Pasjonaci w podróży
W ostatnich miesiącach telewizja wyemitowała dwa seriale z udziałem osób niepełnosprawnych: „Pasjonaci” o Integracyjnym Teatrze Aktora Niewidomego i „Down the Road. Zespół w trasie” o podróży Przemka Kossakowskiego z sześcioosobową ekipą ludzi z zespołem Downa.
Miałam nadzieję, że „Pasjonaci” przyczynią się do przełamywania stereotypów i uprzedzeń wobec niewidomych. Niestety, jestem rozczarowana tym serialem. Osoby niewidome były bohaterami tylko trzech z trzynastu odcinków. Pozostałe odcinki były o słabowidzących i osobie jednoocznej posiadającej prawo jazdy. W niewielkim stopniu pokazano, jak niewidomi radzą sobie w codziennym życiu i jakie urządzenia nam pomagają. Mimo że dla niewidomych organizuje się profesjonalne kursy samoobrony, w filmie zostało to spłycone do zalecenia, aby w razie potrzeby uderzyć kogoś białą laską.
Serial utrwala stereotypy. Zamiast pokazać, jak prowadzić osobę niewidomą, matka pcha niewidomego syna. Kierowca dostaje zalecenie, aby wszystkim pomóc wsiąść do autobusu i z niego wysiąść, mimo że nie potrzebujemy, by ktoś nas wciągał do pojazdu. Słabowidząca bohaterka idzie bez białej laski, przechodzi przez ulicę w niedozwolonym miejscu, policjantom tłumaczy, że przejście jest niedostosowane do potrzeb osób niewidomych, i policja ją rozgrzesza. Można było wykorzystać tę sytuację ku przestrodze i w scenariuszu zaplanować dla Basi mandat. Zirytowało mnie także tłumaczenie właścicielowi mieszkania, że z powodu niepełnosprawności słabowidząca kobieta jako jedyna nie była w stanie załatwić lokalu zastępczego.
To tylko kilka przykładów. Uważam, że serial stawia niewidomych w negatywnym świetle. Większość ludzi ma tendencje do generalizowania, więc źle się stało, że pokazano nas jako nieudaczników. Osoba widząca, która obejrzała cały serial, stwierdziła, że niewidomych trudno zrozumieć, w zależności od potrzeb mogą wszystko albo nie mogą nic.
Doświadczenia z „Pasjonatami” sprawiły, że sceptycznie podeszłam do „Down the Road”. Zastanawiałam się, jakie stereotypy powieli i czy wpłynie niekorzystnie na postrzeganie osób z zespołem Downa. Moje obawy były przedwczesne. Serial okazał się bardzo wciągający. Z niecierpliwością czekałam na kolejne odcinki.
Film emanuje ciepłą atmosferą. W naturalny sposób pokazuje ograniczenia i możliwości niepełnosprawnych bohaterów, którzy wspierają się w trudnych chwilach i wzajemnie motywują do przełamywania barier. Wykazują się inwencją i poczuciem humoru. Szczerze mówią o swoich potrzebach i marzeniach. Chcą zakosztować prawdziwego, dorosłego życia i samodzielnie podejmować decyzje. Podczas tej podróży życia przekraczają nie tylko granice między państwami, ale też własne lęki i ograniczenia. Widz obserwuje ewolucję bohaterów z zespołem Downa oraz organizatora wyprawy. Przemek Kossakowski początkowo mówi o nich „moi podopieczni”, a później „moi przyjaciele”. Zachęca ich do mierzenia się z nowymi wyzwaniami. Pokazuje, że mają wpływ na swoje życie. Dostrzega ograniczenia swoich towarzyszy, ale traktuje ich z szacunkiem i po partnersku. Zadaje im ważne pytania, prosi o pomoc i radę. Poruszający był także odcinek nagrany pół roku po wyprawie i rozmowy z rodzicami. Niektórym serial pomógł na nowo odkryć dorosłe dzieci i dostrzec ich potrzebę samostanowienia.
Bohaterowie „Down the Road” okazali się pasjonatami z entuzjazmem odkrywającymi świat. Trzymam kciuki za ich plany zawodowe i dążenie do samodzielności. Ufam, że serial przyczyni się do przełamywania społecznych uprzedzeń i wzrostu zatrudnienia osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Hanna Pasterny – konsultantka ds. osób niepełnosprawnych w Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS w Rybniku, osoba niewidoma, finalistka Konkursu „Człowiek bez barier 2011”, autorka książek: Jak z białą laską zdobywałam Belgię, Tandem w szkocką kratkę i Moje podróże w ciemno. W 2017 r. znalazła się w Liście Mocy, publikacji wydanej przez Integrację, z sylwetkami 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz