Urodzony pod szczęśliwą gwiazdą
Badacze odkryli, że to, w którym miesiącu się urodziliśmy, może mieć wpływ na nasze zdrowie.
Pojawiają się dowody na to, że pora roku lub miesiąc, w którym się rodzimy, może powodować, że jesteśmy bardziej podatni na niektóre choroby. Artykuł opublikowany niedawno w British Medical Journal opisuje, że występowanie stwardnienia rozsianego (SM) może być powiązane z miesiącem urodzenia. Badacze przebadali chorych na SM z Kanady, Danii, Szwecji i Szkocji. Stwierdzono, że wśród tych osób znacząco mniej urodzonych było w listopadzie, o wiele więcej natomiast urodziło się w maju.
Profesor Georde Ebers z Departamentu Neurologii Klinicznej na Uniwersytecie Oxford, który prowadził badania, powiedział, że już od dawna wiadomo, iż na ryzyko zachorowania na stwardnienie rozsiane mają wpływ jakieś czynniki środowiskowe. Jeśli porówna się półkule północną i południową, można zauważyć, że ze zwiększaniem się szerokości geograficznej zwiększa się ilość odnotowanych przypadków zachorowań - można to zaobserwować w Australii, Nowej Zelandii, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Naukowcy uważają, że muszą mieć na to wpływ czynniki, które występują na bardzo wczesnym etapie rozwoju.
Zwiększone ryzyko zachorowania na SM u osób urodzonych w maju świadczy o wpływie jakiegoś czynnika w środowisku - może mieć to związek z ilością światła słonecznego oraz witaminy D dostarczanych podczas ciąży. Jest to hipoteza, którą już się bada. Światło słoneczne wpływa na wiele cykli w organizmie oraz na hormony - np. melatoninę czy reakcje termiczne organizmu.
Są też inne zależności. Thomas Joiner, profesor psychologii na Uniwersytecie Stanowym Florydy, badał wpływ miesiąca urodzenia na zdrowie psychiczne. Pomimo tego, że wiele czynników odpowiada za rozwój choroby psychicznej, to jego badanie wyraźnie wykazało, że grypa, na która został wystawiony płód, jest jednym z poważniejszych.
Młodzi ludzie urodzeni na południowej półkuli między wrześniem a
listopadem (którzy byli w łonie matki podczas sezonu grypowego cztery miesiące wcześniej) okazali
się być bardziej podatni na depresję. Dodatkowo stwierdzono także, że młodzi Australijczycy, którzy
urodzili się na północnej półkuli między marcem a majem (w ich przypadku drugi trymestr ciąży także
przypadał na sezon grypowy) także częściej popadają w depresję. Jak stwierdził Joiner, te odkrycia
to poważny krok naprzód w zrozumieniu biologicznych skłonności do samobójstw. Jego zdaniem, jest
wysoce prawdopodobne, że właśnie grypa jest tu czynnikiem decydującym. Wystawienie płodu na
infekcje wpływa na system neuroprzekaźników, połączenia komórek i morfologię centralnego układu
nerwowego. Tym bardziej, że drugi trymestr ciąży jest decydujący dla rozwoju układy nerwowego.
Joiner powtórzył swoje badania u ludzi w wieku około 60 lat. Wyniki okazały się być podobne, co
zdaniem naukowca bardzo uwiarygodnia tezę.
Związki między narodzinami w zimie i schizofrenią są dobrze znane - po
raz pierwszy zauważono je w Szwajcarii w 1929 r. i wielokrotnie potwierdzone zostały na przestrzeni
lat w niezależnych badaniach.
Dr Brian Kirkpatrick był pierwszym, który zauważył specyficzny "wzór urodzeń" w grupie
przypadków schizofrenii charakteryzującej się wycofaniem i brakiem motywacji.
Razem z dr Erickiem Messiassem - psychiatrą epidemiologiem - sprawdzili pacientów ze Stanów
Zjednoczonych, Francji, Hiszpanii, Szkocji i Irlandii. Analizy wykazały, że u pacjentów cierpiących
na ten rodzaj schizofrenii istniało dwa razy większe prawdopodobieństwo, że urodzili się latem, niż
u pozostałych pacjentów. Wyniki te pokazują wyraźnie, że te dwa rodzaje schizofrenii to zupełnie
różne choroby, podobnie jak cukrzyca typu I i II.
W Danii, w badaniu przeprowadzonym przez dr Jana Wohlfahrta, przeanalizowano przypadki ponad miliona dzieci - okazało się, że te urodzone wiosną i jesienią były najwyższe, podczas gdy dzieci urodzone w grudniu były najniższe.
Z kolei dr Debbie Lawlor z Uniwersytetu w Bristolu, chciała zbadać, czy warunki pogodowe w momencie urodzenia mają wpływ na nasze zdrowie. Wykorzystując dane historyczne, określiła temperatury w momencie narodzin grupy kobiet z Wielkiej Brytanii w latach 1919-1940. Okazało się, że kobiety urodzone zimą są bardziej narażone na otyłość, cukrzycę i choroby serca. Istnieje teoria tłumacząca to zjawisko, która mówi, że ludzie urodzeni zimą mają większa tendencję do gromadzenia tłuszczu, co prowadzi m.in. do cukrzycy i problemów z sercem.
Źródło: The Guardian, 14 grudnia 2004
Opracowanie: Dorota Landsberger
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Zaproszenie na finisaż wystawy i spotkanie autorskie
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w Plebiscycie #Guttmanny2024! Głosowanie tylko do środy!
- III Wawerski Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
Dodaj komentarz