Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Sieć bez wykluczeń

26.01.2012
Autor: Magdalena Gajda, fot.: Piotr Stanisławski, Filip Miłuński
Źródło: inf. własna

Spośród 200 stron internetowych należących do instytucji publicznych i organizacji pozarządowych żadna nie spełnia nawet 50 proc. podstawowych wymagań dostępności dla osób z niepełnosprawnościami. To główny wniosek podsumowujący wyniki projektu badawczego zrealizowanego przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji.

Dziś jest źle
„Dostępne strony internetowe – dziś i jutro” - pod takim hasłem 18 stycznia br. w siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego w Warszawie odbyła się konferencja, podczas której przedstawiono wyniki projektu „Wsparcie osób niepełnosprawnych w dostępie do informacji i usług zamieszczanych w internecie” (nazwa skrócona — „Dostępne strony WWW”). Miał on charakter badawczy i był pierwszym tego rodzaju projektem przeprowadzonym w Polsce.  Zrealizowali go partnerzy: Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji. Projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Od grudnia 2010 r. do stycznia 2012 r. czterech audytorów technicznych oraz 20 testerów z różnego rodzaju niepełnosprawnościami – ruchową, narządów słuchu i wzroku oraz z dysleksją -  przeprowadziło kompleksowy audyt 200 polskich serwisów internetowych pod kątem ich dostępności dla internautów z ww. dysfunkcjami. Do audytu wybrano 150 serwisów należących do krajowych instytucji publicznych – w tym 17 ministerstw, 55 urzędów państwowych (m.in. kancelarie: Sejmu, Senatu, prezydenta i premiera RP), 55 urzędów miejskich i powiatowych w całej Polsce i 23 przedsiębiorstw komunikacji miejskiej, a także 50 organizacji pozarządowych ze środowiska osób niepełnosprawnych.

Na zdjęciu: dłon na klawiaturze
Testowanie strony WWW, fot.: Filip Miłuński

Serwisy oceniano zgodnie z wymogami międzynarodowego standardu WCAG 2.0 (Web Content Accessibility Guidelines 2.0), zawierającego wytyczne, jak tworzyć serwisy internetowe, aby były one dostępne - w takim samym stopniu - dla wszystkich użytkowników, także osób niepełnosprawnych, z niższym wykształceniem oraz seniorów. Głównymi kryteriami oceny były: dostępność treści, układ i czytelność, semantyka kodu źródłowego HTML oraz konstrukcja strony i jej zgodność ze standardami sieciowymi.

– Wyniki naszych badań nie są optymistyczne. Żaden z audytowanych przez nas serwisów nie spełnił nawet 50 proc. podstawowych wymagań dostępności. Oznacza to, że kilka milionów polskich obywateli z różnego rodzaju niepełnosprawnościami nie może wcale lub ma istotne kłopoty w korzystaniu z informacji publicznej - powiedział Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, gospodarz konferencji „Dostępne strony internetowe – dziś i jutro”.

Prezes zaznaczył, że celem spotkania jest przede wszystkim pokazanie wyzwań, przed którymi stoją twórcy, administratorzy i redaktorzy polskich stron internetowych, aby jak najszybciej zapewnić osobom z niepełnosprawnościami swobodny dostęp do wszystkich zasobów sieci: wiedzy, pracy, rozrywki, produktów, usług, komunikacji.

Ministerstwa w czołówce
- Stan dostępności badanych przez nas serwisów był różny. W ogólnym rankingu najlepiej wypadły strony ministerstw. Ale wśród 200 testowanych serwisów znalazły się i takie, po których było widać, że ich administratorzy kwestię dostępności mają w nosie – powiedział Adam Pietrasiewicz, jeden z audytorów technicznych projektu „Dostępne strony WWW”, który przedstawił podczas konferencji statystyki badań.

Zdarzało się też, że cały serwis miał stosunkowo niewielkie błędy dostępności, ale jeden z jego elementów sprawiał, że serwis wykluczał całkowicie niektóre grupy użytkowników niepełnosprawnych. – Tak się stało w przypadku jednego z serwisów Narodowego Funduszu Zdrowia – podał przykład Adam Pietrasiewicz. – Najistotniejsze informacje dla osób niepełnosprawnych są tam umieszczone w dziale dla pacjentów. I cóż z tego, że cała ta sekcja jest bogata w wiedzę, skoro można do niej „wejść” tylko poprzez kliknięcie na obrazek niezawierający treści alternatywnej, a zatem całkowicie niewidoczny dla screenreaderów — programów czytających, z których korzystają osoby niewidome i słabowidzące?” – pytał.

Wymóg dostępności treści został spełniony jedynie w 14 proc. badanych serwisów. Układ i czytelność treści – w 69 proc. serwisów, przy czym w tej kategorii w czołówce uplasowały się ministerstwa i urzędy państwowe, a na końcu – miasta lub powiaty i zakłady komunikacji miejskiej. Jeśli chodzi o semantykę kodu źródłowego (np. układ i czytelność tytułów i nagłówków stron) to wymóg ten ogólnie został ogólnie spełniony w 77 proc. serwisów; najlepiej wywiązali się z tego twórcy stron organizacji pozarządowych, a najgorzej - twórcy stron zakładów komunikacji miejskiej. W kategorii: konstrukcja serwisu zgodnie ze standardami prym znowu wiodły ministerstwa, najgorzej wypadły zaś strony miast i powiatów, a sam wymóg został wypełniony w 66 proc. serwisów.  

Mateusz Ciborowski podczas testowania stron WWW
Mateusz Ciborowski podczas testowania stron WWW, fot.: Piotr Stanisławski

- Interesująco przedstawiają się też wyniki naszych badań w kategoriach szczegółowych – zaznaczył Adam Pietrasiewicz. – Na przykład pliki PDF, z tak istotnymi dokumentami jak ustawy sejmowe, rozporządzenia wykonawcze szefów poszczególnych resortów rządu, porady prawne, wskazówki, jak załatwić sprawę w danym urzędzie itp., przygotowane były poprawnie w zaledwie 1,3 proc. audytowanych serwisów. Lepiej zostały przygotowane: pliki wideo (zalecenie spełnione w 5,3 proc. serwisów), tekst alternatywny dla elementów graficznych (12,3 proc.) oraz nagłówki (19 proc.) – wyjaśnił.

Więcej niż siedem grzechów głównych 
Podczas konferencji „Dostępne strony internetowe – dziś i jutro” zaprezentowano również cztery filmy zrealizowane w ramach projektu. Pierwszy nich poruszał problem dostępności zasobów sieci internetowej dla osób niewidomych. Komentarza do obrazu udzielił Mateusz Ciborowski, kolejny audytor techniczny projektu.

- Według danych szacunkowych ok. 1 proc. całej populacji światowej ma problemy z poprawnym widzeniem. W Polsce żyje ok. 500 tys. osób z różnego rodzaju dysfunkcjami narządu wzroku. To właśnie oni napotykają na największe kłopoty przy korzystaniu w internetu. Dzieje się tak dlatego, że wiele stron ma swoje wersje beta lub opcje powiększenia czcionki, ale twórcy stron zapominają o dostosowaniu elementów strony do programów czytających, z których korzystają osoby niewidome i słabowidzące wyjaśnił Ciborowski. Jako główne „wady” polskich stron WWW wymienił m.in.: nieczytelne tytuły, brak unikatowych podtytułów stron, nagłówki ustawione w złej kolejności, przeładowane niepotrzebnymi informacji tabele, a także nieprawidłowe opisy plików graficznych i wideo oraz konfigurację plików Word i PDF.

 


Drugi film wyemitowany podczas konferencji, z komentarzem Adama Pietrasiewicza, dotyczył dostępności stron dla osób niepełnosprawnych ruchowo.

 

Trzeci zaś opowiadał o kłopotach, na które napotykają korzystające z internetu osoby z dysleksją.

Jak choroba toczy polską sieć? 
- Jeśli brak dostępu do internetu dla osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności potraktujemy jak chorobę, na którą zapadły polskie serwisy, to czynnikami, które doprowadziły do powstania tego „sieciowego schorzenia”, są przede wszystkim brak wiedzy oraz odpowiednich regulacji prawnych w obszarze budowania internetu dostępnego dla wszystkich, a także traktowanie samej realizacji stron przez ich twórców nie jako wciąż doskonalonego procesu, ale działań ad hoc – skomentował wyniki badań Jakub Dębski, główny koordynator projektu „Dostępne strony WWW”.

Obrazując trzeci argument, Jakub Dębski powołał się na dwa skrajne przykłady reakcji na raporty, które otrzymali od realizatorów administratorzy wszystkich audytowanych serwisów. – Zdarzało się, że odbieraliśmy maile z pytaniem: „Co mam zrobić z tą swoją stroną, żeby była dostępna dla niepełnosprawnych, bo na jej poprawienie mam trzy dni?”. Zupełnie inne podejście zaprezentowało Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, którego stronę WWW omawialiśmy podczas konferencji rozpoczynającej nasz projekt i wskazywaliśmy popełnione w niej błędy. Ministerstwo wprowadziło do swojego planu działań założenie, że w określonym czasie dostosuje wszystkie swoje serwisy, oraz poprosiło Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji o przeprowadzenie szkoleń dla redaktorów tychże serwisów – powiedział Jakub Dębski.

Do stworzenia strony internetowej dostępnej dla osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności potrzebna jest współpraca trzech specjalistów: informatyka, redaktora oraz osoby podejmującej w danej instytucji, przedsiębiorstwie decyzje w sprawie organizacji pracy i wydatkowania środków finansowych. Taką opinię wyraził Piotr Woźniak, trzeci audytor techniczny projektu, osoba niedowidząca.

Czy do przygotowania strony dostosowanej do potrzeb niepełnosprawnych internautów potrzebne są pieniądze? –Tak, ale tylko wówczas, gdy okaże się, że strona internetowa już działająca nie spełnia wymagań dostępności. Jeśli firma, instytucja, organizacja od początku tworzy serwis z myślą o tym, aby swobodnie się po nim poruszali także internauci z dysfunkcjami, to nie ponosi z tego tytułu żadnych dodatkowych kosztów. A nawet działania te mogą przyczynić się do zwiększenia zysków firmy. Niewielu administratorów serwisów zdaje sobie sprawę z tego, że strona dostępna dla osób niepełnosprawnych od razu jest lepiej pozycjonowana w wyszukiwarkach internetowych – tłumaczył podczas konferencji „Dostępne strony internetowe – dziś i jutro” Dominik Paszkiewicz, główny audytor techniczny projektu. 
  
A jak będzie jutro?
Co zrobić, aby strony internetowe instytucji publicznych i jednostek finansowych ze skarbu państwa, firm komercyjnych, organizacji pozarządowych były w pełni dostępne dla osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami? O odpowiedź na to pytanie Piotr Pawłowski poprosił gości specjalnych konferencji. – Naszym obecnym i przyszłym dążeniem jest umożliwienie osobom niepełnosprawnym równego dostępu do wszystkich obszarów życia, także do informacji i usług zamieszczanych w internecie. A jeśli wciąż nie będziemy zadowoleni z podejmowanych działań, to dobrze, bo niezadowolenie jest motorem zmian – powiedziała Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. – Moim zdaniem, zanim wprowadzimy sankcje dla administratorów niedostosowanych stron WWW, najpierw powinniśmy ich edukować, jak tworzyć takie strony. Kara powinna się pojawić wtedy, gdy jest wiedza, ale nie ma dobrej woli, aby z niej korzystać”.

Minister Kozłowska-Rajewicz zaproponowała również, aby do procedur przetargowych i konkursowych na realizację serwisów internetowych wprowadzić warunek dostosowania ich do potrzeb osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Wskazała tym samym na istotny problem prawny, który potwierdził Piotr Waglowski, prawnik, publicysta, webmaster, autor serwisu VaGla.pl - Prawo i Internet, a także członek Rady Informatyzacji przy ministrze administracji i cyfryzacji. W jego opinii, polskie i międzynarodowe akty prawne regulujące w różnych obszarach kwestię dostępności obywateli Polski do informacji publicznej są zbiorem zaleceń, sugestii, tworzenia dobrych praktyk, ale niczego nie nakazują obligatoryjnie – nawet instytucjom publicznym działającym w służbie wszystkich obywateli bez wyjątku. Zdaniem Waglowskiego, nie ma też obecnie prawnych metod, aby domagać się od sądów administracyjnych karania instytucji publicznych za to, że utrudniają dostęp do informacji publicznej. – Może jakimś rozwiązaniem jest skierowanie wniosku do zwierzchnika instytucji, aby rozpoczął proces kontroli wewnętrznej w danej instytucji, ale taka kontrola zawsze przecież może stwierdzić, że w kwestii dostępności wszystko jest w porządku – podkreślił Piotr Waglowski.

Za wprowadzeniem sankcji za niedostosowanie strony internetowej do potrzeb osób niepełnosprawnych opowiedział się Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. Jego zdaniem, karać powinno się tych administratorów stron WWW, którzy lekceważą prawo z braku wiedzy o jego istnieniu, a także braku wyobraźni w jego realizacji. Jako przykład skutecznej kary podał wprowadzenie 8 punktów karnych oraz mandatu w wysokości 500 zł za nieuprawnione stawianie aut na miejscach parkingowych przeznaczonych dla kierowców z niepełnosprawnością (patrz: kampania parkingowa Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji pod hasłem: „Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?”). – Nie twierdzę, że podobne sankcje finansowe mają być za niedostosowanie strony internetowej. Wskazywałbym raczej na pokazywanie i publiczne krytykowanie ignorancji i niedbalstwa w zakresie realizacji stron, które nie spełniają wymogów dostępności – powiedział Jarosław Duda. 

Na zdjęciu: Jarosław Duda, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Igor Ostrowski, Piotr Pawłowski podczas konferencji „Dostępne strony internetowe, dziś i jutro
Na zdjęciu: Jarosław Duda, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Igor Ostrowski, Piotr Pawłowski podczas konferencji „Dostępne strony internetowe, dziś i jutro", fot.: Piotr Stanisławski

Jacek Brzeziński, wiceprezes Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, reprezentujący lidera projektu podczas konferencji „Dostępne strony internetowe – dziś i jutro”, przyznał, że miał wiele obaw związanych z realizacją tego zadania. – Bałem się, że przedstawiciele audytowanych instytucji będą mieli do nas pretensje: „co wy nam robicie?”, a tymczasem mówili: „dobrze, że to robicie” – wyjaśnił Brzeziński.
– Dostosowanie stron internetowych do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami to proces, który trwa i którego nie da się powstrzymać. Im wcześniej administratorzy stron WWW zrozumieją to, tym lepiej dla nich. PFRON widzi ogromny entuzjazm środowiska osób niepełnosprawnych przy realizacji tego projektu, dlatego będziemy się starali, aby był on kontynuowany – dodał.

Z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że 83 proc. osób niepełnosprawnych, które napotkało na jakieś problemy w korzystaniu ze strony internetowej… już do niej nie wraca! Takie dane  przywiozła na konferencję PFRON i Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji Andrea Kennedy, przedstawicielka brytyjskiej organizacji Shaw Trust, która zajmowała się szkoleniem realizatorów projektu „Dostępne strony WWW”. Przyznała, że z wyjątkową uwagą oglądała emitowany podczas konferencji film, będący podsumowaniem projektu. Zapamiętała z niego informację – jej zdaniem –najważniejszą dla przyszłości polskiego Internetu. Wypowiadająca się w filmie Alina Wojtowicz-Pomierna, z-ca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, powiedziała, że do końca 2013 r. wszystkie strony instytucji publicznych w naszym kraju będą w pełni dostępne dla osób niepełnosprawnych. – Pozwólcie, że przyjadę wtedy do Polski i sprawdzę, czy zaangażowanie, talent i doświadczenia ludzi realizujących projekt „Dostępne strony WWW” nie zostały zaprzepaszczone – obiecała Andrea Kennedy.


Konferencja odbyła się pod patronatem Michała Boniego, ministra administracji i cyfryzacji, oraz Jarosława Dudy, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych. Zgromadziła ona ponad 100 gości: przedstawicieli urzędów publicznych i instytucji samorządowych, organizacji pozarządowych działających na rzecz osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami oraz mediów. Spotkanie było w całości tłumaczone na język migowy.


Minitest dostępności strony WWW dla osób niepełnosprawnych
wg Dominika Paszkiewicza:

Włącz stronę swojej firmy, instytucji, organizacji i szybko sprawdź:

1. Czy wszystkie tytuły stron i podstron mają sens – wskazują jasno, jakie informacje zostały na niej umieszczone?
2. Czy każda postronna ma nagłówki, są one zrozumiałe i przekazują strukturę strony?
3. Czy nawigacja po stronie jest łatwa dla osób skanujących treść wzrokiem i tych korzystających z programów czytających?
4. Czy odnośniki mają proste, zrozumiałe i krótkie nazwy i prowadzą do konkretnego miejsca?
5. Czy stronę można swobodnie obsługiwać z poziomu klawiatury, bez użycia myszki?
6. Czy podpisy pod zdjęciami opisują to, co faktycznie zostało na nich przedstawione?
7. Czy odnośniki graficzne prowadzące do sekcji serwisu są prawidłowo opisane tekstem alternatywnym?
8. Czy tekst wszystkich stron serwisu ma odpowiedni kontrast do tła?
9. Czy teksty umieszczone na stronie podzielone są na akapity?
10. Czy teksty na stronie nie są wyjustowane do prawej strony?

Jeśli poruszając się po swojej stronie, na wszystkie 10 pytań odpowiedziałeś: TAK – gratulacje!
Możesz przypuszczać, że twoja strona jest dostępna dla osób niepełnosprawnych.


Chcesz mieć pewność? Zapoznaj się z poradnikami na stronie www.DostepneStrony.pl.
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas