Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Odskocznia i autoterapia pisaniem. Przeczytaj wiersz na lipiec

06.07.2020
Autor: Janka Graban, wiersz i zdjęcie: Bogumiła Hajdasz
Bogumiła Hajdasz

Miło nam przedstawić w rubryce „Wiersz miesiąca” osobę o niesamowitej kreatywności, dzięki której lokalna społeczność otrzymuje inspirację do życia aktywnego i widzącego potrzeby innych. Witamy panią Bogumiłę Hajdasz ze Świdnicy. Jej pasja pisania trwa od wielu lat. Tworzy wiersze, krótkie opowiadania, bajki dla dzieci. Podejmuje różnorodną i bardzo trudną tematykę.

- Pisanie o rzeczach najprostszych wymaga nie tylko innego postrzegania świata, ale też i odwagi. Nabyłam ją po wygranej walce z nowotworem, obustronna mastektomia. Pisanie jest odskocznią i terapią – wyznaje Pani Bogumiła Hajdasz. – Kiedy powstał tomik wierszy „Świdnica - moja miłość”, zaczęły się wieczorki poetyckie, które były powodowane chęcią przebywania z ludźmi, uczenia się od nich miłości do słowa pisanego. Nie miałam pełnego pojęcia, jak bardzo ludziom potrzeba poezji. Dobrego słowa – dodaje.

Pani Bogumiła przynależy także do Bibliotecznego Klubu Miłośników Poezji w Świdnicy. Zajmuje się działalnością charytatywną (np. w postaci wydawania tomików wierszy i ich licytacji na WOŚP J. Owsiaka). Do tego dochodzi „zabawa” w wędkarstwo z całkiem dobrymi wynikami i oczywiście zespół śpiewaczy „Świdniczanie”, gdzie udziela swojego głosu.

W dzisiejszym trudnym czasie jako przedstawicielka Gminnej Rady Seniorów w Świdnicy Pani Bogumiła zainicjowała zbiórkę pieniędzy na wózki inwalidzkie, które zostału już zakupione oraz założyła grupę dla kobiet HAKLE z robótkami ręcznymi, działającej przy Gminnym Ośrodku Kultury w Świdnicy.

Za swoją aktywność artystyczną została nagrodzona przez Wójta nagrodą kulturalną.

Olśnienie...

Olśnienie przyszło do mnie dziś.
Było bose.
Miało we włosach zeschły liść,
Ciszę w kieszeni
I nie mówiło ludzkim głosem.

Było w kolorze Matki  Ziemi,
Ubogo-nagie.
W ramionach niosło pięć kamieni,
Kilka dni szczęścia,
Nisko kłaniało się już w sieni.

Usiadło sobie przy stoliku,
Gdzie zwykle swoje wiersze piszę.
Wypiło kawę, zjadło ciasto
I pomyślałam ze zdumieniem:
Kurwa, jak głodne było...

Odwiedzające mnie
Olśnienie...

(Świdnica: 15.01.2020r.)

 

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • bez słowa
    kusyl
    10.07.2020, 15:52
    s Szanowna Pani,też od 30 lat piszę poezję,czasem publikuję na stronie www.poezjapolska.pl,mój nick to kusyl.Nigdy nie użyłbym jednego wulgaryzmu.Zamiast "kurwa" bym użył "oj"jakie głodne było.Wybór należy do Pani.Mnie wszelkie wulgaryzmy ranią i nie prowadzą do niczego dobrego.Takie jest moje zdanie.Życzę miłego dnia.Pozdrawiam.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas