretycznie nie ma organu administracji publicznej, który nie podjąłby działań w tym zakresie. W praktyce jednak sytuacja nie zawsze wygląda tak dobrze, jak w teorii.
Jak wynika z ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o języku migowym i innych środkach komunikowania się, osoby uprawnione, czyli trwale lub okresowo doświadczające trudności w komunikowaniu się, w kontaktach z organami administracji publicznej, służbami ratowniczo-interwencyjnymi i zakładami opieki zdrowotnej mogą korzystać z pomocy wybranej przez siebie osoby. Od 1 kwietnia br. przepisy ustawy nakładają także na instytucje publiczne obowiązek umożliwienia osobie uprawnionej skorzystania z usług tłumacza polskiego języka migowego (PJM), systemu językowo-migowego (SJM) oraz systemu komunikowania się osób głuchoniewidomych (SKOGN) lub innych środków wspierania w komunikowaniu się.
Osoba z dysfunkcją słuchu może skorzystać ponadto z usług pracownika posługującego się PJM lub SJM; formę komunikowania się wybiera sama. Instytucje zobowiązane do wdrożenia zapisów ustawy to przede wszystkim organy administracji publicznej, jednostki systemu pogotowia ratunkowego, podmioty lecznicze, jednostki policji, jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jednostki straży gminnych oraz jednostki ochotniczych straży działających na danym obszarze.
Jest różnie
– Podejście do wdrożenia zapisów ustawy jest bardzo różne w zależności od urzędu. Część z nich postawiła na systemy teleinformacyjne, inne – na podpisanie umowy z tłumaczem języka migowego; rozwiązują to tak, że gdy przyjdzie osoba niesłysząca i zgłosi potrzebę załatwienia sprawy, urząd umawia tłumacza na określony termin i klient przychodzi jeszcze raz. Trzecia grupa urzędów wysłała zaś swoich pracowników na szkolenie – mówi Olgierd Kosiba, prezes Towarzystwa Tłumaczy i Wykładowców Języka Migowego GEST. – Są także urzędy, i im biję brawo, które mają systemy teleinformatyczne, są w kontakcie z tłumaczami języka migowego, dodatkowo tłumacz pełni dyżury w określone dni w urzędzie, i nie zmienia to faktu, że chcą jeszcze przeszkolić pracowników – dodaje Kosiba.
Fot.: www.sxc.hu
Takie rozwiązanie to jednak rzadkość. Przedstawiciele urzędów, z którymi przeprowadziliśmy rozmowy, deklarowali najczęściej wdrożenie jednego z powyższych rozwiązań. Stosunkowo często stawiano na teleinformatykę. – W naszym urzędzie jest komputer z kamerą, dostarczony przez firmę, z którą nawiązaliśmy współpracę. W sytuacji gdy przychodzi osoba niesłysząca, łączymy się z tłumaczem za pośrednictwem komputera i sprawa jest załatwiana od razu – mówi Roman Nowak, rzecznik prasowy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Do tej pory jednak, jak poinformowała nas Małgorzata Kempa z tamtejszego urzędu, nie było interesantów korzystających z tego urządzenia. W Urzędzie Miasta w Przemyślu są dwa wideotelefony – w biurze podawczym i w kancelarii. – Jeszcze nie mieliśmy interesantów, ale chcemy pokazać to urządzenie dzieciom z ośrodka dla głuchych, by zachęcić je do korzystania z niego – mówi Witold Wołczyk, rzecznik urzędu.
Podobny system działa w sandomierskim urzędzie miasta. – Interesanci chcący skorzystać z tego systemu zgłaszają się do Biura Obsługi Interesanta; tam zostają połączeni z centrum realizującym obsługę dla miasta. Aparat wyposażony jest w monitor, kamerę i słuchawkę, dzięki czemu mogą oni połączyć się z tłumaczem języka migowego, który przekazuje niezbędne informacje osobie niepełnosprawnej i pracownikowi – mówi Leszek Komenda z wydziału organizacyjnego UM. Oprócz tego jeden pracownik biura obsługi przeszedł kurs języka migowego. Komenda dodaje, że jak dotąd nie było żadnego niesłyszącego klienta.
W urzędzie jak w domu
Kosiba podkreśla, że dla osoby niesłyszącej najważniejsze jest, by miała w urzędzie poczucie bezpieczeństwa. Nie zawsze łatwo jest trafić do urządzenia, które zazwyczaj stoi w jakimś pomieszczeniu i byłoby dobrze, by ktoś mógł właściwie tam pokierować. – Dlatego uważam, że najważniejsze jest, by urząd zadbał o przeszkolenie swoich pracowników – mówi Kosiba.
Wiele urzędów faktycznie wysyła pracowników na szkolenia. W podkarpackim urzędzie marszałkowskim przeszkolono 29 osób z różnych departamentów. – Na naszej stronie są informacje dotyczące obsługi osób niesłyszących – precyzują one, że na trzy dni przed planowaną wizytą należy złożyć formularz, oraz wyjaśniają, w jaki sposób można go przesłać. Do tej pory nie wpłynęło do nas żadne takie pismo, więc w praktyce nie przetestowaliśmy naszych procedur – przyznaje Monika Konopka z tamtejszego urzędu.
Dwudziestu pracowników Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach przeszło 40-godzinne szkolenie z języka migowego. Docelowo ma tam być sześćdziesięciu pracowników posługujących się tym językiem.
Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, podkreśla, że ustawa obejmuje swoimi przepisami komendy miejskie, powiatowe i wojewódzkie, ale nie dotyczy jednostek ratowniczo-gaśniczych. – W tych komendach zostały przeszkolone poszczególne osoby w ramach szkoleń organizowanych np. przez samorządy, ale nie wiem, ile ich jest, gdyż nie zbieramy takich danych – mówi Frątczak.
Jednak na takie szkolenia są potrzebne pieniądze, a budżety nie uwzględniły jeszcze środków na ten cel. – Nasze budżety są od wielu lat na tym samym poziomie. Myślimy o szkoleniach i o tym, jak to zrobić, ale brakuje pieniędzy – podsumowuje Marek Tetłak, rzecznik prasowy KP PSP w Żywcu.
W komendzie powiatowej w Zawierciu komunikowanie się z osobami z dysfunkcją słuchu odbywa się za pośrednictwem ratowników medycznych oraz poprzez pocztę elektroniczną, komunikator internetowy, faks i stronę internetową. – Nadal trwają prace nad udoskonaleniem oraz rozszerzeniem zakresu posiadanych środków wspierających komunikowanie się. Dodatkowo zaplanowano skierowanie osoby odpowiedzialnej za komunikowanie się na kurs języka migowego – mówi mł. kpt. Arkadiusz Spera z tamtejszej komendy.
W województwie wielkopolskim już od 2000 r. w sześciu komendach powiatowych działają systemy przyjmowania zgłoszeń od osób z wadą słuchu, wypracowane we współpracy z Polskim Związkiem Głuchoniemych, jednak nie było okazji, by je wykorzystać w praktyce. – Obecnie w przypadku otrzymania od osoby głuchoniemej zgłoszenia o konieczności kontaktu z urzędnikiem Państwowej Straży Pożarnej, organizujemy go na zasadzie współpracy z urzędnikami innych służb czy instytucji. Jednocześnie pracujemy nad zorganizowaniem systemu, który będzie mógł odpowiedzieć na potrzeby osób głuchoniemych w terminie krótszym niż ustawowe 3 dni – informuje st. kpt. Sławomir Brandt, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. – Wielkopolski Komendant Wojewódzki PSP przygotowuje specjalny dokument, w którym w sposób kompleksowy ureguluje zasady obsługi osób głuchoniemych w jednostkach organizacyjnych PSP w województwie wielkopolskim. Zostanie on opublikowany w BIP, gdzie dodatkowo będzie specjalna zakładka dedykowana osobom głuchoniemym – dodaje.
Fot.: www.sxc.hu
Zakład Ubezpieczeń Społecznych także uczy swoich pracowników języka migowego. Do 2011 r. przeszkolono w zakresie podstawowym i zaawansowanym 461 pracowników stanowisk obsługi klienta w jednostkach terenowych. – W ramach przygotowań do realizacji ustawy o języku migowym i innych środkach komunikowania się pod koniec marca br. zorganizowano szkolenie dla osób nadzorujących obsługę klientów w terenowych jednostkach ZUS. Pozwoliło ono na zapoznanie się z problemami osób z niepełnosprawnością słuchu oraz z różnymi metodami ułatwiającymi porozumiewanie się z tą grupą osób. Biorący udział w szkoleniu otrzymali także informacje o nowych obowiązkach Zakładu w zakresie wsparcia osób niesłyszących, słabosłyszących oraz głuchoniewidomych w pokonywaniu istniejących barier w komunikowaniu się, wynikających z ww. ustawy – informuje Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS. W najbliższym czasie Zakład planuje wdrożyć usługę rezerwacji wizyt oraz przeprowadzić szkolenia z języka migowego dla nowej grupy pracowników.
Wojewoda pomoże?
W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze jest zatrudniona osoba, która ukończyła pierwszy stopień szkolenia z zakresu języka migowego i pozostaje ona dostępna dla osób uprawnionych. – Będziemy także korzystać z wykwalifikowanych tłumaczy, których rejestr prowadzi wojewoda lubuski, a także z pomocy Polskiego Związku Głuchych. Urząd jest w stałym kontakcie z przedstawicielem PZG, który w każdej sytuacji służy nam pomocą – zapewnia Teresa Sekuła, sekretarz województwa lubuskiego. Sekuła dodaje, że zainteresowani pracownicy urzędu będą mogli odbyć szkolenie z języka migowego.
Na terenie województwa lubuskiego mieszka ok. 300 osób z dysfunkcją słuchu. Od 1 kwietnia – a nawet od dwóch ostatnich lat – do urzędu nie trafił ani jeden niesłyszący klient.
Z kolei Urząd Miejski w Lublinie zdecydował się na podpisanie umowy z tłumaczem języka migowego. – Mieszkańcy mają możliwość bezpłatnego skorzystania z pomocy tłumacza po wcześniejszym umówieniu się na wizytę. Informacja o takiej możliwości znajduje się na stronie internetowej samorządu miasta Lublina – www.um.lublin.pl – w zakładce pod nazwą "Informacje dla osób niesłyszących" – mówi Małgorzata Nakonieczna z biura ds. osób niepełnosprawnych miejskiego urzędu.
13 czerwca br. weszło w życie rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej w sprawie rejestru tłumaczy polskiego języka migowego, systemu językowo-migowego i sposobu komunikowania się osób głuchoniewidomych. Kosiba zwraca uwagę, że niektóre urzędy liczą na to, że w razie potrzeby nawiążą współpracę z tłumaczem języka migowego, który znajduje się na liście wojewody. – Problem w tym, że tych osób nikt nie weryfikuje, nie znamy ich stopnia znajomości języka migowego, więc praktycznie każdy może się tam wpisać – przestrzega prezes GEST. – Często nie bierze się pod uwagę szczególnych potrzeb osób niesłyszących, a jest to przecież cudzoziemiec we własnym kraju – dodaje.
Szkolenie niejedno ma imię
Nierzadko przedstawiciele urzędów twierdzą, że już dawno przeszkolili swoich pracowników w zakresie języka migowego. Jednak szkolenie szkoleniu nierówne. – Widziałem ogłoszenie o szkoleniu języka migowego, które trwało 8 godzin. U nas szkolenie podstawowe trwa 60 godzin, nie biorąc pod uwagę pracy, którą szkoleni wykonują w domu. Robimy warsztaty praktyczne, ale przede wszystkim umożliwiamy podczas kursu kontakt z osobą niesłyszącą – mówi Kosiba.
Praktyka jest więc różna, o czym mieli okazję przekonać się redaktorzy gazety portalu www.migam.pl. Odwiedzili oni wraz z osobą niesłyszącą kilka warszawskich urzędów. W Urzędzie Dzielnicy Bemowo przy informacji jest znak z przekreślonym uchem; osoba obsługująca ten dział telefonicznie wezwała migającego urzędnika i wymiana dowodu osobistego odbyła się bezproblemowo. Z kolei w OPS na Bemowie były aż trzy panie posługujące się językiem migowym, ale nie udało się z nimi porozumieć w sprawie zasiłku celowego.
W Urzędzie Dzielnicy Ursus kierownik poinformował interesanta, że urząd ma trzy dni na wezwanie tłumacza. W tamtejszym OPS migający pracownik był w terenie, więc sprawy nie udało się załatwić. W ocenie odwiedzających, Urząd Dzielnicy Włochy wypadł najlepiej. Naczelnik tamtejszego wydziału wykorzystał też okazję, by zapoznać się z problematyką osób głuchych i ich potrzeb.
W urzędzie dzielnicy Pragi-Północ pracownik obsługuje osoby niesłyszące za pośrednictwem kartki. Na Targówku udało się załatwić prostą sprawę, ale już z trudniejszym zagadnieniem był problem.
Zapewne pozytywny przykład stanowi Urząd Dzielnicy Ursynów w Warszawie. Językiem migowym od 2006 r. sprawnie posługuje się sama naczelnik wydziału obsługi mieszkańców Irena Jakubczak. – Skorzystałam z kursów organizowanych przez miasto, potem przeszłam kolejne szkolenie i warsztaty. Pomagam nawet w bardziej skomplikowanych sprawach, nie tylko urzędowych, ale dotyczących ZUS czy lekarza. Później przeszkoliło się jeszcze czterech pracowników i pomagamy w takich sprawach jak dodatki mieszkaniowe, pielęgnacyjne, wymiana dowodu osobistego. Jest u nas oddzielny pokój przeznaczony do obsługi osób niesłyszących, nie robimy żadnych zapisów. Miga też moja sekretarka i zastępczyni – mówi Jakubczak. – Zauważyłam, że pośrednictwo osoby, która stoi obok i przekazuje niesłyszącemu informacje sprawia, że przekaz jest rozproszony. Bardzo ważne jest, by patrzeć osobie w oczy; wiadomo, że wizyta w urzędzie jest dla niej dużym stresem. Często jest tak, że osoby starsze nie rozumieją skomplikowanych określeń, potrzebują prostego języka i bezpośredniego kontaktu – dodaje naczelnik. Urszula Boruch, rzecznik prasowy urzędu, podkreśla, że często przychodzą maile z podziękowaniami za miłą i profesjonalną obsługę. – U nas nie ma petenta, jest klient – mówi Boruch.
Wyjątkowy jest też Szpital Specjalistyczny MSWiA w Jeleniej Górze. W 2008 r. 60-godzinne szkolenie przeszło tam 26 pracowników: lekarze, pielęgniarki, psycholodzy, fizjoterapeuci i pracownicy administracyjni, którzy mają kontakt z pacjentami. – W praktyce zdarzają się sytuacje obsługi pacjentów z dysfunkcją słuchu w dziale fizjoterapii. Koleżanka pamięta, jak cieszyła się, gdy pierwszy raz mogła spokojnie porozumiewać się z pacjentką, która zgłosiła się na zabiegi. Pacjentka była miło zaskoczona, że uniknęła długiego „dogadywania się”. Nie są to przypadki bardzo częste, ale personel czuje się pewniej, gdy wie, jak porozumiewać się chociażby w podstawowym zakresie – mówi Małgorzata Mazurek, przełożona pielęgniarek.
Czy da się więcej?
Jest szansa, że osoby z dysfunkcją słuchu będą mogły już niedługo liczyć na dodatkowe ułatwienia w uzyskaniu informacji o warszawskiej komunikacji miejskiej. Obecnie na stronie ZTM znajduje się baner ze znakiem przekreślonego ucha, zachęcający do skorzystania z tłumacza języka migowego. Po wejściu do działu poświęconego temu zagadnieniu można przeczytać nieprzetłumaczoną na język migowy informację o znajdującym się w siedzibie ZTM na ul. Żelaznej urządzeniu – tłumaczu on-line na język migowy. – Do końca czerwca na stronie internetowej pojawią się filmy z tłumaczeniem podstawowych informacji na język migowy. Będą to kluczowe informacje o cenach biletów, ulgach, rodzajach biletów oraz wskazówki, jak kupić bilet. Na końcu każdego z tych filmików pojawi się informacja, że w przypadku pytań zapraszamy do ZTM przy ul. Żelaznej 61, gdzie jest dostępne stanowisko dla osób niedosłyszących – informuje Paweł Olek z zespołu prasowego Zarządu Transportu Miejskiego.
Jeśli na stronie ZTM pojawią się takie informacje, będzie można bezproblemowo dojechać komunikacją miejską do Urzędu Stanu Cywilnego. Można tam spotkać jedną z czterech osób przeszkolonych osiem lat temu w kierunku tego rodzaju komunikacji (obecnie jedna z nich przebywa na urlopie wychowawczym). Naturalnie nie w każdej lokalizacji USC znajdziemy migającego pracownika. – W ostatnim roku w naszej siedzibie na Mokotowie nie mieliśmy niesłyszących klientów. W urzędzie na Woli osoba pobierająca odpis aktu urodzenia porozumiewała się, pisząc na kartce, jedna z osób z pomocą swojej mamy dokonywała rejestracji noworodka. Para, która odwiedziła siedzibę na ul. Andersa, przyszła z osobą zaufania publicznego – informuje Małgorzata Drwięga z USC.
Joanna Lazar z zespołu prasowego Komendanta Głównego Policji poinformowała nas, że realizując postanowienia ustawy, policjanci wiedzą, iż muszą zapewnić osobom mającym problemy ze słuchem możliwość korzystania z pomocy osoby znającej język migowy. W jednostkach policji znajdują się listy biegłych tłumaczy języka migowego oraz dane osób, które nie są tłumaczami, ale mogą pośredniczyć w wymianie informacji. – Pewną formą pomocy może być także przeszkolony funkcjonariusz policji, który na przykład podczas interwencji lub na pierwszym etapie procesowym może pomóc w przekazaniu informacji o sposobie załatwienia sprawy. Tacy policjanci znajdują się w niektórych jednostkach policji, w których odbyły się specjalne kursy języka migowego – mówi Lazar.
Zapewnia ona, że w sytuacjach interwencji domowych, których udział biorą osoby niesłyszące, policjanci kierują się rozsądkiem i doświadczeniem w załatwianiu tego rodzaju spraw. – W wielu komendach, np. w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, uruchomiono specjalny numer ratunkowy: 695 997 997, na który osoby niepełnosprawne, głównie głuchonieme, mogą wysłać wiadomość SMS, by wezwać policję. Tego rodzaju inicjatywy mają poprawić komunikację osób niepełnosprawnych z policjantami, którzy odpowiedzą na każde wezwanie z prośbą o pomoc – mówi Lazar. – Ustawa wdraża obowiązek udostępniania usług wspierających komunikowanie. W tym zakresie jesteśmy na etapie ustaleń, w jaki możliwy obecnie sposób może odbywać się realizacja postanowień ustawy – dodaje.
Fot.: www.sxc.hu
Rada na straży
W maju Ruch Palikota wystosował do marszałek Sejmu Ewy Kopacz wniosek o zatrudnienie tłumacza języka migowego, aby osoby głuche mogły na bieżąco uczestniczyć w konferencjach prasowych organizowanych na terenie Sejmu RP.
Kosiba, odnosząc się do samego pomysłu, podkreśla, że osoby niesłyszące mają prawo do dostępności informacji. – Dlatego niezależnie kto stoi za danym pomysłem, zawsze i wszędzie będę za obecnością tłumacza. Myślę, że to dobra praktyka – mówi.
Na straży tych dobrych praktyk ma stać Polska Rada Języka Migowego. 8 czerwca minął czas zgłaszania przez organizacje kandydatów na członków Rady. Zgodnie z art. 20 ust. 2 ustawy o języku migowym, członkiem Rady może zostać osoba znająca PJM, SJM lub SKOGN lub zajmująca się zawodowo tą problematyką. W skład Rady wchodzi 17 członków, których mogą rekomendować instytucje, stowarzyszenia i organizacje. Polska Rada Języka Migowego ma odpowiadać za funkcjonowanie i wsparcie systemu komunikowania się osób niesłyszących. Będzie ona zajmować się wdrażaniem języka migowego oraz kontrolowaniem jego funkcjonowania w instytucjach publicznych.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz