Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Terapia w rytmie agogo

21.12.2004

Czy capoeira może być formą terapii niepełnosprawnych? Podopieczni praskiego stowarzyszenia Otwarte Drzwi z powodzeniem trenują tę afrobrazylijską sztukę walki.

To był prawdziwy eksperyment. W Brazylii takie zajęcia prowadzone są od lat, ale w Polsce nikt jeszcze nie próbował uczyć niepełnosprawnych capoeiry. Na taki pomysł wpadli działacze stowarzyszenia Otwarte Drzwi na Pradze przy finansowym wsparciu Biura Sportu i Turystyki stołecznego magistratu. Prowadzenia treningów podjęli się mestre (mistrz) Jorge Luiz, szef grupy Beribazu Polska, największej polskiej szkoły capoeiry, oraz jego współpracowniczka Dominika Rembelska. - Capoeira wymusza współpracę z grupą, uczy odpowiedzialności za drugą osobę i koordynacji ruchowej, umuzykalnia, pomaga odzyskać świadomość własnego ciała, daje pewność siebie. Tego chcieliśmy nauczyć naszych podopiecznych - mówi Dominika.

Przez trzy miesiące dwadzieścioro chłopców i dziewcząt o różnym stopniu upośledzenia umysłowego i fizycznego trenowało w szkole tańca Volt przy klubie Proxima. Dlatego spotkania bardziej były zabawą ze śpiewem i muzyką w konwencji capoeiry niż zwyczajowym treningiem.

Uczniowie Dominiki uczyli się więc sekwencji klasycznych kopnięć, uników i akrobacji oraz brazylijskich pieśni, np. podczas capoeirowej wersji zabawy "Raz, dwa, trzy, Baba-Jaga patrzy". Szybko "kupili" capoeirę. Od razu zaczęli grać na instrumentach - dzwonkach agogo i pandeiro, brazylijskim tamburynie - oraz śpiewać piosenki, naśladując język portugalski. Już po kilku zajęciach stali się bardziej otwarci w kontaktach z innymi, pomagali sobie nawzajem, nikt nie wyśmiewał słabszych.

- Capoeira nastawia pozytywnie do życia. Podczas treningu zapominam o mojej chorobie - mówi Kasia, słuchaczka liceum wieczorowego, cierpiąca na epilepsję.

Bakcyla capoeiry złapał też Piotrek z Domu Rotacyjnego dla bezdomnych przy Targowej. - Mnie to rozluźnia i uspokaja. Ćwiczę codziennie i już się z tego nie wycofam - śmieje się.

- Nie jest tak, że tylko my dajemy, a oni biorą - dodaje Dominika. - To działa w obie strony. My się uczymy od nich. Oni mają mnóstwo serca i ciepła, są otwarci... Zawsze wychodzę z zajęć lżejsza i szczęśliwsza.

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi zapowiada kolejne warsztaty capoeiry dla swoich podopiecznych.

Autor: Cezary Polak
Źródło: gazeta.pl, 20 grudnia 2004 r.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas