Zapis wideoczatu z Pawłem Wdówikiem, Pełnomocnikiem Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych
Zachęcamy do przeczytania pełnego zapisu wideoczatu z Pełnomocnikiem Rządu ds.Osób Niepełnosprawnych, Pawłem Wdówikiem, który odpowiadał na pytania naszych Czytelników. Transmisja live odbyła się w biurze ministra we wtorek, 9 czerwca.
Tomasz Przybyszewski: Dzień dobry, witamy państwa. Przepraszamy za małe opóźnienia w transmisji przez kłopoty techniczne, ale już jesteśmy. Tomasz Przybyszewski kłania się z portalu niepelnosprawni.pl. Jesteśmy u pana ministra pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych pana Pawła Wdówika w ministerstwie, witam serdecznie.
Paweł Wdówik: Dzień dobry państwu, dzień dobry panu. Cieszę się z tego spotkania. Przepraszam za kłopoty techniczne, zdaje się, że ministerialna sieć jest tak dobrze zabezpieczona, że nie można wyjść z transmisją na zewnątrz, ale rozwiązaliśmy problem. Przy okazji, a może przede wszystkim – podziękowania dla Polskiego Związku Głuchych za zorganizowanie tłumaczenia dla osób, korzystających z polskiego języka migowego. Pozdrawiam także panią tłumaczkę.
Ja także dziękuję bardzo Polskiemu Związkowi Głuchych za wsparcie. Zaczynamy z pytaniami, bo nie ma na co czekać.
Tak, tak.
Jeszcze przed rozpoczęciem transmisji pytań było bardzo dużo - około 150-200 pytań wpłynęło do tej pory. Niestety wszystkich nie zdążymy poruszyć, bo musielibyśmy tutaj spędzić pewnie pół dnia, a mamy godzinkę. Także zaczynamy od pierwszego pytania! Pierwsze pytanie jest od pana Adama: „Co dalej z reformą orzekania, o której było głośno parę lat temu?”.
To jest temat, który się toczy. Jak pewnie część z Państwa wie – już w poprzednich latach została powołana specjalna grupa, zespół międzyresortowy pod przewodnictwem czy też kierownictwem pani prezes Uścińskiej. Należeli do niego także przedstawiciele biura pełnomocnika. Rozwiązania zostały wypracowane, ale nie wdrożone. My w tej chwili dostaliśmy już możliwość obejrzenia tych rozwiązań i przyglądamy się im. Zaproponujemy z pewnością jakieś własne udoskonalenia, jeśli takie okażą się potrzebne. Myślę, że w przeciągu kilku miesięcy przystąpimy do fazy konsultacji społecznych, więc sprawa toczy się, powiedziałbym – chyba nawet lepiej niż pewnie by się Państwo spodziewali.
Drugie pytanie jest od pani Basi, ale tak naprawdę jest to jedno z wielu pytań, dotyczących tzw. pułapki rentowej: „Czy jest jakaś szansa na zniesienie limitów dla pracujących rencistów?”.
Jestem bardzo za tym. W tej chwili liczymy skutki finansowe tej decyzji. To niestety nie jest tak, jak mi się kiedyś wydawało, kiedy jeszcze nie byłem w rządzie – że wszystko jest tylko kwestią dobrej woli. Za niektórymi rozwiązaniami stoją także pieniądze, które muszą się skądś znaleźć.
Dlatego próbujemy najpierw policzyć skutki finasowe, a później wymyślić, skąd te pieniądze wziąć. Proszę mi wierzyć, ja bardzo bym chciał, żeby nie było tak, jak jest teraz: że ta obawa przed utratą świadczeń (które też zresztą wiemy dobrze, nie są jakimiś super wielkimi pieniędzmi) czy utrata tych świadczeń blokuje osoby przed podejmowaniem zatrudnienia, podejmowaniem pracy.
Mamy pierwsze pytanie na żywo od naszych internautów na YouTube od Super niedowidzący i niewidomi w Skierniewicach. Witamy serdecznie. Pytanie to: „Czy nie lepiej dać pieniądze pracodawcom niepełnosprawnych osób niż fundacjom?”.
Do Super niewidzących odpowiem tak, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak się jest pracodawcą, to z pewnością wydaje się, że lepiej pieniądze dać pracodawcom. A jak się jest pracownikiem to już niekoniecznie. Każdy pracownik taki punkt widzenia podzieli. A jak się nie jest pracownikiem i jest się osobą niepełnosprawną, która żyje na granicy ubóstwa i wie o tym, jak potężne pieniądze płyną do pracodawców – to tym trudniej akceptować dawanie pieniędzy albo kolejnych pieniędzy pracodawcom.
Skoro już jesteśmy przy pracodawcach, to kolejne pytanie jest od Wojtka: „Jakie jest pana ministra zdanie na temat chronionego rynku pracy osób niepełnosprawnych?”.
Jestem coraz bardziej przekonany, że my potrzebujemy nie tyle chronionego rynku pracy, a unormowanego otwartego rynku pracy, który będzie naprawdę, a nie tylko teoretycznie otwarty na osoby z różnymi niepełnosprawnościami. Potrzebujemy również takiego systemu aktywizującego, który byłby gdzieś pomiędzy warsztatami terapii zajęciowej a rozwiązaniami, jakimi są zakłady aktywności zawodowej – by osoby, które z różnych względów, wynikających zwłaszcza z ich niepełnosprawności, mogłoby znaleźć swoje miejsce bez stresu, że wymagania rynku pracy są dla nich nie do osiągnięcia, nie do zrealizowania. I myślę, że to jest ta droga, której będziemy szukać.
Proszę wybaczyć, że ja tak cały czas asekuruję się, mówiąc „myślę że” i tak dalej, ale to jest dla mnie ciągle obszar, którego są uczę i odkrywam. Mam tutaj oczywiście osoby, które swoim doświadczeniem są gotowe służyć i z których wiedzy korzystam. Natomiast jestem zdeterminowany, żeby ten obszar został możliwie uproszczony i uporządkowany w taki sposób, żeby służył osobom niepełnosprawnym.
Kolejne pytanie zadane na żywo na YouTubie: „Czy wie pan jakie są ostatnie dane o zatrudnieniu osób z niepełnosprawnościami?”.
Nie wiem jakie są ostatnie dane, bo ostatnie pewnie są sprzed miesiąca czy sprzed kilku dni. Natomiast te dane, które pokazujemy w czasie naszych spotkań, np. kiedy jeszcze przed pandemią zdarzało mi się bywać w różnych miastach, to wyraźnie wskazują, że zaledwie 27 proc. osób niepełnosprawnych jest aktywnych zawodowo – to znaczy albo pracuje albo poszukuje pracy. To jest wskaźnik zdecydowanie za niski.
Ja stawiam pytanie, na które ciągle też szukamy odpowiedzi: dlaczego jest tak, że ponad 70 proc. osób z niepełnosprawnością jest bierna zawodowo, czyli nawet nie myśli o podjęciu pracy? I myślę, że tu znowu wracamy do tej pułapki świadczeniowej, która po części odpowiada na to pytanie.
Mam kolejne pytanie z nieco innego obszaru, chociaż bardzo bliskiego – chodzi o tzw. emeryturę EWK. To też nie jest jedyne pytanie w tym temacie, bo było takich kilka. „Zapowiadany był dodatek dla rodziców EWK, by zrównać ich wcześniejszą emeryturę ze świadczeniem pielęgnacyjnym. Kiedy można na to liczyć?” Tutaj drugie pytanie bardziej rozwija temat, napisała do nas matka dwóch 40-letnich synów z niepełnosprawnością od urodzenia, niesamodzielnych: „Kiedy można liczyć na zrównanie, lub podwyższenie?”.
To jest jeden z tych obszarów, który poza pomysłem wymaga też pieniędzy. To obszar, który jest ważny i boli mnie serce, że to się dzieje, że jest wiele osób, które funkcjonują naprawdę w trudnych warunkach finansowych, a całe życie poświęciły na pomoc w swoim najbliższym i zapewnianie im godnego życia. Mam poczucie ogromnej niesprawiedliwości w sytuacjach, kiedy jedni rodzice, opiekunowie dostają 1830 zł jeśli ich dziecko ma niepełnosprawność przed 18 rokiem życia, a inni dostają 620 zł. Wiem, że to jest po prostu niesprawiedliwe.
Wiem też, że mamy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Wiem, że musimy go wykonać. I zapewniam Państwa, że to jest sprawa, która będzie załatwiona i będę starał się załatwić ją jak najszybciej. Oczywiście sam tego nie zrobię, ale wiem, że i ten rząd, i pan prezydent Duda też szukają rozwiązań. Premierowi na tym zależy i panu prezydentowi też, ponieważ nawet ostatnio w tej sprawie z jego kancelarii się do mnie odzywali.
Chciałbym zapytać o rzecz, która jest bardzo zbliżona do tej, o której rozmawiamy – o zrównanie świadczeń: specjalnego zasiłku opiekuńczego ze świadczeniem pielęgnacyjnym. Pyta pani Zofia, tak w dużym skrócie: „Kiedy w końcu będą zrównane świadczenia dla opiekunów dzieci i dorosłych”.
To jest właśnie to, o czym powiedziałem przed chwilą. My naprawdę nad tym pracujemy. W ostatnim tygodniu miałem poważne spotkanie z kilkoma departamentami po to, żeby przeanalizować skutki finansowe, żeby policzyć ile jest takich osób, jaka kwota może być nam potrzebna, żeby sobie z tym poradzić. Mówimy tu o miliardach złotych. Dlatego to nie jest taka decyzja, którą podejmujemy i od jutra zaczynamy wypłacać pieniądze. Ale proszę uwierzyć – pracujemy nad tym.
Kolejne pytanie bezpośrednio z czatu na YouTubie: „Dzień dobry, przy usługach opiekuńczych nie można pobierać 500 zł dla osób niepełnosprawnych, bo Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zabiera ponad 2 razy tyle. Te 500 zł wlicza się do dochodu, a przez to cena usług opiekuńczych rośnie”. Do tego tematu nawiązuje też jedno z pytań przesłanych wcześniej, pan Marcin pyta: „Czy osobom korzystającym z DPS lub usług opiekuńczych te 500 zł dla osób niesamodzielnych zostanie wyłączone z dochodu? Bo teraz opieka zabiera im te 500 zł, a czasem zacznie więcej”.
I pewnie zaraz jeszcze pojawi się pytanie o to, czy usługi opiekuńcze będą w ogóle bezpłatne
Jest takie pytanie.
Jest? No proszę. Odpowiem tak: pan premier poprosił mnie, żebyśmy popatrzyli, w których miejscach ustawa o 500 plus dla osób niepełnosprawnych wymaga poprawienia. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten aspekt, bo rozumiem, że to jest jedna właśnie z tych kwestii, która wymaga poprawienia. Zaczynamy nad tym w takim razie pracować.
Mała zmiana tematu. Pani Lucyna pisze: „Ostatnio sercowcom przyznano kartę parkingową. Czy inni mniej na nią zasługują?”.
Nikt nie powiedział, że inni mniej zasługują, ponieważ wielu innych te kartę karty parkingowe już miało. Tutaj pojawiły się rzeczywiście konkretne przypadki kliniczne, które przekonały, że pewna grupa osób z tego typu schorzeniami może mieć wyraźną pomoc dzięki takiej karcie. Ale przecież to jest już z kolei n-ta grupa, więc trudno mówić o tym, że inni nie zasługują.
Mam pytani, myślę, że specjalistyczne, ale ważne. Pani Anna pyta: „Czy rząd planuje ratyfikację Protokołu Fakultatywnego do Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami, który pozwala na składanie skarg indywidualnych do bezpośrednio do ONZ? A jeśli tak, to kiedy?”.
Spróbujmy najpierw zawalczyć o to, żeby Konwencja w jej zasadniczym kształcie i brzmieniu była rzeczywiście wdrożona i realizowana. Mówię to jako osoba niepełnosprawna, nie jako polityk, członek rządu. Byłbym przeszczęśliwy, gdybyśmy osiągnęli w przeciągu najbliższych 2-3 lat stan, w którym Konwencja jest w pełni realizowana. Miałbym poczucie, że żyje w zupełnie nowej rzeczywistości, w której czuję się pełnoprawnym obywatelem, a uwierzcie – nie zawsze się tak czuję.
Ostatnio miałem przygodę, że poszedłem z własnymi dziećmi do kebaba na tzw. kebsa. I się okazało, że miałem trudność w porozumieniu się z panem, bo on słabo zna polski, najlepiej po bengalsku. Wyjęliśmy telefon, włączyliśmy tłumacza. Pan usiłował mi powiedzieć, że ludziom z psami nie sprzedaje się kebabów. A ja byłem z psem przewodnikiem. I długo nam zeszło, żeby panu wytłumaczyć, że w tym kraju jest takie prawo, że osoba, którą pies prowadzi może wejść nawet do takiego miejsca jak jego restauracja kebabowa. Co jest oczywiście pewnym ewenementem. Ale miałem też zgłoszenia i nawet podejmowałem w podobnej sprawie kontakt z biskupem jednej z diecezji, ponieważ znowu okazało się, że osoba niepełnosprawna została wyproszona z kościoła z powodu właśnie korzystania z pomocy psa przewodnika. Ciągle więc żyjemy w rzeczywistości, która wymaga dociągnięcia do poziomu Konwencji. Ja bym powiedział, że podpiszemy pewnie Protokół wtedy, kiedy Konwencja będzie w Polsce realizowana w 100 procentach.
Są też już pytania na Facebooku. Jedno z nich zadała pani Dorota: „Dzień dobry, chciałam zapytać o rehabilitację. Choruję na SM i w czasie pandemii rząd otworzył siłownie i kluby. A ja potrzebuję rehabilitacji i nie mam. W marcu byłam w trakcie rehabilitacji i z powodu jej przerwania pracuję na pół etatu, bo nie mam siły na cały. I teraz z powodu choroby musiałam napisać podanie o skrócenie czasu umowy, ponieważ mój stan się pogorszył. Dzięki rehabilitacji mogłam trochę pracować. Moja renta wynosi 780 zł, za co teraz będę żyć…”.
To ja bym poprosił o bezpośredni kontakt z moim biurem, ponieważ jestem zaskoczony. Rehabilitacja została przywrócona i możliwości korzystania z niej, powinny zostać przez odpowiednie placówki przywrócone znacznie wcześniej niż to miało miejsce w przypadku klubów fitness. Zdaje się, że już od 4 maja placówki rehabilitacyjne mogły usługi rehabilitacyjne zacząć świadczyć. Jestem zdziwiony tą sytuacją. Jeśli pani się z nami skontaktuje, spróbujemy wyjaśnić, dlaczego pani placówka tego nie zrobiła.
Kolejne pytanie na żywo z YouTube: „Kiedy standardy przejść dla pieszych, przystanków i wind w autobusach międzymiastowych?”.
Hm… teraz się trochę waham jak minister Szumowski przy pytaniu o to, czy w żłobkach też trzeba zachowywać dwumetrową odległość. Powiem tak: cały program Dostępność plus zakłada, że wszystkie obszary związane z transportem będą wystandaryzowane i bariery będą zlikwidowane. Tym tematem jeszcze się nie zajmowałem w bezpośrednim kontakcie z ministerstwem odpowiedzialnym za transport i infrastrukturę, ale obiecuję zająć się tym w najbliższym czasie, żeby móc konkretnie na to pytanie odpowiedzieć.
Pytanie z Facebooka i myślę, że pan minister zna ten temat: „Kiedy głuche dzieci będą miały wymienione procesory dźwięku do systemu implantu ślimakowego w terminie, tj. po pięciu latach? Dziś rekordziści czekają lat kilkanaście, tracąc możliwość słyszenia i swoje dotychczasowe życie”.
Zaskoczyła mnie ta wiadomość, nie zdałem tematu, nie wiedziałem. Poza zasięgiem kamery siedzi mój asystent, który te wszystkie tematy notuje – to jest następny temat do pilnego zajęcia się.
Następne pytanie z Facebooka od pani Basi: „Kiedy państwo wznowią program dofinansowania do zakupu samochodu? Samochód to często nasze nogi”.
Ja chciałbym, żeby to zostało wznowione. Innym hasłem, które nie wiem czy też się pojawi w tych pytaniach, ale czasami pytają mnie ludzie o kwestie związane z mieszkaniami. Mam poczucie, że i samochody, i także mieszkania to są rzeczy, które dla wielu osób z niepełnosprawnością byłyby kluczem do normalności.
Zacząłem swoją pracę tutaj w styczniu i programy PFRON-u były już ustalone na ten rok i się już toczyły. Ale od przyszłego roku w tych w programach będą pojawiać się istotne zmiany. Mam nadzieję, że także te, o które Państwo tutaj pytają.
Kolejne pytanie z YouTube. Tym razem dosyć szczegółowe, ale zadam, pyta pan Andrzej: „Czy mam prawo do renegocjowania umowy o dofinansowanie uruchomienia działalności gospodarczej z funduszu PFRON, skoro opóźnienia realizacji umowy nie powstały z mojej winy?”.
Gdybym ja był na Pana miejscu, to z całą pewnością bym próbował – a zwłaszcza w tej sytuacji, która teraz jest, bo podejrzewam, że to ma związek z pandemią. Tym bardziej zachęcam, żeby spróbować w tej sprawie się skontaktować z funduszem.
Pytanie też YouTube, nasz czat zaczyna się rozpalać. „Osoby niepełnosprawne pobierające zasiłek stały z MOPS-u nie mogą się starać o żadne dopłaty do czynszu i prądu, pozostają w dramatycznej sytuacji życiowej. Czy rząd ma jakieś plany by to zmienić?”.
Czy rząd ma plany? Tego nie wiem. O takich planach nie słyszałem, ale… jest to pierwszy moment, kiedy taki problem pojawia się w tym biurze. Wobec tego – tak jak wcześniej inne zgłoszone – przyjmujemy go i jeśli uda nam się zorganizować kolejne spotkanie za miesiąc lub dwa, to postaram się już na to pytanie odpowiedzieć.
Mam nadzieję, że się uda. Teraz przechodzę do pytania zadanego wcześniej. Pyta pani Patrycja: „Czy są szanse na to, by było więcej psów przewodników dla osób niewidomych?”.
Istnieje program finansowany ze środków unijnych, którego celem jest opracowanie wystandaryzowanego programu szkolenia psów oraz doszkolenia odpowiedniej ilości trenerów, co ma służyć właśnie temu, by liczba psów przewodników istotnie wzrosła. Przy czym, nie chodzi tu tylko o psy dla osób niewidomych. Jak Państwo wiecie coraz popularniejsze są psy asystujące dla osób z niepełnosprawnością ruchową – i takie też z pewnością będziemy chcieli szkolić.
Kolejne pytanie od pani Małgorzaty, która ogląda transmisję na Facebooku: „Jak państwo polskie chroni dzieci z niepełnosprawnością przed przemocą, na przykład w szkole? Czy wiadomo panu pełnomocnikowi ile takich spraw jest umarzanych zanim trafi do sądu? Czy pan pełnomocnik zna skalę tego zjawiska?”.
Nie znam skali tego zjawiska. Co więcej, ostatnio prosiłem moje biuro o sprawdzenie, ile mamy skarg na temat przemocy wobec kobiet niepełnosprawnych i wobec dzieci niepełnosprawnych. Okazało się, że takie skargi do nas w ogóle nie trafiają. To pokazuje, że problem jest głębszy, że on jest gdzieś zupełnie nieujawniony, bo nie wierzę w to, że on w ogóle nie występuje.
Myślę, że takie sytuacje w kraju, który ma blisko 40 milionów obywateli, zdarzają się, niestety. Ale my z poziomu biura o nich nie wiemy.
Pyta pan Łukasz także przez Facebooka: „W jaki sposób można egzekwować zapisy Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami, np. podwójne wykluczenie kobiet z niepełnosprawnościami na rynku pracy?”.
Myślę, że w tej chwili w systemie prawnym Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych jest nadrzędna w stosunku do innych ustaw. Nieraz zdarzały mnie się sytuacje, w których miałem poczucie, że jestem z powodu niepełnosprawności wykluczony i w których miałem mówić o Konwencji jak o prawie obowiązującym.
W przypadku rynku pracy kluczowym aktem prawnym jest Kodeks Pracy, który w moim przekonaniu chroni kobiety, także niepełnosprawne, w sposób wystarczający. Przede wszystkim w oparciu o ten Kodeks osoba niepełnosprawna, która jest jakoś dyskryminowana na rynku pracy powinna się domagać respektowania swoich praw.
Kolejne pytanie bardzo konkretne jest od pani Moniki: „Kiedy obiecany dalszy ciąg telekonferencji z panem Pawłem Wdówikiem, która odbyła się 2 kwietnia br. w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu z udziałem przedstawicieli środowiska osób z autyzmem?”.
Pani Moniko, ja wiem że myśmy się umówili, że następne spotkanie będzie za około 2 miesiące, czyli w czerwcu lub na początku czerwca. Tak się stało, że ten czas jest dla nas czasem bardzo intensywnej pracy nad strategią dotyczącą polityki państwa wobec osób z niepełnosprawnością, którą musimy pilnie przyjąć jako rząd. To jest o tyle ważne, że jeśli tej strategii rząd nie przyjmie do końca tego roku i jeśli do końca roku nie zostanie ona zatwierdzona przez Brukselę – to cały Europejski Fundusz Społeczny będzie dla nas niedostępny. Stąd Proszę wybaczyć, że nastąpiło pewne przesunięcie. Mam nadzieję, że ponieważ mamy dopiero końcówkę pierwszej dekady czerwca, to może jeszcze w czerwcu uda nam się takie spotkanie zorganizować.
Pytanie kolejne z YouTube: „Czy mógłby pan podjąć działania informacyjne dla służby zdrowia o prawach osób niepełnosprawnych ze znacznym stopniem, obowiązującym od pierwszego lipca 2018 roku m.in. dostępności do lekarzy specjalistów bez kolejki?”.
Tak. To jest duże wyzwanie, ponieważ okazuje się – i to wiem już z niektórych placówek służby zdrowia – że te zapisy do kolejki bez kolejki powodują, że czasem ta kolejka bez kolejki robi się dłuższa niż kolejka w kolejce. To po prostu pokazuje, jak duża jest skala potrzeb osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Po pierwsze jest takich osób sporo, a po drugie relatywnie wiele z tych osób potrzebuje pilnej wizyty u takiego lub innego specjalisty. Jedyny sposób... nic tutaj takiego mądrego nie powiem, jest taki, by zwiększyć wydolność naszej służby zdrowia. Jak to zrobić? No, chętnie sam bym się dowiedział.
Pytanie od pana Marka przez YouTube zadane: „Czy i kiedy emeryci opiekujący się dorosłym członkiem rodziny mogliby pobierać świadczenie pielęgnacyjne?”.
Już o tym mówiliśmy – to jest sprawa, która jest dla nas ważna i nad nią pracujemy.
Następne pytanie, myślę, że inne tym razem: „Jestem osobą niewidomą i mam pytanie o asystenta osoby niepełnosprawnej. Słyszałem, że w Norwegii osoby z dysfunkcją wzroku mają asystenta do różnych spraw, w tym to wyjazdów z taką osobą do innego miasta oraz za granicę, gdzie asystent pomaga na miejscu przez cały czas pobytu. Mam pytanie, czy planuje pan i czy w ogóle w Polsce jest możliwe wprowadzenie pomocy asystenta w większym lub mniejszym zakresie?”.
Temat asystenta to jest temat stosunkowo nowy w Polsce. On z dużą dynamika się przebija do świadomości społecznej jako temat ważny. Co więcej, coraz bardziej oczywistym się staje fakt, że asystent jest potrzebny nie tylko osobie na wózku, ale także osobom z innymi niepełnosprawnościami.
Mamy w tej chwili już uruchomiony program Asystent Osobisty Osoby Niepełnosprawnej, którego finansujemy z Funduszu Solidarnościowego, jest on realizowany przez samorządy. Trzeba jednak ze smutkiem powiedzieć, że stosunkowo niewiele samorządów po te pieniądze sięgnęło, przez co w stosunkowo niewielkiej liczbie gmin z tego programu można skorzystać. Natomiast przygotowujemy uzupełniający program, który może się okazać programem większym niż ten pierwotny – mianowicie program Asystent Osobisty, który będzie mógł zostać zrealizowany przez organizacje pozarządowe. Liczymy na to, że znacznie on wypełniać tę lukę w usługach asystenckich, osoby niewidome też mają prawo z pomocy asystenta korzystać. Jak tylko ten program zostanie ogłoszony, to zachęcam do poszukiwania organizacji, które takie usługi będą oferować.
Kolejne pytanie dotyczy wspomnianej przez pana ministra strategii na rzecz osób z niepełnosprawnością. Nad strategią trwają obecnie prace, konsultacje zostały przedłużone. Pyta pani: „Dlaczego strategia na rzecz osób z niepełnosprawnością w opisie statystyk mówi o zwiększeniu zapotrzebowania ze względu na starzenie się społeczeństwa? Natomiast w warstwie celów i zadań praktycznie pomija starsze osoby z niepełnosprawnościami?”.
To nie jest prawda, dlatego że strategia nie mówi o tym, że coś zrobi konkretnie tylko dla osób starszych. Ona dotyczy wszystkich osób z niepełnosprawnościami. Ja bym nawet powiedział, że jak patrzę na to, co jest oferowane w tej chwili, to może nie w każdym programie, ale wiele jest takich sytuacji, z których starsza osoba z niepełnosprawnością może skorzystać: i z programu Dla seniora, i z różnych rozwiązań dla osób niepełnosprawnych. Ja bym tak na tą strategie nie patrzył, ale równocześnie – bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, bo to na pewno nie będzie żadnym problemem w fazie, w której zbieramy uwagi, żeby aspekt wsparcia dla seniorów z niepełnosprawnością jakoś mocniej uwypuklić.
Pytanie, które trochę się przewiało: „Kiedy usługi opiekuńcze dla osób niesamodzielnych od urodzenia będą bezpłatne tak jak za granicą?”.
Nie wiem od kiedy. Tak mogę tylko odpowiedzieć. Chciałbym, żeby to było jak najprędzej.
Pytanie z tych konkretnych bardzo, także z YouTube: „Czy jest możliwość spotkania się z panem, porozmawiania w nieformalnej grupie niepełnosprawnych?”.
Tak, w każdy pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca od godziny 15:00 moje biuro jest dla państwa otwarte. Proszę tylko, żeby wcześniej zadzwonić i poinformować o planach takiej wizyty, no bo czasami tych osób jest wiele i wtedy sugerujemy następny wolny termin.
To jeszcze jedno bardzo konkretne pytanie od pani Ewy: „Z powodu pandemii nie odbyło się spotkanie przedstawicieli ogólnopolskiego forum WTZ z panem ministrem. Czy według pana opinii jest szansa, aby to spotkanie mogło się odbyć w najbliższym czasie?”.
Oczywiście że tak. Jeżeli forum WTZ wyrazili gotowość, mogę się spotkać albo za pomocą platformy internetowej albo na żywo, więc proszę tylko o kontakt z moim biurem.
Pytanie od pana Marka: „Czy i kiedy będzie można się częściej rehabilitować neurologicznie niż tylko raz w roku?”.
Mnie te wszystkie informacje o tym, jak trudny jest dostęp do służby zdrowia po prostu zmrażają. Jedyne co mogę powiedzieć, to że natychmiast po tym programie będę się kontaktował z panią minister Józefą Szczurek-Żelazko z Ministerstwa Zdrowia, żeby wyjaśnić jak to jest możliwe, że tylko raz w roku można skorzystać z zabiegów rehabilitacyjnych. Ale równocześnie też zachęcam, by podać nam więcej szczegółów w kontakcie bezpośrednim, bo to na pewno ułatwia rozwiązywanie problemów.
Pytanie od pani Hanny: „Kiedy strony internetowy banków będą objęte ustawowym wymogiem dostępności, a załamanie go będą kary finansowe?”.
Ja na to pytanie odpowiem tak: kompletnie nie trafia do mnie argument, z którym się już wielokrotnie zderzyłem, mówiący o tym, że my jako państwo możemy wymagać od instytucji publicznych, ale od prywatnych – to nie bardzo. Ja panią zapewniam, że moje stanowisko w tej sprawie jest takie, że prawo ma być w tym kraju jedno i jak się oferuje usługę o charakterze publicznym, to trzeba zapewnić jej dostępność. Jest już ustawa o zapewnianiu dostępności i to jest pierwszy poważny krok, który został wykonany. Myślę, że też wkrótce będziemy podejmować działania, które będą szły w tą stronę, by w ogóle strony internetowe i zdalny dostęp do usług spełniały wszystkie kryteria dostępności. Zwłaszcza teraz, kiedy ten zdalny dostęp stał się dostępem kluczowym, czasem jedynym, a czasem pierwszoplanowym. To walka o to, by nie było wykluczeń – jest absolutnie priorytetowa.
Kolejne pytanie także z Facebooka od pana Łukasza: „Jakie konkretnie działania planowane są w ramach Narodowego Programu Deinstytucjonalizacji? Koronawirus pokazał, że trzeba coś z tym zrobić”.
Powiedziałbym, że deinstytucjonalizacja jest jedną z tych rzeczy, które ja szczególnie cenię w tym, czego Unia od nas oczekuje. Natomiast, z drugiej strony też trzeba powiedzieć sobie jasno: deinstytucjonalizacja w Polsce to przede wszystkim zmiana myślenia w sferze administracji państwowej czy samorządowej, zajmującej się z pomocą społeczną. To przede wszystkim tutaj jest ta bariera, która jest częścią myślenia. Dlaczego tak mówię? Dlatego że w Polsce, jak wiemy, w domach pomocy społecznej znajduje się 80 000 pensjonariuszy. 80 tysięcy osób korzysta z tej formy pomocy – mówię tu o domach pomocy społecznej, które są częścią systemu, za który odpowiada nasze Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tymczasem zapotrzebowanie na pomoc, wynikającą z niepełnosprawności to… jest liczba, która grubo przekracza milion osób. Jeżeli więc o czymś mówić, to chyba o rozwoju systemu w ogóle. I oczywiście – jeżeli mamy go rozwijać, to będziemy go rozwijać pod kątem wsparcia lokalnego, wsparcia w miejscu zamieszkania.
Chodź teraz muszę powiedzieć, że rozmawiałem ostatnio z matką osoby niepełnosprawnej, pozostającej w domu, która powiedziała mi wprost: „Niech pan minister tak bardzo nie organizuje tej pomocy w domu, bo my też już ledwie żyjemy. Chętnie byśmy skorzystali z możliwości, żeby nasz syn mógł kilka godzin dziennie spędzać poza domem, a wracać tylko na przykład na noc”. Tutaj te formy pomocy są, myślę, bardzo różne i ten wachlarz rozwiązań jest bardzo szeroki. Na pewno będziemy skupiać się tylko na tych rozwiązaniach, które pozwolą każdej osobie zachować swoją godność i podmiotowość, które nie sprowadzą nas do numeru PESEL czy bycia kolejnym pacjentem czy kolejnym niepełnosprawnym, ale pozwolą nadal być panem Łukaszem, panią Anią, kimś kto ma swoje potrzeby, kto będzie mógł wyjść na miasto z pomocą asystenta. A nie tylko np. przyjąć w domu fryzjera czy dostać do domu artykuły pierwszej potrzeby.
Następne pytanie z Facebooka, pani Kamila pyta: „Czy rząd planuje wprowadzić większe ulgi dla stopnia lekkiego? Osoby objęte tą grupą mają niewiele lub żadnych profitów, są traktowane prawie na równi z osobami pełnosprawnymi”.
Na pewno przed zmianą orzecznictwa całego systemu orzekania o niepełnosprawności nie będą wprowadzone żadne dodatkowe ulgi. W ogóle zresztą ja nie jestem fanem rozwiązania, polegającego na dawaniu ulg. Ze mną trudno będzie rozmawiać o kolejnych ulgach, ponieważ chciałbym normalności – to znaczy: prawa do normalnego życia dla osób niepełnosprawnych, a nie bycie tylko podopiecznym, który coś otrzyma, czegoś nie może otrzymać, a coś być może otrzyma kiedy indziej.
Dlatego po zmianie systemu orzekania o niepełnosprawności będzie można na nowych zasadach uzyskać orzeczenie. I myślę, że wtedy uda nam się wypracować także nowy system wsparcia dla osób z konkretnymi niepełnosprawnościami.
Pytanie tym razem z czatu na YouTubie od pana Kamila: „Mój brat jest niepełnosprawny i należy do grupy podwyższonego ryzyka. Jest również studentem. Czy jest możliwość, aby w następnym roku akademickim kontynuował kształcenie zdalne?”.
Z pewnością taka możliwość istnieje. Coraz więcej uczelni deklaruje daleko idącą elastyczność w organizacji procesu nauczania. Trzeba tylko, by brat skontaktował się z Biurem do spraw Osób Niepełnosprawnych na swojej uczelni albo z Pełnomocnikiem Rektora do spraw Osób Niepełnosprawnych i wtedy te kwestie można będzie dopracować – tak sobie to wyobrażam. Zwłaszcza kiedy mówi o tym w czerwcu, więc mamy kilka miesięcy do rozpoczęcia roku akademickiego.
To nie będzie pytanie tylko informacja od pani Agnieszki, że bardzo dziękuje za obietnice spotkania z przedstawicielami ogólnopolskiego forum WTZ. Ma nadzieję że odbędzie się jak najszybciej.
Tak jest.
Pytanie kolejne od pani Anny: „Stworzyłam sobie stanowisko pracy sama i od tego czasu mam problemy z uzyskaniem stopnia niepełnosprawności”. To nie pytanie, bardziej stwierdzenie, ale chyba wiemy o co chodzi.
To niesłychane. Nie, ja właśnie nie wiem o co chodzi. To jest dla mnie po prostu przerażające, że kiedy człowiek staje się niezależny, to niektórym zaczyna się wydawać, że przestał być niepełnosprawny. To jest po prostu absurdalne. Proszę panią o kontakt z naszym biurem. Postaramy się pomóc.
Pytanie tym razem z Facebooka od pani Ali: „Czy jest planowane połączenie Karty Dużej Rodziny z dzieckiem z niepełnosprawnością niezależnie od liczby dzieci lub wprowadzenie takiej Karty Rodziny?”.
Na pewno nie będzie wprowadzone rozwiązanie, polegające na łączeniu rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym do Karty Dużej Rodziny, bo Karta Dużej Rodziny jest dla dużych rodzin, a nie dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym. Natomiast pomysł stworzenia odrębnej Karty dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym… jestem otwarty na propozycje. Będę wdzięczny, jeśli pani ten pomysł ubierze w jakieś konkrety, przyśle mi propozycje takiego kompleksowego rozwiązania: co by ta karta miała dawać, jak miałaby pomagać osobom z takich rodzin – i wtedy będziemy na ten temat dalej rozmawiać i podejmować ewentualne działania.
Następne pytanie pochodzi od pana Jurka. Pytanie jest dosyć szczegółowe, ale dotyczy kwestii dużo szerszej: „Na zakup aparatu 24-kanałowego ze spodniami do drenażu limfatycznego, który w promocyjnej cenie kosztuje 15 100 zł, zaproponowano mi dopłatę w wysokości 20 proc. Komisja obradowała wczoraj. Skąd mam wziąć resztę, jeśli moja emerytura wynosi 1139 zł, na leki wydaję miesięcznie 400 zł, a drenaż to moje żyć albo umrzeć?” Pytanie tutaj brzmi… no właśnie, z jakimi kwotami dofinansowań można normalnie funkcjonować?
Myślę, że jakimś rozwiązaniem jest próba złożenia wniosku w ramach programu Aktywny Samorząd Państwowego Funduszu Rehabilitacji ON i próba zakwalifikowania się do pomocy w tym programie. Ja ze swojej strony jako równocześnie Prezes Rady Nadzorczej PFRON-u mogę zadeklarować, że przyjrzę się tym programowym rozwiązaniom, tak żeby były możliwie elastyczne i żeby takie wsparcie także oferowały.
Kolejne pytanie jest zadane przez członków inicjatywy społecznej Nie-samodzielni: „Panie Ministrze, doceniamy uruchomienie programów rządowych dedykowanych osobom i ich rodzinom z niepełnosprawnością znaczną, wymagających bardzo intensywnego wsparcia na każdym etapie życia. Ale niestety widzimy pilną potrzebę wprowadzenia obligatoryjności samorządów w postępowaniu do tych programów. Chodzi o pomoc wytchnieniową, asystenta osobistego osoby z niepełnosprawnością, centra opiekuńczo mieszkalne, mieszkania wspomagane – czy jest to możliwe?”.
Nie wiem jeszcze w jaki sposób moglibyśmy to zrobić. Nie wydaje mi się, że wprowadzeni się obligatoryjność. Natomiast myślę, że jest możliwe wprowadzenie zmian ustawowych, które nałoży na samorządy po prostu obowiązek zapewnienia tych usług.
W tej chwili programy z Funduszu Solidarnościowego rzeczywiście są stworzone tak, że samorząd musi chcieć w nich wziąć udział. Nie ma takiej możliwości, żebyśmy podzielili pieniądze i wysłali do gmin, zwłaszcza że część tych programów wymaga także zaangażowana finansowego ze strony samorządu. To oznacza, że my dopłacamy część, a samorząd musi zapłacić kolejną część. To jest prawdopodobnie jedna z barier, która powstrzymuje samorząd od wzięcia udziału w tym programie, ale nie ale na pewno nie jedyna.
Na przykład program Asystent Osobisty nie wymagał zaangażowania finansowego ze strony samorządu, a mimo to wiele samorządów z niego nie skorzystało… więc to jeszcze jest kwestia głębszego przyjrzenia się, co tam takiego się dzieje, że samorządy wiedząc przecież o tym, że mają obowiązek zapewnienia określonego wsparcia i wiedząc o swoich niepełnosprawnych mieszkańcach jednak tego działania nie podejmują.
Zanim zadam następne pytanie, to tylko pani Anna mówi że: „Dziękuję za chęć udzielenia mi pomocy, na pewno skontaktuje się z panem”.
Czekamy, czekamy.
Natomiast kolejne pytanie brzmi tak, od pani Elżbiety: „Pytam o opiekę wytchnieniową dla rodziców, którzy wychowują swoje dzieci z autyzmem: 11-letnie bliźniaczki i nie są to jedyne dzieci. Czy przewiduje się inwestycje w mieszkania wytchnieniowe, gdzie kompetentni opiekunowie zaopiekują się choćby na dzień lub dwa autystykami, by rodzice mogli odrobinę odpocząć lub zwyczajnie się wyspać?”.
W ramach tego programu, który teraz jest na opiekę wytchnieniowa już takie rozwiązanie jest możliwe. To jest tylko kwestia tego, by samorząd w Państwa miejscu zamieszkania z tego programu korzystał, kolejna jest kwestia znalezienia miejsca, w którym to wytchnienie mogłoby się odbyć.
Zostało nam 10 minut naszego spotkania, ale będzie jeszcze trochę pytań...
Dobrze, dobrze.
Nie odpuszczamy. Pani Anna pyta… zresztą nie taka pani Anna, bo pytań w tym temacie jest więcej: „Dlaczego w projekcie nowej strategii na rzecz osób z niepełnosprawnościami aż 5 lat ma zająć rządowi pogłębiona analiza obowiązującego ustawodawstwa i praktyk w zakresie ubezwłasnowolnienia? I dlaczego w to miejsce nie przewidziano po prostu zniesienia archaicznej instytucji ubezwłasnowolnienia?”.
Pewnie coś niefortunnie sformułowaliśmy, ponieważ rzeczywiście myślimy o 5 latach, ale w takiej perspektywie, żeby w ciągu tych 5 lat całkowicie ubezwłasnowolnienie wyeliminować. Spodziewamy się, że nie jesteśmy w stanie tego przeprowadzić jednym sprytnym posunięciem, które po prostu to zlikwiduje. Dlatego dajemy sobie jakiś określony czas na działanie. Na pewno to nie jest tak, że my potrzebujemy 5 lat na analizę, bo… sam czuję jak absurdalnie to brzmi. Chciałbym, by to ubezwłasnowolnienie zniknęło jak najprędzej, o ile jesteśmy w stanie wprowadzić coś mądrzejszego. Jak to wprowadzić? To jest właśnie kwestia czasu, którego potrzebujemy na przeanalizowanie: rozwiązań z innych państw, co możemy jeszcze zrobić, jak zrobić żeby rozwiązanie zmieściło się w obowiązującym w Polsce systemie prawnym.
Pytanie kolejne od pani Magdaleny: „Dlaczego strategia w części dotyczącej sytuacji kobiet i dzieci z niepełnosprawnościami mówi, że strategia obejmuje perspektywę kobiet z niepełnosprawnościami, a potem pomija te perspektywę na poziomie działań celów i wskaźników?”.
Nie mogę się z tym zgodzić, że strategia pomija perspektywę kobiet. Zwłaszcza, że perspektywa kobiet z niepełnosprawnością w odniesieniu do problemów czy wszelkich barier stanowiących czy będących skutkiem niepełnosprawności – nie jest aż tak zasadniczo inna, żeby wymagała zupełnie odrębnych rozwiązań. A jeśli jest tak, że ja nie wiem o takich przeszkodach, które są wynikiem niepełnosprawności i które u kobiet przyjmują zupełnie inną postać, znacznie bardziej nasiloną i dokuczliwszą niż u mężczyzn – to proszę się z nami skontaktować i mi o tym powiedzieć, przekonać mnie. Nie mam poczucia, że jestem omnibusem. Natomiast moje dotychczasowe i życie prywatne, i życie zawodowe przekonuje mnie, że to nie płeć jest źródłem wszelkich trudności związanych z niepełnosprawnością, tylko jako taka niepełnosprawność i nastawienie do niepełnosprawności. Natomiast może być tak, że dyskryminacja z powodu płci plus dyskryminacja z powodu niepełnosprawności się sumują, to wtedy oczywiście spowoduje, że kobieta niepełnosprawna może doświadczać sytuacji trudniejszych.
Pytanie kolejne z Facebooka, babcia Danusia pyta: „Kiedy komisje zaczną przyznawać dzieciom z zespołem Aspergera i autyzmem orzeczenia do 16 roku życia tak, jak jest w ustawie, a nie na rok czy dwa. Przecież problem nie zniknie po roku, niepełnosprawność dziecko będzie miało przez całe życie”.
Już o tym rozmawiałem i u siebie w biurze, i wiem, że to tak działa. To jest po prostu nie do pojęcia, dlaczego to działa w taki sposób. Wydałem polecenie, żebyśmy w odniesieniu do chorób czy niepełnosprawności nieuleczalnych, bo to samo się dzieje na przykład z zespołem Downa, to zmienili. Dla mnie to jest kompletnie niepojęte i koniec. Robię wszystko, żeby ten proceder raz na zawsze się skończył.
To ja mam tutaj jeszcze jeden proceder, pani Izabela pyta: „Dlaczego w urzędach u lekarzy mimo prośby i rozporządzenia nikt nie chce zdjąć maseczki, aby porozmawiać i wytłumaczyć osobie niedosłyszącej wszystko, tylko taka osoba nas odsyła z kwitkiem. Niech będzie obowiązek w takich miejscach przez pracowników noszenia przyłbic”.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to… że być może te osoby są zarażone i nie chcą sprzedawać wirusa? Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. Ale jeśli są zarażone, to powinno ich już dawno nie być w takich miejscach. Nie wiem. Po prostu czasem na głupotę ludzką nie ma lekarstwa.
Następne pytanie krótkie: „Chciałbym zapytać jakie są szanse na podniesienie zasiłku stałego z pomocy społeczne które wynosi tylko 645 zł. Za te pieniądze nie da się żyć.”
To, że się nie da – to pewnie każdy z nas się zgodzi. A jakie są szanse na zmianę? Tego nie wiem. Myślę, że w tym roku nie są to duże szanse. A co dalej, to zobaczymy.
Pytanie od pani Ireny: „Dlaczego osoby niepełnosprawne po studiach, chcąc za wszelką cenę pracować w Warszawie, mają oferty tylko w ochronie albo w agencjach sprzątających?”.
Wolałbym chyba nie odpowiadać na to pytanie, bo… jak się człowiek dobrze zastanowi, to z pewnością wie, dlaczego w ochronie i w agencjach sprzątających. Natomiast chyba też nie jest tak, że osoby po studiach nie są w stanie znaleźć sobie pracy.
Moja obserwacja, jeszcze z czasów, kiedy pracowałem na uniwersytecie jest taka, że kto zaczyna szukanie pracy od informacji „Jestem osobą niepełnosprawną, czy mogę dostać u was pracę?” to najczęściej trafia w objęcia ofert zakładów pracy chronionej, zajmującej się sprzątaniem lub zabezpieczenia mienia. A kto zaczyna poszukiwania pracy od informacji „Jestem świetnym tłumaczem albo jestem polonistą albo jestem historykiem, napisałem już dwie duże publikacje” – to ten ma znaczniejszą łatwość znalezienia pracę w obszarze, który jest obszarem jego głównego zainteresowania.
Mamy jeszcze trzy minutki dosłownie. Pytanie kolejne: „Dlaczego rządowy program dotyczący połączeń autobusowych nie daje gwarancji, aby osoby na wózku inwalidzkim mogły wydostać się ze swojej miejscowości?”.
Już o tym mówiłem i pewnie odpowiem za miesiąc, dlaczego tak jest.
Kolejne pytanie jest tego typu: „Dlaczego samochody z MOPR-u, które przewożą osoby niepełnosprawne są tak bardzo oznakowane napisami? Czy nie można tego zmienić? Czemu i komu ma to służyć? Czy zdrowa osoba chciałaby jechać w takim samochodzie? Że samochody służby więziennej są oznakowane, to jeszcze rozumiem, ale dlaczego osoby niepełnosprawne mają być tak stygmatyzowane, że korzystają z MOPR?
MOPR to jest co? Miejski Ośrodek Pomocy...
Pomocy Rodzinie
… Pomocy Rodzinie. To zupełnie nie wiem, dlaczego tak jest. A co jest na tych samochodach? Jakie znaki?
Trudno powiedzieć.
Wieziemy niepełnosprawnych czy coś?
Każda gmina pewnie ma napisy po swojemu.
Też nie mogłem pojąć, dlaczego jest tak, że jak my kupiliśmy na uniwersytecie autobusy z PFRON-u, to musiał być duży napis, że to autobus finansowany ze środków PFRON.
Postaram się przejrzeć te przepisy i tam, gdzie one zależą ode mnie – postaram się je pozmieniać. A tam, gdzie nie zależą ode mnie – zasugerować ich zmianę.
Myślę, że to będzie chyba ostatnie pytanie. Zaczęliśmy od trudnego pytania i na trudnym też skończymy: „Dlaczego państwo dyskryminuje osoby niepełnosprawne w dostępie do dofinansowania do turnusów rehabilitacyjnych? Dofinansowanie otrzymują tylko osoby ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, a osoby z lekkim zawsze otrzymują decyzję odmowną”.
Jeżeli w kryteriach dostępów do turnusów rehabilitacyjnych znajdują się także osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności, to zaiste nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
Bardzo dziękujemy za możliwość zadania pytań przez naszych Czytelników. Liczba pytań pokazuje, że takie spotkanie było na pewno bardzo potrzebne. Dziękujemy też Polskiemu Związkowi Głuchych, naszej tłumaczce pani Bożenie Kunat. Dziękujemy też Rafałowi Miszkielowi, który nas technicznie zabezpieczył w ramach transmisji. Przede wszystkim dziękujemy panu ministrowi.
A ja bardzo dziękuję, że Integracja, magazyn Integracja, Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji, niepelnosprawni.pl, Integracja TV… coś jeszcze powinienem wymienić (śmiech)? Że jesteście tak otwarci i chcecie ryzykować z takimi nowymi formami.
Ja naprawdę chciałbym być tutaj po to… może powiem tak: jak premier mnie angażował do tej funkcji, to powiedział, że on chce żeby wreszcie sprawami osób niepełnosprawnych zajął się ktoś niepełnosprawny. Ja wobec tego chcę wiedzieć co jest potrzebne osobom niepełnosprawnym, więc jestem ogromnie wdzięczny za możliwość takiego spotkania. Jeżeli pan zgodzi się, to chciałbym się wprosić za miesiąc do kolejnego takiego odcinka. Mamy kilka pytań, na które powinienem w tym czasie zdobyć odpowiedź. W każdym razie do tego się zobowiązałem, bo… później jak zaczynam nękać jakieś ministerstwa, czasami znalezienie odpowiedzi okazuje się niemożliwe. Ale przynajmniej powiem, że byłem gdzieś, z kimś próbowałem się spotkać, coś próbowałem się dowiedzieć.
Mam nadzieję że skoro będzie czy jest zapotrzebowanie na takie spotkania, to dzięki państwa życzliwości będę mógł z obywatelami i obywatelkami tego kraju się spotkać i o różnych kwestiach dotyczących niepełnosprawności porozmawiać.
Z naszej strony nie widzę przeszkód. Myślę, że jak najbardziej możemy przystać na taki pomysł. Ja też chciałbym jeszcze podziękować zespołowi Integracji za dużą pomoc i dziękuję też Państwu Czytelnikom i oglądającym za pytania, które rzeczywiście wypływają wprost serca i z potrzeb.
Dziękuję jeszcze raz za to spotkanie Państwu również. I tak jak powiedziałem – na te sygnały, które są ważne obiecuję, że żadnego nie pominę. Bardzo dziękuję za to spotkanie.
Komentarze
-
Czy to fragment kabaretu?
28.08.2020, 16:56Wiem , ze nic nie wiem.. Za to placa? tez bym chciala tak pracowac.. Nie mamy szczescia do pelnomocnikow. Niestety.odpowiedz na komentarz -
Pytanie o VAT przy zwrotach za leki w ramach ZFRON
15.06.2020, 20:48https://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1481185,pracodawca-zfron-zakup-lekow-co -mowia-przepisy.html Czy Państwo poruszali ten problem? Pracodawca powołując się na zapisy nowelizacji z 31.03 zwraca koszt zakupionych leków pomniejszony o stawkę podatku VAT, mimo że Rzecznik zapewnia jak w tekście, który załączyłem. Proszę o Komentarz. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam redakcję portalu jak i czytelnikówodpowiedz na komentarz -
Niesmak
11.06.2020, 12:26Po streszczeniu w poprzednim wpisie byłem zdania, że już dno osiągnięto, jednak widzę, że byłem optymistą i można zejść niżej. W tych wypowiedziach widać brak orientacji i mechaniczne powtarzanie oficjalnego stanowiska. Zawiodłem się też na redakcji, w wielu sytuacjach to wręcz należało poprosić o doprecyzowanie zagadnień, których rozmówca unikał.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz