Gdzie jesteś Święty Mikołaju, czyli Poradnik Poszukiwacza Pieniędzy
"Drogi Święty Mikołaju z krainy Laponii; Mam na imię Anna i jestem mamą Małgosi, która urodziła się z porażeniem mózgowym. Ja i mąż nie zarabiamy dużo. Brakuje nam pieniędzy na rehabilitację córki. Jeśli sam nie możesz nam pomóc to podpowiedz, kto i w jaki sposób mógłby to zrobić...?"
Poszukiwacze Pieniędzy
Ociemniały Zbyszek już od 2 lat stoi co niedziela pod kościołem z małym puzderkiem w ręku. Okulary, laska, wyprasowany garnitur i biała koszula. "Zbieram pieniądze na operację oczu". - brzmi napis na kawałku kartonu zawieszonego u szyi. Obok - kopia Zbyszkowej legitymacji z Polskiego Związku Niewidomych. "Żeby ludzie nie myśleli, że na wódkę chcę od nich wyciągnąć".- wyjaśnia Zbyszek. Bezrobotna Teresa, samotna matka dwa razy w tygodniu puka do obcych drzwi licząc, że spotka ludzi, którzy podarują jej czwórce dzieci trochę jedzenia. "Może być nawet suchy chleb. W kościele dostanę gorącą zupę." - uśmiecha się przepraszająco.
To nie ważne, jak dokładnie nazywają się Anna, Zbyszek i Teresa. Ludzi im podobnych są w Polsce tysiące. Co zrobić, kiedy skończą się oszczędności, przyjaciele nie mogą pożyczyć, zastawiona biżuteria po prababci leży w witrynie lombardu, a banki odmawiają kolejnych kredytów? "Najgorzej jest wtedy, kiedy odchodzi nadzieja na pomoc. - mówi Paweł Łukasiak z Akademii Rozwoju Filantropii - Dopada nas uczucie osamotnienia, marazmu. Podświadomie liczymy na cud. A przecież największym motorem naszych działań jest właśnie wiara, że znajdziemy partnerów, którzy pomogą nam rozwiązać problem".
Ludzie, nie piszcie listów!
Zbyszkowi wydawało się, że znalazł sposób. Odszukał adresy dużych korporacji przemysłowych i finansowych, znanych z działalności charytatywnej i wysłał do nich list z prośbą o sfinansowanie operacji. Pieniędzy nie dostał. "Zbyszek wybrał rozwiązanie nie efektywne, a przez to frustrujące. - mówi Paweł Łukasiak - Firmy nie udzielają wsparcia osobom indywidualnym, bo działają według określonych procedur. Te z kolei mogą spełnić tylko pewne instytucje". "Przychodzi do nas wiele listów z prośbami o pomoc finansową. - mówi Aleksandra Kwiatkowska, Dyrektor Biura Public Relations Raiffeisen Bank Polska SA - Piszą do nas i matki chorych dzieci i stowarzyszenia ułatwiające narkomanom wyjście z nałogu. Nie możemy pomóc wszystkim. Przyjęliśmy więc zasadę, że nie wspieramy osób prywatnych. Nie podejmujemy się oceniać, kto bardziej zasługuje na wsparcie. Ale ponieważ chcemy pomagać, zdecydowaliśmy, że wybierzemy organizację, która zajmuje się dziećmi i która jest podobna do naszego banku. Nie jest największa w kraju, ale działa na skalę ogólnopolską, nie zajmuje się wszystkim, ale specjalizuje się w pewnej idei i nie szczędzi środków na działania, ale też nie zatrudnia na etaty zbyt wielu osób. Wybraliśmy fundację, która pomaga dzieciom z Domów Dziecka w usamodzielnieniu się po opuszczeniu placówki i co miesiąc wpłacamy na jej konto określoną kwotę".
Anna zamieściła ogłoszenie w gazecie. Że chore dziecko, że potrzebne choćby najmniejsze datki, numer rachunku bankowego. Utonęło w powodzi innych takich anonsów. Konto jest puste. Teresa myśli o tym, żeby napisać do "Expressu Reporterów"... "W "Expressie" pokazujemy ludzi zmagających się z życiem i jego problemami. - mówi Barbara Pawłowska, dziennikarka TVP2, współpracująca na stałe z tym magazynem. - Listów przychodzi mnóstwo. Pomagamy ich nadawcom, robiąc o nich reportaże. Ale i my stoimy przed dylametem - kogo przedstawić? Pisze kobieta - ona niewidoma, mąż chory na stwardnienie rozsiane, mieszkają na wsi, nie radzą sobie. Poruszyli mnie. Pojechałam do nich i pierwsze, co zobaczyłam, to czterech dorosłych synów, którzy jeszcze "nie zhańbili" się pracą. Wszyscy byli zdrowi i mogli pomóc rodzicom... Inna sprawa. Kobieta straciła nogi w wypadku kolejowym. Nie poddała się. Oboje z mężem zbudowali sklep, mają dzieci - czyste i syte. Na pierwszy rzut oka nie widać, że jest im ciężko. Że każdy zarobiony grosz idzie na dzieci, na ich wykształcenie. Że rodzice żyją kosztem wielu wyrzeczeń, że potrzebują wsparcia. Komu więc pomagać? Przede wszystkim tam, gdzie ludzie nie mówią "Jestem biedy i chory - należy mi się", ale działają, żeby poprawić swój los".
Strategia Poszukiwania Pieniędzy
"Pszukiwanie pieniędzy to przemyślana kampania. - przekonuje Paweł Łukasiak - Wycisz emocje i podejdź do zadania rozważnie. Zbierz informacje - kto, kiedy, w jaki sposób mógłby ci pomóc, czego będzie wymagał i co ty sam będziesz mógł mu zaoferować w zamian, a potem dopiero działaj".
Krok 1. Przede wszystkim sprawdź czy istnieją instytucje państwowe (urzędy regionalne i lokalne etc.), które według prawa mają obowiązek rozwiązać twój problem.
Krok 2. Jeśli instytucje publiczne nie mogą ci pomóc - nawiąż współpracę z organizacjami pozarządowymi. W Internecie, w Urzędach Miejskich czy w Urzędach Powiatowych odnajdziesz informacje na temat tzw. organizacji pożytku publicznego, które mogłyby stać się twoim partnerem w poszukiwaniu pieniędzy. "To korzystne rozwiązanie chociażby ze względu na to, że każdy podatnik może przekazać na rzecz jakiejś organizacji pożytku publicznego 1% swojego podatku dochodowego. - tłumaczy Paweł Łukasiak - Tak więc osoba indywidualna może skorzystać ze zgromadzonych tą metodą środków". Masz większą szansę na sukces, jeśli nie będziesz wprost domagał się pieniędzy, ale poprosisz o wskazanie możliwości rozwiązania problemu. "Często okazuje się wtedy, że stowarzyszenia i fundacje mogą pomóc w sposób prostszy niż zbiórka pieniędzy. - mówi Paweł Łukasiak - Potrzebujesz elektronicznego dozownika leków czy respiratora? Nie musisz go od razu kupować. Może znajdzie się ktoś, kto ci go da, albo wypożyczy? Pamiętajmy przy tym, że warto podtrzymywać "sztafetę" i w zamian za pomoc zaoferować swoje wsparcie - np. pracę jako wolontariusz w danej organizacji. Bo otrzymując coś - napełniamy kieszeń, ale ofiarowując coś - napełniamy serca".
Krok 3. Jeśli uznasz, że nie ma takiej organizacji, do której mógłbyś się udać - poszukaj innych ludzi, którzy mają kłopot podobny do twojego i razem powołajcie stowarzyszenie lub fundację, które będę reprezentować wasze interesy, propagować idee i poszukiwać środków na działalność.
Paweł Łukasiak - Akademia Rozwoju Filantropii - FUNDRAISING - SZTUKA SZUKANIA PIENIĘDZY
FUNDRAISING - to nauka o pozyskiwaniu środków pieniężnych na rozwiązywanie różnych problemów społecznych. "Fundraiserów" mają instytucje publiczne, uczelnie, szpitale czy organizacje społeczne. Poszukują oni pieniędzy na funkcjonowanie i realizowanie zadań tych jednostek. "Fundraiserzy" posługują się specjalistycznymi narzędziami marketingu, reklamy i public relations. Jedną z metod jest tzw. marketing społeczny, czyli wypromowanie w określonym środowisku pewnej idei poprzez namawianie ludzi do zmiany ich postaw, przekonanie ich do tej idei a następnie podjęcie działań skierowanych na konkretne grupy darczyńców, aby pozyskać od nich środki. Ciekawą odmianą jest tzw. marketing społecznie zorientowany, który uprawiają organizacje we współpracy z firmami komercyjnymi. Pozyskują środki poprzez promowanie określonej marki produktu. Na jego opakowaniu znajduje się wtedy informacja, że część kwoty, jaką wydamy na jego zakup zostanie przeznaczona na rzecz np. dzieci maltretowanych. Najtrudniejszym elementem kampanii fundraisingowej jest właściwe określenie cech i motywacji (caritas, czyli miłosierdzie, programowe, ekonomiczne, sponsoringowe) grup darczyńców. Inaczej - trzeba wiedzieć, gdzie i u kogo, jakich szukać pieniędzy. Np. w mieście gdzie społeczność jest uboga nie można przeprowadzić aukcji obrazów wielkich mistrzów, bo nikt ich nie kupi. Można za to zorganizować festyn rodzinny, na który przyjdzie kilka tysięcy osób z zabawami, w których uczestnictwo kosztuje złotówkę. I pamiętajmy, że kampania fundraisingowa, aby przyniosła efekty musi być rozłożona w czasie. Budowanie zaufania jest jedną z najżmudniejszych prac.
ZBIÓRKA PUBLICZNA, czyli zbieranie pieniędzy na cel dobroczynny, to najpopularniejsza metoda pozyskiwania pieniędzy. Zbiórką jest zarówno kwesta, jak i publikowanie w prasie numeru konta bankowego organizacji. Zbiórkę publiczną może zorganizować stowarzyszenie lub fundacja, ale tylko wtedy kiedy uzyska zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - jeśli akcja jest ogólnopolska, lub wojewody - jeśli w obrębie województwa. Kopię dokumentu nosi ze sobą każda osoba, która zbiera pieniądze. Żadna uczciwa organizacja nie pozyskuje pieniędzy krążąc po domach lub zaczepiając ludzi w pociągach. Kwesta publiczna wymaga nie tylko uzyskania zgody władz, ale ogłoszenia jej w mediach ogólnokrajowych i lokalnych. Po wydaniu pieniędzy zebranych publicznie organizacja powinna podać do ogólnej wiadomości na co i jak zostały one wydane.
www.ngo.pl
Portal internetowy organizacji pozarządowych - znajdziesz tam adresy i numery telefonów a w serwisie "PRAWO" - informacje, jak założyć stowarzyszenie i fundację.
Tekst: Magdalena Gajda
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz