Koszykówka: Rywalizacja Rzeszowa z Warszawą to tradycja
Od 10 lat w Polskiej Lidze Koszykówki na Wózkach liczą sie - z wyjątkiem niektórych sezonów - praktycznie tylko dwie drużyny - KSN Start i Start Rzeszów. Mało kto pamięta jednak, że tradycje polskiej koszykówki na wózkach liczą sobie kilkadziesiąt lat. Mniej więcej tyle trwa rywalizacja pomiędzy Warszawą a Rzeszowem - najbardziej emocjonujący i dramatyczny pojedynek koszykarzy wózkarzy.
Jan Cyrul jest najlepszym zawodnikiem Startu Rzeszów. Pamięta swoje mecze sprzed 25 lat, lecz nie przeszkadza mu ten wiek - doświadczenie jest jego atutem. Jest on ostoją klubowej drużyny i ważnym zawodnikiem reprezentacji Polski, która jako jedyna nasza drużyna zakwalifikowała się do przyszłorocznego turnieju paraolimpijskiego w Londynie.
Jan Cyrul, Start Rzeszów:
Krzysztof Kwapiszewski, wieloletni prezes Klubu Sportowego Niepełnosprawnych Start Warszawa, pamięta dawne mecze koszykówki na wózkach - te z końca lat 60. Nie kryje zadowolenia z wywalczenia Pucharu Polski, ale też ubolewa, że po raz kolejny jego drużynie nie udało się zdobyć tytułu mistrzowskiego.
Krzysztof Kwapiszewski, prezes KSN Start Warszawa:
Mecze KSN Warszawa ze Startem Rzeszów powoli stają się ozdobą PLKnW. Coraz częściej wkradają się w nie sportowe emocje. Jednak same drużyny poza boiskiem darzą się wzajemnym szacunkiem.
Zdobycie mistrzostwa Polski przez Start Rzeszów było jednym z najważniejszych wydarzeń mijającego miesiąca, a także roku. Rzeszowianie w rywalizacji do trzech zwycięstw pokonali KSN Start Warszawa 3-0, ostatni mecz wygrywając w Warszawie 65:55. Myli się jednak ten, kto wyobraża sobie, że była to walka jednostronna (zobacz relację z meczu).
Jan Cyrul, Start Rzeszów:
Scenariusz, który przerobili koszykarze i kibice w finale Polskiej Ligi Koszykówki na Wózkach w roku bieżącym, poza wyjątkami powtarza się z żelazną konsekwencją już od około dziesięciu sezonów.
Krzysztof Kwapiszewski, prezes KSN Start Warszawa:
Warszawscy koszykarze po prostu nie znaleźli sposobu na Start Rzeszów, na swoją słabość - na to, by móc w sportowy sposób przełamać się i wygrać. W drużynie rzeszowskiej, która przez większą część ostatniego meczu finałowego przegrywała - nawet 20 punktami, a jednak dogoniła przeciwnika i prześcignęła go w drugiej części spotkania o całe 10 punktów, zagrało wszystko. Była to realizacja pewnego planu boiskowego i pozaboiskowego. Planem tym było dążenie do zwycięstwa nad przeciwnikiem i do zdobycia trofeum...
Jan Cyrul, Start Rzeszów:
Artykuł powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Dodaj komentarz