Wirtualne bilety na EURO
Jestem w nielicznym gronie kibiców, którym udało się wylosować dwa bilety na mecz Polaków podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. Jako osobie niepełnosprawnej przysługuje mi również bezpłatny bilet dla opiekuna. Od losowania biletów upływa właśnie rok. Ale na EURO nie pojadę!
Jeszcze do marca br. kontakt z UEFA przebiegał dość dobrze. W sposób rzetelny otrzymywałem odpowiedzi na prawie wszystkie pytania. Niestety, zostałem przez UEFA oszukany.
Zacząłem się niepokoić, kiedy na koncie internetowym UEFA nie widziałem moich operacji biletowych. Jeszcze do niedawna sprawdzałem portal odsprzedaży biletów, bo chciałem wymienić bilety na mecz Polaków z Czechami na któryś z meczy warszawskich - marzenie wszystkich kibiców! Nie bez znaczenia była odległość z Olsztyna do Warszawy czy Wrocławia. Oczywiście mogłem również starać się o dodatkowy bilet na mecz z Czechami. Wszystko za zgodą UEFA!
Nagle nastąpił niespodziewany zwrot wydarzeń. Bez wyjaśnienia otrzymałem odmowę mojej aplikacji. UEFA stwierdziła, że już cztery razy przesyłano do mnie informację (plus jedno ostrzeżenie), abym koniecznie okazał swe orzeczenie o niepełnosprawności. Nic takiego jednak się nie zdarzyło. Sytuacja była raczej odwrotna: słysząc o podobnych przypadkach w mediach, dwa razy napisałem w tej sprawie do organizacji, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Oświadczono mi, że nie ponoszą odpowiedzialności za awarie komputerów i wszelkie błędy ludzkie. Gdzie w tym wszystkim jest człowiek?
Aby szybko pozbyć się problemu, zaproponowano mi zwrot pieniędzy. Dano mi też szansę uczestnictwa w aukcji najdroższych biletów, w miejscach nieprzystosowanych. Może stwierdzono, że z powodu najniższej kategorii cenowej niepełnosprawni zbyt wiele " kosztują" UEFA. Nikt przecież nie ma informacji o zapotrzebowaniu na powyższe wejściówki.
Dość powszechne jest przekonanie, że niepełnosprawni nie potrafią walczyć o swoje prawa. Szkoda w ogóle przystosowania stadionów. Nie jestem przekonany, czy niepełnosprawni, którym bardziej się poszczęści, przed wejściem na stadion nie będą proszeni o kolejny dokument. Szkoda równocześnie osób, które chciały pomóc przy wyjeździe na mecz. Robiłem casting na opiekuna. Jeden przyjaciel chciał nawet jechać bez biletu.
Gdyby było więcej czasu, wziąłbym udział w loteriach, np. piwowarskich, gdzie zasady są bardziej przejrzyste i szanse wygranej większe.
PS Nie chcę być przedstawiony jako ofiara, bo tak się nie czuje, tylko pragnę – jako niedoszły kibic z Olsztyna – zawstydzić UEFA.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz